Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie przyciągają kibiców na stadion

Redakcja
Prezes Andrzej Kondziołka (z prawej) mówi byłemu szkoleniowcowi, Jarosławowi Rakowi, że to on, w poprzednim sezonie, położył fundament pod obecne sukcesy Przeboju. Fot. Paweł Filus
Prezes Andrzej Kondziołka (z prawej) mówi byłemu szkoleniowcowi, Jarosławowi Rakowi, że to on, w poprzednim sezonie, położył fundament pod obecne sukcesy Przeboju. Fot. Paweł Filus
Po kilku jesiennych kolejkach, widać, że Przebój Wolbrom będzie w tym sezonie nadawał ton rozgrywkom, bo po weekendowej wygranej w Jędrzejowie nad Naprzodem (2-0) i środowej z Granatem w Skarżysku-Kamiennej 3-1 został liderem! Bez względu na wynik najbliższych spotkań, prezes Przeboju nie ucieknie od pewnych pytań.

Prezes Andrzej Kondziołka (z prawej) mówi byłemu szkoleniowcowi, Jarosławowi Rakowi, że to on, w poprzednim sezonie, położył fundament pod obecne sukcesy Przeboju. Fot. Paweł Filus

Rozmowa z ANDRZEJEM KONDZIOŁKĄ, prezesem Przeboju Wolbrom, nowego lidera III ligi piłkarskiej

- O co w tym roku gra Przebój?

- O zwycięstwa.

- Może trochę bardziej precyzyjnie. Skoro zwycięstwa zaczęły się kumulować, zespół systematycznie pnie się w tabeli. Nic dziwnego, że został liderem. Kibice wierzą, że będzie to długotrwałe panowanie.

- Na razie nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, bo tabela jest w fazie kształtowania. Jeszcze wiele w tym sezonie może się zdarzyć, dlatego nie rozpisujmy ról u progu rozgrywek. Oczywiście, że zwycięstwa nas cieszą. Póki co, drużyna dobra grą ma budować korzystny klimat dla futbolu w mieście i starać się przyciągnąć jak największą liczbę kibiców. Jeśli stadion będzie pękał w szwach, to i o sponsorów będzie łatwiej. Na razie staramy się wykorzystać każdą okazję, żeby poszukać środków. Klub pomaga swoim zawodnikom w zdobyciu wykształcenia, a za rok, jak kilku będzie się legitymowało tytułem licencjata, postara się im pomóc w znalezieniu pracy zgodnie z kierunkiem studiów. U nas pod pojęciem sportu kryje się nie tylko rywalizacja, ale także kształtowanie młodego człowieka.

- W poprzednich latach, kiedy Przebój rok po roku piął się od IV do II ligi, życie stawiało przed zespołem i Panem nowe wyzwania, którym staraliście się podołać. Każdy wyższy szczebel jawił się jako coś nowego, tajemniczego i był zarazem weryfikacją możliwości organizacyjno-finansowych klubu. Kiedy już jednak skosztowaliście rywalizacji w II lidze, okazało się, że klubowi z małego miasta, mimo przychylności władz samorządowych, trudno jest funkcjonować na szczeblu centralnym.

- Dokładnie, bo przecież kluby występujące w II lidze muszą ponosić wysokie koszty stałe, o których już nie będę mówił. Na pewno odczuwalny jest brak strategicznego sponsora dla tych rozgrywek. Gdyby on był i każdy klub miałby z tego tytułu jakąś kasę, na pewno byłoby łatwiej. Tymczasem wymagania stawiane klubom przez PZPN są zawodowe, a rzeczywistość jest bardziej amatorska. Po dwóch latach występów w II lidze, i spadku z niej, w poprzednim sezonie, kiedy pierwszy raz zagraliśmy w III lidze, musieliśmy mocno zaciskać pasa, żeby wyprowadzić klubowe finanse na prostą. Jednak od tamtego czasu nieco zmieniły się zasady opłat stałych w II lidze. Być może teraz byłoby nieco łatwiej, ale...

- Zabrzmiało to w Pana ustach, jakby pokusa walki o II ligę była silniejsza od zdrowego rozsądku...

- Powiem tak, że monitorujemy rozwój wypadków odnośnie systemu rozgrywek na szczeblu centralnym, bo wiemy, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do scalenia obu grup II ligi czyli skończy się podział na wschodnią i zachodnią.

- W poprzednim sezonie parcie na sukces było w krakowskiej Garbarni. W tym sezonie trudno typować faworyta rozgrywek. Powiem więcej, to Przebój na niego wyrasta...

- Miło mi słyszeć takie komplementy, ale na razie robimy swoje. Drużyna gra, w której u boku kilku doświadczonych zawodników ogrywają się młodzi piłkarze, a zarząd ze swojej strony wszędzie szuka pieniędzy na bieżąca działalność.
- Pewnie chodzi Panu o ostatni sparing ekstraklasowych ekip w Wolbromiu pomiędzy Koroną Kielce i Ruchem Chorzów, który obejrzało blisko 800 osób...

- To jest jeden z elementów naszych działań. Miło nam słyszeć z ust działaczy ekstraklasowych klubów, że wolą grać sparing na obcym terenie, przy pełnej widowni niż u siebie przy pustych trybunach. Ekstraklasowe ekipy mają z takiego podejścia podwójną korzyść, bo przecież oszczędzają swoje murawy, a nasza też jest dobra, choć za jej użyczenie trzeba zapłacić. Trenerzy i działacze obu ekstraklasowych ekip zapowiedzieli, że w przyszłości częściej będą korzystać z naszego obiektu, co nas bardzo cieszy, a co powinno być także radosną informacją dla kibiców. Staramy się też o organizację meczów międzypaństwowych reprezentacji młodzieżowych męskiej lub żeńskiej. To także środki dla klubu i promocja miasta. Tak więc, róbmy swoje. Na razie skupiamy się na małych rzeczach, które z czasem mogą się przerodzić w coś większego.

Rozmawiał:

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski