Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tropach kodu prawdy

Redakcja
Morderstwa, okrutne gwałty, tajemnicze zaginięcia - sprawy, które nierozwiązane przez lata leżały w policyjnych archiwach, dziś znajdują swoje rozwiązanie - jeśli tylko na miejscu zbrodni zabezpieczono ślady: niedopałki papierosów, włosy, fragmenty naskórka na rozbrojonej bombie, rękawiczki, broń.

Elżbieta Borek Ewa Kopcik

J_eszcze niedawno nie było narzędzi, które pozwoliłyby na identyfikację sprawców. Dziś wiadomo na pewno: każdy żywy organizm, poczynając od glonów, a kończąc na człowieku, posiada unikalny i charakterystyczny dla siebie kod genetyczny, tzw. genom. -Namateriale przesłanym dobadań szukamy nabłonka skóry, śladów krwi, śliny, nasienia. Czasami szukamy czegokolwiek - niedopałka papierosa, gumy dożucia, nadgryzionego jabłka lub sera. Kazuistyka kryminalistycznanotuje przypadki oznaczenia profilu DNA wwypranej odzieży podejrzanego. Cała metodyka badań polega nawyizolowaniu -przyużyciu odpowiednich odczynników -niewielkiej ilości DNA zzabezpieczonego śladu iwykonaniu milionów jego kopii doilości, które są mierzalne. Te kopie są potem oznaczane. Jest to tzw. metoda PCR -łańcuchowej reakcji polimerazy. Wpraktyce oznacza to, że nawet ledwie widoczny gołym okiem kawałek złuszczonego naskórka może posłużyć doidentyfikacji przestępcy -tłumaczy nadkom. Grzegorz Grzesiak, kierownik pracowni genetyki Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Krakowie.
Z badań DNA często korzystają krakowscy policjanci ze specjalnej komórki śledczej "Archiwum X". Kilka tygodni temu zatrzymali podejrzanych o brutalne zabójstwo trzydziestokilkuletniej kobiety. Zdarzyło się to w centrum Krakowa w 1999 r. 28-letni mężczyzna i jego matka wpadli dzięki analizie DNA.
Ze śladów, pozostawionych na miejscu zbrodni, udało się odtworzyć ich kod genetyczny. W ten sam sposób po 13 latach wytropiono zabójcę mieszkańca Brzegów, niewielkiej wioski koło Białki Tatrzańskiej. Był nim sąsiad ofiary, dziś 36-letni.
Podobny sukces ogłosili kilkanaście dni temu gdańscy policjanci, którzy po 20 latach, po badaniu genetycznym śladów pozostawionych na miejscu zbrodni, znaleźli mordercę 36-letniej kobiety. Sprawcą okazał się mąż, odsiadujący dziś 6-letni wyrok za usiłowanie zabójstwa córki.
Wcześniej tym samym policjantom udało się złapać zbrodniarza, który we wrześniu 1989 r. uczestniczył w napadzie rabunkowym na właścicielkę apteki w Słupsku. Wieść gminna głosiła, że kobieta jest wnuczką carskiego generała. Choć żyła skromnie z siostrą inwalidką, sąsiedzi opowiadali o bogactwach w jej domu. Bandyci, szukający złotych rubli, przed śmiercią brutalnie torturowali kobietę. Zostawili na miejscu blisko 70 odcisków palców, niedopałki papierosów i włosy. Jednak śledztwo zostało umorzone, bo nie znaleziono sposobu, by w jednoznaczny, niepodważalny sposób powiązać te ślady z konkretnymi osobami zabójców.
W ubiegłym roku powrócono do tej sprawy. Kolejny raz zbadano istniejące dowody i porównano je z DNA wytypowanych miejscowych przestępców. Tak znaleziono mordercę - byłego piłkarza jednej ze słupskich drużyn. Ten zniszczony przez alkohol mężczyzna od wielu już lat żył z kradzieży i rozbojów. Kilka razy siedział w więzieniu. Przyznał się do zabójstwa właścicielki apteki.
Dzięki badaniom genetycznym udało się potwierdzić tożsamość dwóch zabójców z Magdalenki, którzy kilka lat temu stoczyli z policjantami całonocną bitwę. Obydwaj zginęli w płomieniach, ich zwłoki były częściowe zwęglone. Mimo to identyfikację umożliwiły mikroskopijne ilości niezniszczonego naskórka. Próbki pasowały do profili genetycznych groźnych gangsterów, poszukiwanych listami gończymi.
W przypadku przestępstw zaplanowanych sprawcy zazwyczaj pracują w rękawiczkach, nie zostawiają więc odcisków palców. Często jednak zdradzają ich ślady biologiczne: kaleczą się, gubią okulary, telefony komórkowe, porzucają kominiarki. Krew ciężko jest domyć tak, by nie został po niej żaden ślad. Fragmenty tkanki pozostają na zausznikach okularów, w okolicach słuchawki telefonu. Właściciela może zdradzić nawet zapalniczka.
Krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych wykonuje badanie śladów biologicznych - na zlecenie sądów i prokuratur - w sprawach o różnym kalibrze. Od włamań do mieszkań, po zabójstwa i gwałty. Do zbadania trafiają anonimowe listy z pogróżkami, rozbrojone ładunki wybuchowe, przygotowywane do porachunków gangsterskich. Jeśli na przewodach ładunku konstruktor pozostawił ślady naskórka, potu lub komórki nabłonkowe, można zbadać DNA i porównać je z profilem podejrzanego.
-__
Dostajemy dozbadania ślad pozostawiony namiejscu zdarzenia, który mamy porównać zprofilem genetycznym podejrzanego, wytypowanego przez policję. Możliwość wykonania takich badań działa wdwie strony -może kogoś oczyścić zzarzutu lub go pogrążyć. Wekspertyzach nie podaje się, że ślad ze stuprocentową pewnością pochodzi odkonkretnej osoby. Mówimy tylko, jak wygląda jego profil genetyczny, że jego cechy są zbieżne lub identyczne zzabezpieczonym materiałem ipodajemy prawdopodobieństwo spotkania -wśród osób żyjących wPolsce -identycznego zestawu cech. Czasem wynosi ono jeden namiliard, czasem nawet jeden nakilka bilionów. Jest to jak gdyby hipotetyczne oszacowanie siły dowodu. Rolą sądu jest jego faktycznaocena- mówią eksperci z pracowni hemogenetyki sądowej.
Nie oznacza to, że badania DNA są techniką doskonałą.
-__
Są ślady lepsze igorsze. Nie wszystkie nadają się doidentyfikacji, ale otym przekonujemy się już wtrakcie badań. Materiał biologiczny jest niezwykle podatny na"zabrudzenia", zwłaszcza wmiejscach zabójstw, gdzie przedprzyjazdem ekipy kryminalistycznej są obecni świadkowie, osoby, które odkryły ciało. Nie bez znaczenia jest też upływ czasu. Wysuszoną krew możnazpowodzeniem oznaczać, jeśli jednak doszło dojej rozkładu, pojawia się spory problem zwyizolowaniem DNA - mówi nadkom. Grzegorz Grzesiak.
Poważną przeszkodą w szerszym stosowaniu badań DNA przy identyfikacji sprawców przestępstw jest brak genetycznej bazy danych. Jej tworzenie w Polsce rozpoczęto wprawdzie w 2001 r., ale zapełnianie zbioru zaczęło się na dobre dopiero w tym roku. Mają się tam znaleźć profile genetyczne osób podejrzanych, śladów zabezpieczonych w trakcie oględzin miejsc przestępstw oraz nieznanych zwłok. W przyszłości umożliwi to m.in. powiązanie śladów zabezpieczonych w różnych miejscach zdarzeń, skojarzenie nowo rejestrowanych profili DNA z profilami osób wprowadzonych do bazy przy okazji innych spraw karnych.
Konieczność posiadania materiału porównawczego to także słaba strona analizy DNA w przypadku identyfikacji zwłok. Nie zawsze udaje się uzyskać materiał biologiczny od krewnych i rodzin (bo nie wiadomo, do kogo się zwracać). Taki problem mają policjanci od roku pracujący nad makabrycznym zabójstwem kobiety, której szczątki rozrzucono w różnych częściach Krakowa. Najpierw w Parku Jerzmanowskich w Prokocimiu znaleziono okaleczony kobiecy korpus. Dwa miesiące później w rejonie Kostrza odkryto zniekształconą głowę. Badania DNA ze stuprocentową pewnością wykazały, że szczątki należą do tej samej kobiety. Na podstawie kości czaszki zrekonstruowano jej twarz, ale mimo to nie udało się ustalić, kim była. Na razie sprawa utknęła.
Możliwości, jakie niesie za sobą genetyka, choć bardzo przydatne w kryminalistyce, najbardziej obiecująco wyglądają jednak w medycynie. Stają się wielką nadzieją dla chorych i niepełnosprawnych. Po badaniach genetycznych spodziewamy się, że pomogą w szybkim rozpoznaniu większości chorób, skutecznym ich eliminowaniu lub przynajmniej łagodzeniu skutków.
Czy to możliwe, że w przyszłości lekarz - na podstawie genotypu - będzie mógł postawić diagnozę i opracować terapię, która pozwoli nam bardzo długo zachować doskonałe zdrowie?
-
Nie wprzyszłości, to dzieje się już dzisiaj. Zpomocą technik molekularnych możemy sprawdzić, czy kobiety zgrupy podwyższonego ryzyka, wktórych rodzinach wystąpił rak piersi, także mają nieprawidłowe mutacje genów -tłumaczy dr hab. Marcin Majka z Zakładu Transplantologii Collegium Medicum UJ. -__Znając prawidłowe sekwencje genów, możemy stwierdzać, naile człowiek narażony jest nachorobę, ale jeszcze nie umiemy wymieniać nieprawidłowego genu nagen dobry._
Dzięki badaniom genetycznym, a konkretnie testom DNA, można ustalić nie tylko skłonności do zachorowań np. na osteoporozę, raka piersi, jajników, szyjki macicy i wielu innych chorób. Znajomość ludzkiego genomu, umiejętność czytania DNA pozwala także stwierdzić, czy w przyszłości będziemy obciążeni przypadłościami, dotyczącymi bardziej umysłu - takimi jak choroba Parkinsona, Alzheimera, choroby psychiczne, schizofrenia, skłonności do nałogów itd. Ze stuprocentową pewnością można dzięki badaniom genetycznym ustalić ojcostwo.
Lekarz, mający taką wiedzę o pacjencie może opracować terapię, która pozwoli uniknąć lub opóźni wystąpienie chorób. Podejmowane są już próby leczenia z wykorzystaniem manipulacji genetycznych.
Im wcześniejsze rozpoznanie anomalii i wad genetycznych, tym większy arsenał możliwych do zastosowania środków zapobiegawczych i wzrost szansy jeżeli nie na całkowite wyleczenie, to przynajmniej na znaczną poprawę stanu zdrowia.
Jednak takie możliwości rodzą frustrację. Co z tego, że wiem, co mi zagraża, skoro lekarz nie umie mi pomóc? To może lepiej nie wiedzieć, bo ta wiedza, to jak życie z wyrokiem śmierci...
- _To nie jest tak do
końca. Jeśli człowiek wie, że jest nosicielem uszkodzonego genu, który predestynuje go dochoroby, może mądrzej żyć. Wkonsekwencji uniknąć choroby -dzięki takim pozornym błahostkom, jak odpowiednia dieta, właściwy styl życia, unikanie używek. Będzie się też częściej badał, więc nawet jeśli zachoruje, choroba zostanie dostrzeżonanabardzo wczesnym etapie, kiedy łatwiej ją wyleczyć - mówi dr Majka.
Pesymiści ostrzegają jednak przed zagrożeniami, takimi jak podział ludzi na tych o "dobrych" i "złych" genach (np. z genetyczną skłonnością do alkoholizmu, schizofrenii itd.).
Niegdyś troska o zdrowie dziecka rozpoczynała się w momencie jego urodzenia, później rozszerzyła się na okres życia płodowego. Dziś zaczyna się jeszcze wcześniej. Dokładniej mówiąc w chwili, kiedy potomek jest dopiero w planach rodziców. Co ciekawe, badania genetyczne sprawdzające zdrowie kandydatów na rodziców są akceptowane (a nawet zalecane) w wielu środowiskach wyznaniowych.
