Zamiłowanie do sięgania po preparaty łagodzące cierpienie, to nie tylko efekt skutecznych kampanii reklamowych i łatwego dostępu do tego rodzaju środków, sprzedawanych bez recepty w aptekach i sklepach. Ogromna skala „samoleczenia” wynika również z ignorowania problemu bólu za drzwiami poradni i szpitali. Pacjenci od dawna skarżą się na medyków, którzy uważają, że boleć po prostu musi, a do łagodzenia cierpienia podchodzą z dużym lekceważeniem. Dość powiedzieć, że analizy przeprowadzone w województwie pomorskim pokazały, że tylko co czwartemu choremu po urazie jeszcze w ambulansie podano jakiekolwiek środki zmniejszające jego męki.
Zaproponowane przez resort zdrowia przepisy mają taki stan rzeczy zmienić. Eksperci zabiegali o nie od lat i przygotowanie pierwszych w historii standardów z tego zakresu oceniają w kategoriach przełomu. Po zmianach we wszystkich placówkach ból ma być badany, diagnozowany, monitorowany i skutecznie leczony, a jego łagodzenie będzie należeć także do zadań ratowników w karetkach.
Samo sformułowanie nowego obowiązku i dodanie do opasłych kartotek pacjentów kolejnego dokumentu - „Karty Oceny Nasilenia Bólu” - nie spowoduje oczywiście, że boleć rzeczywiście będzie mniej. Papier przyjmie bowiem niemal wszystko. Kluczem jest zaangażowanie samych medyków; pod „przymusem” konkretnych przepisów powinno być jednak o nie łatwiej. A resort zdrowia deklaruje, że to nie koniec zmian. I z bólem zamierza walczyć także dodatkowo płacąc placówkom za jego leczenie i ułatwiając lekarzom zdobycie wiedzy z tego zakresu.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?