Oto powód: jechałam tramwajem dużo dłużej, niż powinnam według rozkładu. Przyczyną była bezmyślność, bezczelność, a także totalna głupota paru zaledwie osób. Mianowicie na placu Inwalidów tramwaj, który nas wiózł, trzykrotnie nie mógł ruszyć z przystanku i przejechać skrzyżowania ul. Królewskiej z Alejami, mimo zmieniania się świateł na zielone. Na skrzyżowanie wjeżdżały bowiem auta, które nie zdołały go opuścić, więc blokowały przejazd.
Motorniczy dzwonił, próbował wysunąć się nieco do przodu, żeby kierowcy widzieli, co się dzieje i żeby odsunęli się gdzieś, choćby na bok. Bez skutku.
I tak po kolei, trzy razy. A dodajmy, że oni sami absolutnie nic nie zyskiwali tym swoim tkwieniem na zakorkowanym skrzyżowaniu.
Wreszcie ruszyliśmy, ale z takim opóźnieniem, że z kolei zagrodziły nam drogę auta jadące od strony mostu Dębnickiego, więc utknęliśmy w połowie przejazdu na czas kolejnej zmiany świateł - czwarty raz!
Patrzyłam przez okno na twarze tych kierowców, którzy ewidentnie nie znają przepisów lub raczej się z nimi w ogóle nie liczą. Tępy wzrok gościa o równie tępej fizys. Zadowolona z siebie i swojej urody bezmyślna panienka. Młody człowiek z uchem przyklejonym do telefonu i nie reagujący na nic wokół. Starszy pan z zaciętym, niemal nienawistnym spojrzeniem.
Wszyscy oni udawali, że nie widzą tramwaju, a w nim wielu ludzi. Te indywidua, rozparte w swoich autach, pozbawione kultury, myślące tylko o sobie, zatrzymywały kilkadziesiąt osób jadących w dusznych wagonach, może spieszących się gdzieś, jak ja.
Poprzednio, pisząc o podobnej sprawie, apelowałam - naiwnie! - do kierowców. Dziś zwracam się wprost do policji. Panowie, wystarczyłby jeden funkcjonariusz regulujący ruchem na newralgicznych skrzyżowaniach w godzinach szczytu. I byłoby „po sprawie”.
Czy to tak wiele?
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?