Być może dzięki zakończeniu badań nad genomem ludzkim, rozwojowi transplantologii, upowszechnieniu się klonowania i wykorzystaniu komórek macierzystych, będziemy mogli "hodować" ludzi tak, by mieć z tego maksymalne korzyści: zdrowotne, społeczne, finansowe.
-
Czy zajakiś czas będzie możnaprogramować człowieka? Czy matka będzie sobie mogła zamówić blond dziewczynkę zniebieskimi oczkami, która wyrośnie nawysoką kobietę zdużym biustem iwąskimi biodrami, bez skłonności dotycia? Tak, wierzę, że to będzie możliwe. Nie mówię, że tak będzie, ale wierzę wtaką możliwość - przyznaje dr Majka. -Wgenetyce mamy tak olbrzymi iszybki postęp, także wdziedzinie manipulacji genami -narazie napoziomie badawczym, wlaboratorium -że wkrótce ten garnek musi wykipieć. Nie chcę oceniać, czy to jest dobre czy złe, ale napewno jest możliwe.
Ta wizja wielu przyprawia o dreszcz grozy. Bardzo łatwo wyobrazić sobie bowiem czasy, w których ludzie o profilu genetycznym odbiegającym od wzorca zostaną uznani za istoty drugiej kategorii. Pewnego dnia społeczeństwo może nawet zadecydować, iż część populacji o "złych genach" powinna zostać wyeliminowana, bo stanowi zagrożenie dla "lepszych".
-Kiedy człowiekowi uda się wyeliminować choroby, co dziś jest pierwszym marzeniem ludzkości, mając wręce narzędzie, pozwalające namanipulacje genetyczne, będzie szukał dalej. Będzie chciał sprawić, by rodziły się tylko zdrowe ipiękne dzieci zkompletem najlepszych genów, odporne nazmęczenie, upływ czasu, chwiejność psychiczną. Kiedyś stanie się to technicznie wykonalne. Mogę sobie wyobrazić sytuację, wktórej firmy, zatrudniając pracowników, będą odnich wymagać czegoś wrodzaju profilu genetycznego. Odmówią przyjęcia osób oskłonnościach doalkoholu lub doagresywnych zachowań, choć sama skłonność oniczym nie przesądza. Nikt znas nie ma idealnego genomu. Możliwa też jest przyszłość, wktórej ludzie zdobrymi genami staną się "rasą panów". Mam nadzieję, że jednak nie wyjdziemy pozagranice zdrowego rozsądku. Genetyka poto, żeby pomóc, ostrzec, zwrócić uwagę nazagrożenie chorobami -jak najbardziej, ale genetyka poto, żeby dyskryminować ludzi -to już nadużycie. Dziedzictwo genetyczne, to jedno, ale człowiek żyje wpewnych uwarunkowaniach socjologicznych, wokreślonym środowisku, a_nade wszystko ma rozum, który pozwala mu podejmować racjonalne decyzje -mówi dr Majka.

gENY

Geny są odcinkami chromosomów, odpowiedzialnymi za wytwarzanie specyficznych białek. Zarówno geny, jak i odpowiadające im białka przedstawione bywają jako sznur korali. Korale chromosomowe zwane są dezoksyrybonukleinowymi, a korale białkowe - aminokwasami. Przeciętne białka liczą od kilku do kilkunastu tysięcy aminokwasów. Sekwencja nukleotydów w genie określa porządek aminokwasów w łańcuchu białka. Informacja genetyczna przechowywana jest w genomie. Jeden mikrometr sześcienny DNA może kodować sto pięćdziesiąt megabajtów informacji. Wydrukowana w wersji książkowej pełna sekwencja nukleotydów pospolitej bakterii jelitowej Escherichia coli zajęłaby tom złożony z trzech tysięcy stron. Podobny zapis, zawierający informacje dotyczące ludzkiego genomu, liczyłby tysiąc takich tomów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski