Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na swoim

Redakcja
Szczecin - Nowy SĄcz. Olszewski na razie bez Mrowcy

Szczecin - Nowy SĄcz. Olszewski na razie bez Mrowcy

Sławomir Olszewski, wychowanek Sandecji, obecnie piłkarz Pogoni zamieszkał wreszcie w Szczecinie w swoim własnym lokum. Ostatnio dzielił hotelowy pokój z Tomaszem Mrowcą z nowosądeckiego Dunajca. - Tomek w tej chwili wyjechał do Sącza. Musiał coś tam załatwić. Teraz we własnym blokowym "M" czekam na żonę Samantę i syna Fabiana. Wcześniej, otrzymane przed rokiem mieszkanie, musiałem oddać - mówi Olszewski. - W Pogoni powinno już być wszystko dobrze. Są nowe władze klubu, zapewne zagramy w lidze. Nie martwię się o to. Teraz jestem w Sączu i na razie odpoczywam.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że Mrowca, utalentowany zawodnik Dunajca, nie będzie miał miejsca w I-ligowej drużynie. Jeżeli już zagra, to w rezerwach "portowców". Podobny los spotkał innego gracza z Dunajca Mariusza Mężyka, który przebywał jakiś czas na zgrupowaniu z Legią Warszawa. Obydwu młodym mężczyznom brakuje jeszcze siły i odpowiedznich warunków fizycznych.

Wracając jednak do Olszewskiego. Oto co mówi o swej obecnej sytuacji w zespole Pogoni:

- Mam pewne miejsce w pierwszej drużynie. Wygrałem rywalizację z doświadczonym Siergiejem Szypowskim, który zakończył zresztą zawodniczą karierę i z Wojciechem Tomasiewiczem. Pozostaję więc w Pogoni. Chyba, że w ostatniej chwili nadarzy się wyjątkowo atrakcyjna okazja zmiany barw klubowych. Powrót do Nowego Sącza na razie nie wchodzi w rachubę. Przynajmniej dopóki Sandecja gra w trzeciej lidze. Chcę jeszcze występować na boiskach ekstraklasy, może "załapać" się gdzieś na zachodzie Europy. Mam też cichą nadzieje, że wpadnę kiedyś w oko nowemu selekcjonerowi kadry Zbigniewowi Bońkowi. Radek Majdan też przecież wywodzi się z Pogoni. Niedawno wystąpił przeciwko Stanom Zjednoczonym podczas finałów mistrzostw świata. Do kadry narodowej byłem zresztą już powołany. Miałem jednak pecha: akurat na dzień ślubu ówczesny trener pierwszej reprezentacji seniorów Janusz Wójcik zaplanował wyjazd kadry, do której zostałem powołany, na tournee do Tajlandii. Uznałem, że powiązanie życia z Samantą jest ważniejsze i być może w ten sposób straciłem niepowtarzalną szansę na pokazanie się na forum międzynarodowym. Moje miejsce zajął Piotr Lech, a ja więcej powołania nie dostałem. Może teraz karta się odwróci...

(dw, EMKA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski