„Wariacje Tischnerowskie. Kabaret filozoficzny” na scenie krakowskiego teatru gościły od 2009 roku. Spektakl oparty na słynnej „Filozofii po góralsku” księdza Józefa Tischnera to pełna mądrości, optymizmu i humoru podróż w żywioł anegdot, gwary, muzyki i tańca prosto z Podhala oraz – jak uważał Tischner - że wszystko można przełożyć na „góralski".
Przez lata w postać starego górala Wawrzka wcielał się w przedstawieniu Artura Więcka Barona Jerzy Trela. Jeszcze w czasie choroby aktora, spektakl zszedł z afisza. Dyrektor Teatru Scena STU, zapowiada, że już wkrótce – po dwóch latach przerwy - widzowie będą mogli znowu posłuchać góralskich filozofów.
- Spektakl pojawi się w naszym repertuarze po wakacjach. Nie graliśmy go od jakiegoś czasu ze względu na chorobę i śmierć Jerzego Treli. Postanowiliśmy wrócić do tego tytułu, niejako oddając hołd Jerzemu Treli, ponieważ wiemy, jak bardzo kochał ten spektakl i jak kochał mądrości Wawrzka – zapowiada Krzysztof Pluskota. - Planujemy, żeby postać tę zagrał Łukasz Rybarski.
Szerokiej publiczności Łukasz Rybarski znany jest przede wszystkim z Kabaretu pod Wyrwigroszem, teatralni bywalcy Teatru Scena STU pamiętają z pewnością jego role Papkina w „Zemście” Krzysztofa Jasińskiego czy Prokuratora Scurvy w jednym z najnowszych tytułów STU – „Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie wg Szewców Witkacego”.
Ostatnie lata pozbawiły repertuar Teatr STU nie tylko „Wariacji Tischnerowskich”, śmierć Emiliana Kamińskiego przerwała spektakle mistrzowskich „Kolacji na cztery ręce”, podczas których spotykali się Jerzy Fryderyk Händel i Jan Sebastian Bach, czyli Emilian Kamiński i Olaf Lubaszenko. Odejściem Emiliana Kamińskiego „Kolacja na cztery ręce” straciła Händla.
Z afisza zniknął także legendarny spektakl „Wariat i zakonnica”, wyreżyserowany przez Krzysztofa Jasińskiego, a goszczący tu od 1986 roku.
- To spektakl, w którym debiutował i grał nieprzerwanie przez 35 lat Dariusz Gnatowski. Nie wyobrażamy sobie, żeby jego sztandarowy okręt wypłynął bez niego. Nie mówię, że na zawsze zniknie z afisza teatru, ale z pewnością na długo zamrażamy ten tytuł – wyjaśnia dyrektor Teatru Scena STU.
Tymczasem inne flagowe sztuki sceny przy ul. Krasińskiego pojawią się w nieco zmienionej obsadzie. Niektóre goszczące przez lata tytuły wymagają odświeżenia obsady, podobnie jak stało się w ostatnich miesiącach z „Weselem” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. Spektakl powrócił po kilku latach do repertuaru STU.
- Mieliśmy bardzo dużo pytań o ten spektakl, świadczących o tym, że nasze „Wesele” jest potrzebne - pomimo tego, że równolegle w Starym Teatrze grany jest ten tytuł. Ulegliśmy i wznowiliśmy w odświeżonej formie – mówi Krzysztof Pluskota.
Nowych aktorów zobaczymy również w „Biesach”, które w repertuarze teatru goszczą od 2006 roku. Odmłodnieć ma także „Hamlet”, grany tu od 22 lat. Dyrektor Pluskota zapowiada, że wkrótce ogłoszony zostanie casting do głównej roli.
Po lutowej premierze „Labiryntu. 13 bajek dla dorosłych” na nowe spektakle STU będziemy musieli poczekać, w najbliższym czasie – jak widać – na widzów jednak będą czekać stare-nowe tytuły.
Praca zdalna zdała egzamin na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
