Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wschodzie ukraińska armia przegrywa kolejną ważną bitwę [WIDEO]

Maciej Makowski
Kijów, Donbas. Separatyści przejmują strategiczne Debalcewo. Siły rządowe są w odwrocie.

Ukraińskie jednostki przegrały kilkudniową bitwę o miejscowość Debalcewo, będącą strategicznym węzłem komunikacyjnym w regionie, łączącym zajmowane przez separatystów miasta Ługańsk i Do­nieck.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Od wczoraj oddziały armii rządowej wycofują się z miasta, o które zacięte walki trwały pomimo podpisanego w Mińsku zawieszenia broni. Szala zwycięstwa przechyliła się ostatecznie na stronę separatystów, po tym jak we wtorek bojownicy zbuntowanych republik przejęli centrum miasta.

Kolumny ukraińskich żołnierzy i wojskowego sprzętu pod ciężkim ostrzałem wycofują się do oddalonego o 30 km Artemiwska. Agencja Interfax--Ukraina podała wczoraj, że szef sztabu generalnego Hen­nadij Worobiow poinformował prezydenta Petra Po­ro­szen­kę, iż Debalcewo opuściło wczoraj co najmniej 2,5 tys. żołnierzy i 200 sztuk sprzętu wojskowego, w tym 15 czołgów i ok. 50 wozów bojowych.

Tymczasem dowództwo operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy (ATO) podało, że tylko w ciągu trzech ostatnich dni do szpitala w Arte­miwsku trafiło 137 rannych żołnierzy (sześciu podczas odwrotu z Debalcewa). Ukraińscy wojskowi informują, że w tym samym czasie zginęło 22 żołnierzy.

Ukraińskie media piszą jednak o znacznie wyższych stratach. Portal NV.ua donosił wczoraj, że podczas operacji wycofywania się z oblężonego miasta zginęło 40 żołnierzy, a 100 odniosło rany.

Przed podróżą na front prezydent Poroszenko starał się za wszelką cenę rzucić pozytywne światło na ostatnie wydarzenia. Stwierdził, że miasto – wbrew twierdzeniom separatystów – wcale nie było oblężone, a operacja wycofania rządowych oddziałów była „zaplanowana i zorganizowana”. – Walczyły tak długo, jak miały, a walka pokazała prawdziwe oblicze bandytów i separatystów, którzy są wspierani przez Rosję – powiedział Po­ro­szen­ko.

Ostatecznie jednak trudno mówić o jakimkolwiek sukcesie, o czym świadczą nawet słowa ukraińskich dowódców. Szef batalionu „Donbas” i parlamentarzysta Semen Se­men­cze­nko napisał wczoraj na Face­booku, że porażki poniesione przez ukraińskie oddziały w Debal­ce­wie, na lotnisku w Donbasie oraz w Iłowaj­sku, nie wynikają z przewagi wroga czy braku woli walki ze strony ukraińskich żołnierzy, lecz są efektem „rażącego braku kompetencji przywódców ukraińskiej armii’.

Łamiący zawieszenie broni atak separatystów na Debal­ce­we został wczoraj potępiony przez społeczność międzynarodową. Zdaniem sekretarza generalnego NATO Jensa Stolten­berga ignorowanie zawieszenia broni przez separatystów może doprowadzić do całkowitego zerwania umowy podpisanej w Mińsku.

Ponadto szef Sojuszu stwierdził, że Rosja powinna „wykorzystać wszystkie swoje wpływy na separatystów i zmusić ich przestrzegania zawieszenia broni”. Wezwał również Moskwę do wycofania swoich wojsk z Ukrainy.

W podobnym tonie wypowiadała się szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Federica Mogherini. – Działania separatystów wspieranych przez Rosję w Debalcewie są jawnym pogwałceniem zawieszenia broni – mówiła w Brukseli. Podkreśliła, że Unia jest gotowa podjąć „odpowiednie kroki” w postaci wprowadzenia kolejnych sankcji.

Mało prawdopodobne, że słowa włoskiej polityk przyniosą jakikolwiek efekt. Świadczą o tym wypowiedzi rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który podkreślił, iż działania rebeliantów w Debalcewie nie naruszyły układu z Mińska, ponieważ miasto było zajęte przez rebeliantów, zanim podpisano to porozumienie.

Zachód nadal nie może wypracować wspólnego stanowiska wobec konfliktu na Ukrainie. Kiedy kanclerz Niemiec Angela Merkel krytykuje pomysł dostaw broni, wiceprezydent USA Joe Biden ostrzega że „koszty dla Rosji wzrosną”. Według „The Times” może to oznaczać zaostrzenie sankcji gospodarczych USA wobec Rosji, jak również przekazanie Ukrainie obronnego sprzętu wojskowego.

[email protected]

Reuters, Interfax, BBC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski