Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na stadionie Skawinki było lepiej niż w domu

Tomasz Bochenek
IV liga piłkarska. Wygrywając ósmy mecz z kolei, w ostatniej jesiennej kolejce, Wiślanie Jaśkowice wdrapali się na szczyt tabeli. Co zamierzają zrobić z 1. miejscem? Czy celem stanie się awans do III ligi? - Musimy się z tym przespać - uśmiecha się klubowy działacz Janusz Morawski.

Prowadzony przez Wojciecha Ankowskiego zespół nie rozegrał w tym półroczu żadnego meczu na swoim boisku (Milenium Skawina - było powiększane i remontowane), a wyniki na początku sezonu nie zwiastowały tak udanego końca. - Myślę, że potem kluczowe okazały się dwa czynniki - uważa Morawski. - Pierwszy: przyzwyczajenie się do dużych boisk, do dobrej murawy na stadionie Skawinki (tam Wiślanie podejmowali rywali - przyp.). Drugim czynnikiem było znalezienie najlepszego ustawienia jedenastki. Trzeba też pamiętać, że latem na składzie i wynikach odbijały się wesela oraz uroczystości rodzinne zawodników.

Pozycję na boisku zmienił Paweł Szwajdych - wcześniej skrzydłowy, zaczął grać bezpośrednio za napastnikiem. Sprowadzony latem z Kalwarianki Marcin Morawski jako prawy pomocnik mocniej zaznaczał obecność na boisku, niż grając w obronie.

- Z meczu na mecz coraz lepiej prezentowali się młodzieżowcy - Grzegorz Labut i Marcin Piekarski, z ich postawy możemy być naprawdę zadowoleni - podkreśla działacz Wiślan. - Ponadto Maciek Palczewski okazał się bardzo cennym uzupełnieniem.

Doświadczony bramkarz dołączył do drużyny w trakcie rundy. Nie we wszystkich meczach był dyspozycyjny, bo przecież pracuje także jako trener bramkarzy Cracovii. Bluzą z numerem 1 wymieniał się z Marcinem Chmurą, który z kolei zajmuje się szkoleniem bramkarek reprezentacji Polski juniorek. - Po kontuzji wraca Michał Żmuda, więc o obsadę bramki wiosną możemy być spokojni. Będzie duża, dobra konkurencja - cieszy się Janusz Morawski.

Wiosną jako wzmocnienia będzie można potraktować Piotra Morawskiego i Dawida Węgrzyna - zawodników, którzy większość minionej rundy stracili z powodu urazów. - Zmiany, jeśli będą, to kosmetyczne, nikt z zespołu nie chce odejść - przyznaje Janusz Morawski.

Działacz podkreśla, że klub w dobrym dla siebie czasie miał pomoc z zewnątrz: - Wsparło nas kilka firm, naprawdę za to dziękujemy. Liczymy, że w przyszłym roku tak samo dobrze będzie układała się też współpraca z Urzędem Miasta w Skawinie oraz z Centrum Kultury i Sportu.

Treningi przed rundą wiosenną Wiślanie mają rozpocząć pod koniec stycznia. - Dobrej drużynie wystarczy sześć tygodni przygotowań - uśmiecha się Janusz Morawski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski