Krakowska Fundacja Bez Tajemnic zebrała w tym roku ponad 120 ton plastikowych zakrętek FOT. ARCHIWUM FUNDACJI BEZ TAJEMNIC
KONTROWERSJE. Aż 6 milionów plastikowych zakrętek trzeba zebrać, by pomóc choremu dziecku i zakupić dla niego wózek inwalidzki. Zdarza się jednak, że na zbiórkach zarabiają oszuści.
- Obecnie współpracuje z nami ponad 80 koordynatorów i wolontariuszy w pięćdziesięciu miastach, a dochód z pozyskanego surowca wtórnego przekazywany jest w całości na zakup sprzętu rehabilitacyjnego - mówi Michał Żukrowski prezes zarządu Fundacji Bez Tajemnic, organizator akcji "Zakrętki.info - Pomagamy nie tylko przyrodzie". W tym roku fundacji udało się zebrać ponad 120 ton zakrętek.
W wielu miastach ludzie poszli śladem krakowskich studentów i zaczęli organizować podobne inicjatywy. Okazuje się jednak, że wśród nich są także fikcyjne akcje charytatywne.
- Zbiórki zakrętek zaczęły być wykorzystywane przez oszustów, którzy żerują na ludziach chcących pomóc i traktują tę sytuację jako pozyskanie darmowego surowca i możliwość wzbogacenia się - mówi Michał Żukrowski.
Pierwszy przypadek ujęcia "zakrętkowego" oszusta miał miejsce wiosną tego roku w Wielkopolsce. Mężczyzna wyłudził od osoby koordynującej charytatywną akcję zbierania plastikowych nakrętek 660 kg surowca. Policji udało się odzyskać zakrętki, a mężczyźnie za oszustwo grozi więzienie.
W Fundacji Bez Tajemnic przyznają, że wielokrotnie dostawali sygnały o fikcyjnych firmach, które odbierają zakrętki ze wskazanego adresu zarówno od szkół czy przedszkoli, jak i osób indywidualnych. Nie wiadomo na razie, ile szkół czy osób w regionie mogło zostać oszukanych.
Problem ujrzał światło dzienne, gdy kilka szkół skontaktowało się z Fundacją Bez Tajemnic, prosząc o wydanie pamiątkowego dyplomu za wzięcie udziału w akcji. - Trudno jest wskazać sprawcę, gdyż osoby, które przekazały nakrętki nie mają najprawdopodobniej żadnych informacji na temat rzekomych firm, którym przekazały zakrętki - zauważa Michał Żukrowski.
Zbieranie to żmudny i długi proces. Kilogram to od 400 do 450 zakrętek. Trafiają one później do firmy zajmującej się ich powtórnym przetworzeniem na specjalny granulat, z którego później robi się plastikowe wiadra, grabie ogrodowe czy łopaty do śniegu.
- Jeśli ktoś oferuje odebranie mniejszej ilości niż około 200 kg na odległość ponad 20 km, można mieć podejrzenia, że coś jest nie w porządku, gdyż takie działanie ze względu na koszty transportu jest nieopłacalne - ostrzega Michał Żukrowski.
Oszuści zgłaszają się nawet po bardzo niewielkie ilości surowca, gdyż mogą zarobić średnio złotówkę za kilogram zakrętek. Zanim oddamy zakrętki przedstawicielowi firmy, należy poprosić o wylegitymowanie się dokumentem. Warto również sprawdzić w statucie fundacji, jaka część kwoty ze sprzedaży zakrętek trafi do potrzebujących. Niektórzy organizatorzy zbiórek pobierają bowiem nawet kilkunastoprocentową prowizję.
POLICJA APELUJE
Pomagajmy rozsądnie
Choć policja w Małopolsce nie miała w ostatnim czasie zgłoszeń dotyczących wyłudzenia zakrętek, to jednak apeluje o rozwagę i czujność. - Gdy chcemy pomagać, warto pamiętać o zachowaniu ostrożności. Aby nasza pomoc rzeczywiście trafiała do tych, którzy jej potrzebują, dobrze jest sprawdzić, z kim mamy do czynienia. Zawsze można poprosić o dokument potwierdzający czy ktoś jest rzeczywiście przedstawicielem danej instytucji - mówi Katarzyna Padło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Jeśli mamy wątpliwości, a podawane informacje są niespójne i jest podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z oszustem, powinniśmy od razu zawiadomić policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?