MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na prawdziwej trawie to inna gra

BK
W ostatnim sparingu przed inauguracją rundy wiosennej w V lidze krakowsko-wadowickiej Garbarz Zembrzyce zremisował w Stryszawie z Jałowcem 2-2.

PIŁKA NOŻNA. Remis Garbarza Zembrzyce na zakończenie cyklu sparingów przed rundą wiosenną

Było to jednocześnie pierwsze spotkanie wicelidera V ligi na normalnym boisku. Do tej pory wszystkie sparingi Garbarz grał na sztucznej murawie. Trener Zdzisław Janik obawia się, czy nie za późno jego zespół przeszedł na normalne boisko. - Jest to zupełnie inna gra pod wieloma względami. Potrzeba przynajmniej 2-3 spotkań, by zespół się przestawił i widać to było właśnie w sparingu w Stryszawie. Stąd też obawiam się o pierwsze nasze mecze, zwłaszcza, że doświadczenia z poprzednich sezonów wskazują, że właśnie na początku mieliśmy kłopoty i drużyna potrzebowała czasu, aby się rozkręcić - mówi trener Zdzisław Janik.

W meczu z liderem wadowickiej ligi okręgowej bramki dla Garbarza zdobyli Sławomir Puda i Marcin Pęczek. Ponadto w jego szeregach pojawił się nowy zawodnik Michał Nawrocki. Jest to młodzieżowiec, dokładnie z rocznika 92. Ostatnio był zawodnikiem Bronowianki Kraków, grał w pomocy, a na marginesie jest synem Jana Nawrockiego, kiedyś zawodnika Wisły Kraków, a potem m.in. GKS Katowice. - Myślę, że będzie ostro walczył o miejsce w składzie z Grzesiem Talagą. Nie wykluczam, że obaj będą wychodzić w składzie podstawowym, tym bardziej, że z powodu kontuzji na jakiś czas straciliśmy Przemysława Kotlarczyka - zaznacza szkoleniowiec, który myślał o pozyskaniu jeszcze jednego młodzieżowca do formacji obronnej, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

W ogóle zmian kadrowych w Garbarzu nie było wiele. Poza własnymi wychowankami w składzie pierwszego zespołu pojawił się jeszcze Paweł Żontołow, który kiedyś grał w Babiej Górze Sucha Beskidzka. Trener Janik liczył na większe uzupełnienie kadry, szczególnie formacji obronnej po odejściu dwóch defensorów, ale ostatecznie wyszło na to, że musiał dokonać roszad w tym co posiada. Klubu z Zembrzyc nie stać na żadne spektakularne transfery.

Generalnie przygotowania w ocenie szkoleniowca Garbarza były udane. - To co sobie zaplanowaliśmy, wykonaliśmy w 90 proc. - mówi trener Janik.

Faktem jest, że wyniki sparingów nie były zbyt obiecujące, ale te - jak dodaje szkoleniowiec - nie są najważniejsze. Bardziej martwił go fakt, że w części spotkań nie mógł sprawdzić optymalnego składu. Przypomnijmy, że cykl gier kontrolnych drużyna z Zembrzyc zaczęła od porażki z Prądniczanką 0-2, w następnej uległa Świtowi Krzeszowice 1-2, a w trzeciej zremisowała 1-1 z Sosnowianką, drużyną występującą na co dzień w wadowickiej klasie A. Potem przyszła pora na poważniejsze próby z III-ligowcami. Z Garbarnią Kraków, liderem III ligi małopolsko-świętokrzyskiej Garbarz przegrał 1-3. Zupełnie nieudany był sparing z Dalinem Myślenice, zakończony porażką 1-7. Przełamanie nastąpiło w meczu ze Skawinką, wygranym przez Garbarza 4-1. Trener Janik, zachowując optymizm, zauważył, że często po słabszych sparingach w okresie przygotowawczym, przychodzą dobre mecze w lidze.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski