Co takiego się stało? _– W opisie trasy był błąd. Na roadbooku były zaznaczone dwa rozjazdy, a w rzeczywistości były trzy. Niestety, wybrałem ten zły i zjechałem po stromym stoku – _opowiada umorusany i potwornie zmęczony krakowianin. Gdy zorientował się, że to droga donikąd, na odwrót było już za późno. _– Stok był śliski. Quad nie był w stanie pod niego podjechać, a sam nie mogłem go wypchnąć z wąwozu – _dodał.
Wdrapał się więc na górę, aby kogoś zatrzymać. Jego najgroźniejsi rywale – lider Pucharu Świata, Mohamed Abu-Issa z Kataru i Francuz Sebastien Souday – nie pomogli. Pojechali dalej. Przy Soniku stanęli dopiero Kamil Wiśniewski i Francuz Stephane Marthoud. _– Z __wielkim trudem wypchnęliśmy quada – _opowiadał. Razem dojechali do mety drugiego 100-kilometrowego odcinka. Po krótkiej przerwie wyruszyli na trzeci oes i kolejne 100 km wertepów.
_– Sardynia na __razie nie jest dla mnie łaskawa. Ale to jeszcze nie koniec! Jadę dalej – _stwierdził krakowski przedsiębiorca. Choć krańcowo zmęczony, nie stracił werwy. Zapewnił, że będzie walczył do końca. W tej chwili jest trzeci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?