Po usprawnieniu ruchu na skrzyżowaniu z ul. Wielicką, samochody, które nadjeżdżać będą od strony Nowej Huty, Rybitw i Płaszowa, mogą mieć trudności z wydostaniem się na pasy ul. Kamieńskiego prowadzące w kierunku os. Na Kozłówce i Prokocimia. Obecnie prowadząca tam ślimacznica może okazać się zbyt wąska, żeby pomieścić większy niż teraz strumień samochodów. W Referacie ds. Rozwoju Transportu Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UMK opracowano studium koncepcyjne modernizacji węzła, która miałaby polegać na poszerzeniu w dwóch miejscach tej ślimacznicy. - Na razie nie jest to inwestycja konieczna. Jak wynika z rozmaitych analiz, które zostały przeprowadzone, ruch w najbliższym czasie nie powinien w tym miejscu na tyle wzrosnąć - mówi Zbigniew Melanowski, autor studium. - Jednak przygotowaliśmy taką koncepcję, żeby nie dać się zaskoczyć ewentualnym przyszłym utrudnieniom komunikacyjnym. Kiedy zostanie zbudowana estakada nad ul. Wielicką i wzrośnie natężenie ruchu kołowego w ciągu ulic: Nowotarska - Powstańców Śląskich - Powstańców Wielkopolskich - Nowohucka - Stelli Sawickiego, zobaczymy, czy pojawią się korki na tym wjeździe. Jeśli tak, nie trzeba będzie wymyślać niczego nowego.
Za cztery lata, kiedy wybudowana zostanie estakada nad ul. Wielicką, łącząca ul. Powstańców Śląskich z ul. Powstańców Wielkopolskich i samochody będą pokonywać to skrzyżowanie znacznie szybciej, może pojawić się problem z płynnością ruchu samochodów na węźle ulic Kamieńskiego - Powstańców Śląskich - ks. Tischnera. Konieczne będą wówczas korekty węzła.
(DOER)
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl