- Dziewczyny sobie poradziły. Po dwa niecelne strzały w tych trudnych warunkach to dobry wynik - mówił trener Adam Kołodziejczyk o występie Nowakowskiej, ale też Magdaleny Gwizdoń (16. miejsce) i Krystyny Pałki (23.). - Pobyt na strzelnicy w jednym wypadku trwał 30, w innym 50 sekund - szkoleniowiec dawał do zrozumienia, że porywy wiatru bardzo utrudniały zadanie zawodniczkom.
I nie tylko one. Cała arena zmagań osnuta była gęstą mgłą, a trasa była czymś w rodzaju śnieżnego patchworku. Serwismeni musieli stanąć na rzęsach, by dobrze posmarować narty. Bo w jednym miejscu leżał śnieg wyprodukowany w środę armatkami, a tuż obok - np. ten przywieziony 400 km ciężarówką ze stadionu w Gelsenkirchen... - Było chyba z dziesięć rodzajów śniegu, z różnych miejsc. Na dodatek został, całkiem słusznie, utwardzony chemią - analizował Adam Kołodziejczyk.
- Na nartach zatrzymywało mnie do zera, ale sądzę, że nie byłam jedyną zawodniczką, która miała takie sytuacje - opowiadała potem Nowakowska.
Zawody wygrała Białorusinka Daria Domraczewa i to ona rozpocznie dzisiejszy bieg na dochodzenie (godz. 17). Polki zakwalifikowały się do niego w komplecie. Monika Hojnisz była w sprincie 42. (miała 4 niecelne strzały), a Paulina Bobak 50. (dwa pudła).
Jutro (godz. 15.45) wyścig ze startu wspólnego. Transmisje z Oberhofu w Eurosporcie.
Tomasz Bochenek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
