Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie psychopaty

Redakcja
Są nowe tropy w sprawie makabrycznego zabójstwa studentki przed 13 laty. Śledczy twierdzą: "To przełom". I przyznają, że ta zbrodnia to jedna z największych tajemnic polskiej i światowej kryminalistyki.

Ewa Kopcik: HISTORIE Z PARAGRAFEM

Styczeń 1999 r. Jedna z wiślanych barek, dopływających do tamy na krakowskim Dąbiu, ma kłopoty z napędem. Ponieważ jedna ze śrub się nie obraca, sternik uznaje, że coś się na nią nawinęło. Sądzi, że to jakaś szmata i próbuje ją usunąć. Wyciąga ludzką skórę! Patomorfolodzy nie mają wątpliwości, że została ściągnięta z tułowia kobiety. Jest tak wypreparowana, by przypominała kamizelkę. Mimo że została porwana przez turbinę, widoczne są ślady precyzyjnych cięć, wykonanych ludzką ręką.

Tydzień później w tej samej okolicy wyłowiono z Wisły nogę, należącą do tej samej ofiary. Po badaniach DNA okazało się, że była to 21-letnia Katarzyna Z., studentka religioznawstwa UJ, której zaginięcie matka zgłosiła w listopadzie 1998 r.

- Przewertowaliśmy całą dostępną literaturę fachową poświęconą zabójstwom. Nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami FBI, przy pomocy których udało się opracować portret psychologiczny sprawcy. Dowiedzieliśmy się, że taki przypadek oskalpowania i wypreparowania ludzkiej skóry jest jedyny na świecie. Nie ma wątpliwości, że inspiracją dla zabójcy był głośny film "Milczenie owiec" w reżyserii Jonathana Demme, zrealizowany na podstawie książki Thomasa Harrisa. Albo prawdziwa historia amerykańskiego seryjnego zabójcy z lat 50., Edwarda Geina, w którego domu znaleziono "strój kobiecy" z ludzkiej skóry. O ile jednak tamten był zrobiony z pozszywanych pasów, o tyle "nasza skóra" została zdarta w całości - wspomina emerytowany policjant zaangażowany pod koniec lat 90. w to śledztwo.

Szukając zabójcy, policjanci z krakowskiego Archiwum X prześledzili najdrobniejsze szczegóły z życia Kasi. Wypytywali rodzinę, sąsiadów, znajomych. Ustalili, że interesowała się muzyką; że niedługo przed zaginięciem podjęła po raz kolejny studia na religioznawstwie, ale je przerwała. Chcąc ukryć to przed matką, nadal jednak wychodziła z domu. Nie miała chłopaka i pewnie go poszukiwała, jak każda dziewczyna w jej wieku. Krążyła w okolicy Rynku Głównego, zaglądała do sklepów muzycznych i tam prawdopodobnie poznała mordercę. Coś sprawiło, że mu zaufała...

Drobiazgowe śledztwo utknęło w 2000 r. i zostało umorzone. Akta nie trafiły jednak na półkę, bo co jakiś czas pojawiały się w tej sprawie nowe sygnały. Na tyle poważne, że jesienią ub. roku krakowska prokuratura zwróciła się o pomoc do słynnego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego.

- Dostałem kilka osobistych rzeczy zamordowanej i postępowałem tak, jak zwykle, moją techniką. Czyli pełna koncentracja i opowiadanie o odczuciach. To był 8-godzinny monolog. Opisałem wiele rzeczy. Co konkretnie? Nie mogę powiedzieć, bo tak umówiłem się z prokuratorem. Ale chyba miało to jakiś sens - mówi Krzysztof Jackowski.

Sprawa jest objęta tajemnicą, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że na podstawie wizji Jackowskiego śledczy stworzyli portret poszukiwanego psychopaty. I co ważne, ma on się pokrywać z wcześniejszymi ustaleniami policjantów.
W tym miesiącu śledztwo zostało wszczęte na nowo. W minioną sobotę prokuratura zdecydowała się na ekshumację szczątków zamordowanej dziewczyny (za zgodą jej rodziny).

- Przesłuchaliśmy wielu nowych świadków, którzy wnieśli istotne informacje. Nowe tropy przyniosły też oględziny szczątków ofiary. To włosy, liczne drobiny, substancje i włókna - wylicza Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej.

Badanie śladów zostało zlecone krakowskiemu Instytutowi Ekspertyz Sądowych i policyjnemu laboratorium kryminalistycznemu w Krakowie. Oględzinami szczątków zajmie się Zakład i Katedra Medycyny Sądowej UJ. Jest szansa również na dodatkową ekspertyzę, pozwalającą na ustalenie mechanizmu obrażeń. Chodzi o badanie obrazowe zwłok. Potrzebny do tego tomograf komputerowy Zakład i Katedra Medycyny Sądowej ma otrzymać w marcu.

Ślady biologiczne na szczątkach znaleziono już w 2000 r. Nie doprowadziły wówczas do sprawcy. - Dziś jest na to szansa, bo nastąpił ogromny postęp w rozwoju technik badawczych i kryminalistycznych - przekonują prokuratorzy.

- Mimo upływu wielu lat ekshumowane szczątki zachowały się w dobrym stanie, więc takie ekspertyzy nadal mają sens - dodają.

Ale nie tylko one będą badane. Oprócz dwóch wyłowionych z Wisły w 1999 r. fragmentów ciała, jest jeszcze jeden, o którym wcześniej śledczy nie wspominali. Gdzie i kiedy został znaleziony? To wciąż tajemnica.

- Wznowienie po latach śledztwa oznacza, że pojawiły się naprawdę istotne dowody - mówią jedynie policjanci.

Śledztwo w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem już zostało przedłużone do czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski