Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na przystanku busów kierowcy toczą wojnę

Tomasz Mateusiak
Powiat suski. Sceny niczym ze wschodnich filmów walki rozegrały się na przystanku komunikacji samochodowej w Jordanowie. Krwawą bójkę stoczyli tam kierowcy busów.

Pęknięte kości czaszki, liczne siniaki, urazy brzucha i rąk... To tylko niektóre z obrażeń, jakie odniósł 43-letni kierowca jeżdżący na co dzień prywatnym busem relacji Jordanów - Kraków. Mężczyzna został pobity. Policja podejrzewa, że „sprawiedliwość” próbowali wymierzyć mu kierowcy konkurencyjnego przedsiębiorstwa.

- Do pobicia doszło na przystanku autobusowym na Rynku - mówi Anna Gąsiorek-Rezler, rzeczniczka prasowa suskiej policji. - Po tym, jak pobity kierowca zaczął na nim wysadzać pasażerów, do jego pojazdu wbiegło dwóch mężczyzn w wieku 49 i 26 lat. Zaczęli go okładać pięściami. Następnie wyciągnęli swą ofiarę z auta i kopali już na chodniku. Lincz przerwał im dopiero nasz patrol, który przypadkowo znalazł się w pobliżu.

Policja nie chce mówić tego wprost, ale nieoficjalnie podejrzewa, że pobicie to efekt wojny prywatnych firm przewozowych, które wzajemnie podbierają sobie pasażerów.

Obaj zatrzymani mężczyźni też pracują jako kierowcy busów. Po zatrzymaniu spędzili dwie doby w areszcie. Teraz czekają na prokuratorskie zarzuty. Te będą zależeć od tego, co o stanie zdrowia pobitego powie biegły sądowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski