To właśnie po tej akcji Andrzej Rybski zdobył wyrównującego gola dla Termaliki Bruk-Betu Nieciecza Fot. Grzegorz Golec
I LIGA. W derbach wygrała Termalica Bruk-Bet, ale sprawiedliwy byłby remis
To była rzetelna i prawdziwa ocena tego, co kibice byli zmuszeni oglądać. Pierwszoligowcy zaserwowali im słabe widowisko. Oprócz walki, brakowało w nim wszystkiego. Gra toczyła się głównie w środku pola. O akcjach podbramkowych kibice mogli jedynie pomarzyć.
Okocimski Brzesko - Termalica Bruk-Bet 1-2 (1:1)
TERMALICA BRUK-BET
1-4-4-2
Nowak 6
Piątek 6
Czerwiński 6
Pleva 6
Pielorz 7
Piotrowski 6
(77 Szczoczarz)
Horvath 7
Ceglarz 7
Pawlusiński 6
(65 Lipecki)
Rybski 7
Sobczak 2
(46 Pawłowski) 6
OKOCIMSKI BRZESKO
1-4-4-2
Mieczkowski 4
Wieczorek 4
(84 Łytwyniuk)
Jacek 5
Urbański 5
Wawryka 5
Pyciak 5
Baliga 4
Wojcieszyński 6
Szałęga 6
Darmochwał 5
(67 Cisse)
Zaniewski 3
(54 Ogar)
Bramki 1:0 Wojcieszyński 15 karny, 1:1 Rybski 27, 1:2 Ceglarz 82.
Sędziowali: Dawid Bukowczan (Żywiec) oraz Radosław Heller (Skoczów) i Miłosz Widlarz (Żywiec).
Żółte kartki: Zaniewski (6), Wieczorek (16), Urbański (22).
Widzów: 1000.
Całkiem realnie natomiast gospodarze wierzyli w remis. A tymczasem przegrali trzeci mecz z rzędu i byli załamani. - Nie wiem, dlaczego tak się stało. Trudno mi cokolwiek na ten temat powiedzieć - przyznawał Marcin Szałęga, pomocnik gospodarzy.
Smutek, choć szczery, nie wybieli obrazu gry "Piwoszy". - W takich meczach musimy cały czas być skoncentrowani - analizował na gorąco postawę swoich podopiecznych Krzysztof Łętocha opiekun "Piwoszy".
Z braku koncentracji beniaminka urodziły się błędy, a po nich padły bramki. Zanim do tego doszło, brzeszczanie cieszyli się z prowadzenia. W tym przypadku nie popisał się sędzia, którego nabrał Piotr Darmochwał. Zawodnik upadł w polu karnym obok Dalibora Plevy. Arbiter niesłusznie zdarzenie zakwalifikował jako faul Słowaka. Podarowaną jedenastkę pewnie na bramkę zamienił Wojciech Wojcieszyński. A potem dla "Piwoszy" było jeszcze gorzej.
W 27 min ładnie ze skrzydła Dariusz Pawlusiński zagrał do stojącego na drugim metrze Andrzeja Rybskiego. Napastnik uderzył, a Dawid Mieczkowski wybił piłkę pod nogi Rybskiego. Dobitka okazała się skuteczna. - Łatwo straciliśmy tę bramkę. Goście nie za bardzo przy niej się napracowali. Piłka nie powinna tak przejść przez naszą szesnastkę - oceniał Łętocha.
Decydujące trafienie nieciecznie zadali w 82 min. Po szybkim kontrataku Vojtech Horvath zagrał do niepilnowanego Piotra Ceglarza, a ten z 18 m strzałem ponownie pokonał Mieczkowskiego.
- Piłka leciała po koźle na zroszonej trawie i mogła sprawić kłopoty bramkarzowi - ocenił szczęśliwy strzelec. Goście gola zdobyli wcześniej. W 63 minucie piękną przewrotką piłkę do bramki skierował Jan Pawłowski. Arbiter uznał, że miał za wysoko podniesioną nogę i podyktował wolnego.
Nic do gry w Okocimskim nie wniósł debiutujący w barwach tego klubu Senagalczyk Idrissa Cissé. W Termalice Bruk-Becie z niezłej strony pokazał się zakontraktowany w środę Łukasz Pielorz.
ZDANIEM TRENERÓW
Okocimski Termalica
KRZYSZTOF ŁĘTOCHA, Okocimski:
- Remis byłby sprawiedliwym wynikiem. W naszej grze wciąż zdarzały się mankamenty. Poziom meczu nie był wysoki. Dominowała w nim walka.
KAZIMIERZ MOSKAL, Termalica Bruk-Bet:
- Cieszą mnie tylko trzy punkty. Nie jestem zadowolony ze stylu gry mojego zespołu. Musimy wciąż pracować.
(ANMI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?