Na szczyt wieżowca bez windy

Ziemianin wygrał, uzyskując czas 2 minut i 43 sekund, poprawiając tym swój wynik z ubiegłego roku o dwie sekundy.

Miał sporą konkurencję, w tym zawodników reprezentacji Czech, którzy specjalizują się właśnie w biegach po schodach i zajmują wysokie miejsca w pucharach świata. Wystartował m.in. Pavel Holec, który zajął szóste miejsce w Pucharze Świata i jest Mistrzem Europy. Na mistrzostwach Polski z Damianem Ziemianinem przegrał o dwie sekundy. Najlepszy biegacz po schodach w naszym kraju pochodzi z Dobrej. Znany jest przede wszystkim jako zawodowy kolarz, a biegi po schodach traktuje jako pasję.

- Sezon kolarski w Grupie Romet Weltour Dębica zakończyłem pozytywnie - mówi Ziemianin. - Do mistrzostw w biegach po schodach przygotowywałem się od 15 września. Dwa i pół miesiąca ciężkiej pracy oraz wyrzeczeń. Miałem trzy treningi dziennie, w tym 25 km biegu, od dwóch do trzech godzin jazdy na rowerze lub rolkach i dodatkowo bieg z obciążeniem - 20 kg w plecaku, po 2,5 kg w jednej ręce.

Ziemianin wspomniał też o swoim najtrudniejszym treningu: 45-kilometrową górską trasę - szczyt Śnieżnicy, Ćwilina, Mogie licy i Łopienia - pokonał w czasie czterech godzin i trzydziestu minut. Średnia prędkość, jaką osiągał w tym biegu, to 10 km/h.

Podczas przygotowań nie nabawił się żadnej kontuzji i chorób. Swoje plany treningowe i wyjazdy zawodnik mógł zrealizować dzięki sponsorom: Firmie Markam z Kasinki Małej, Firmie Intellect i gminie Dobra - wójtowi i radnym, którzy udzielili mu wsparcia. - Nadal poszukuję sponsorów, by móc startować w pucharach świata i innych zawodach, w których z powodu braku finansów nie mogę wziąć udziału. Mogą reprezentować Polskę w innych krajach tylko dzięki pomocy sponsorów - mówi Ziemianin. (JABU)