Za jest część tradycjonalistów, na przykład PSL, które już rok temu domagało się tego samego (choć tylko dla dzieciatych) pod hasłem „Godzina dla rodziny”.
Pomysł popiera skrajne skrzydło zwolenników nowoczesności (nie politycznej, a cywilizacyjnej), wskazując, że wkrótce i tak nie będzie co robić, bo będą za nas harować roboty. Idea bywa też oczywiście atakowana (zwłaszcza przez część tzw. pracodawców), jako objaw lenistwa, nieróbstwa i w ogóle komuny.
A ja chciałbym spojrzeć na ten pomysł oczami Janusza Korwin-Mikkego i rozmaitych odwołujących się do jego idei UPR-ów. Przecież to najlepsza droga do powszechnego dobrobytu i wzrostu PKB! Mielibyśmy w końcu więcej czasu i sił na wszelakiego rodzaju fuchy, pracę dodatkową oraz działalność w „szarej strefie”, gdzie można wypracować sobie porządny, czysty, nieobciążony żadnymi daninami, prywatny dochód.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?