Człowiek to dziwna istota. Gdy na Bliskim Wschodzie zaczęli ginąć także turyści, wielu Polaków nie wykazywało strachu przed wylotem na wymarzony urlop. Nie przeszkadzało im, że na plażach ginęli lub mogą zginąć inni. A teraz nie słychać o masowych rezygnacjach z wycieczek do Paryża. Ale gdy zagrożenie terroryzmem pojawia się na naszym podwórku, zaczynamy się panicznie bać i oczekujemy od rządzących, że zapewnią nam bezwarunkowe bezpieczeństwo.
Nie uspokaja nas słuszne przecież stwierdzenie, że więcej dżihadystów może przylecieć do nas legalnie niż przekraczać granice w grupie setek tysięcy uchodźców. Obaw nie umniejsza fakt, że zamachowcy z Paryża przebywali w Europie od dawna, a także to, że nawet Polak może zostać terrorystą. To wszystko nie prowadzi do wniosku, że zagrożenie zamachem w Polsce jest teraz identyczne jak przed tragedią w stolicy Francji.
Z drugiej strony nie można bagatelizować tego, że w połowie przyszłego roku pod Wawel przyjadą setki tysięcy, jeśli nie milionów ludzi z całego świata, wśród których łatwiej będzie skryć się potencjalnym zamachowcom. I nie wystarczy tylko nadzieja, że uczestnicy Światowych Dni Młodzieży i krakowianie będą czuć się bezpiecznie.
Zaklinanie rzeczywistości przez rządzących, także tych obejmujących właśnie władzę w Polsce, wcale nie zwiększa wiary w nasze bezpieczeństwo. A tym bardziej ignorowanie problemu przez lokalnych samorządowców.
CZYTAJ TAKŻE: Światowe Dni Młodzieży to dobry cel dla terrorystów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?