Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadal czuje się niewinny

Magdalena Balicka
Podczas sesji rady miejskiej w Chrzanowie radni postanowili obciąć uposażenie burmistrzowi Markowi Niechwiejowi. Zamiast 11,5 tys. złotych brutto będzie zarabiał 5,6 tys.
Podczas sesji rady miejskiej w Chrzanowie radni postanowili obciąć uposażenie burmistrzowi Markowi Niechwiejowi. Zamiast 11,5 tys. złotych brutto będzie zarabiał 5,6 tys. Fot. Magdalena Balicka
Chrzanów. Marek Niechwiej wnosił o dobrowolne poddanie się karze grzywny za jazdę po pijanemu. Chciał zapłacić 20 tys. zł i zachować stanowisko burmistrza. Prokuratura się na to nie zgodziła. A chrzanowscy radni znacząco obniżyli burmistrzowi pensję.

Osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 5 tysięcy złotych grzywny, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata oraz pokrycie kosztów i opłat sądowych. Takiej kary dla burmistrza Chrzanowa Marka Niechwieja zażądała miejscowa prokuratura. Akt oskarżenia zostanie wysłany do sądu.

Obrońcy chcieli kary grzywny
Jeszcze w piątek podczas czynności końcowych obrońcy burmistrza wnieśli o dobrowolne poddanie się ich klienta tylko karze grzywny. Zaproponowali zapłacenie 20 tys. zł.

- Burmistrz nie przyznał się do winy, bo nic złego nie zrobił. Chciał jednak poddać się karze i wziąć na siebie odpowiedzialność, by zamknąć sprawę i zacząć normalnie pracować - wyjaśnia Maciej Kliś, adwokat z Krakowa, który podjął się obrony burmistrza.

Zaproponowana przez niego kara nie dawałaby podstaw do utraty stanowiska przez Niechwieja. Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, przyznaje, że burmistrz mimo wyroku skazującego na grzywnę, mógłby nadal rządzić Chrzanowem.

Niedawno zmieniła się bowiem ordynacja wyborcza. Kiedyś osoby skazane na więzienie, nawet w zawieszeniu, a także karę grzywny traciły stanowiska. Teraz bezwzględnie stołek tracą tylko te, które są skazane na pozbawienie wolności. - A kara grzywny taką nie jest - podkreśla dyrektor Chrapusta.

Prokuratura jest jednak twarda
- Odrzuciliśmy propozycję poddania się dobrowolnie karze grzywny i postanowiliśmy skierować wniosek o ukaranie szefa chrzanowskiej gminy do sądu - mówi Elżbieta Jopek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie.

Akt oskarżenia trafi do miejscowego sądu. Ten prawdopodobnie wyłączy się jednak z prowadzenia procesu, bo Marek Niechwiej pracował tu przez jakiś czas jako asystent sędziego.

Anonimowe prośby "o wyrozumiałość"
Prokurator Jopek dodaje, że do prokuratury dotarły dwa anonimy, w których zwolennicy burmistrza prosili o "wyrozumiałość".
- Apelowali do śledczych, by nie przekreślali człowieka. My nie jesteśmy jednak od tego, by komuś dawać szansę, a od respektowania prawa - stwierdza prokurator.

A mieszkańcy Chrzanowa z uwagą śledzą sprawę burmistrza i chętnie ją komentują. Raczej nieżyczliwie.

Równe prawa dla każdego
- Jak można udawać, że nic się nie stało, skoro wyniki badania krwi są jednoznaczne - przypomina Jan Wójcik.

- Prawo powinno być takie samo dla każdego, bez względu na status społeczny czy zajmowane stanowisko - dzieli się spostrzeżeniami Barbara Kopeć.

Nie tylko ona uważa, że gdyby Niechwiej przyznał się do winy i okazał skruchę, ludzie by mu szybciej wybaczyli. - A tak udowodnił, że nie zależy mu na niczym innym, tylko na utrzymaniu posady i dobrej pensji - dodaje kobieta.

Pensja będzie niższa
Na koniec kwietnia Marek Niechwiej po raz ostatni zainkasuje 11,5 tys. zł brutto. Radni zdecydowali, że będzie zarabiał o ponad połowę mniej, czyli 5,6 tys. zł brutto. Nie przekonał ich apel Niechwieja, który prosił, by "mieli Boga w sercu".

Obiecywał też, że jeśli rada nie obetnie mu uposażenia, to będzie co miesiąc przeznaczał 1 tys. zł na rzecz chorych dzieci. - Obniżenie uposażenia to odpowiedź na złamanie prawa - tłumaczy Krzysztof Zubik z PO, przewodniczący rady.

On i inni radni PO, mający większość, liczyli, że burmistrz sam ustąpi ze stanowiska. - Skoro tego nie zrobił, większość z nas zdecydowała się zastosować wobec niego inną karę - mówi Zubik.

Fakty
W nocy z 21 na 22 lutego burmistrz Marek Niechwiej wjechał swoim autem najpierw na chodnik, a później w drewniane ogrodzenie przy skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i ul. Zielonej. Policja zatrzymała go natychmiast po zdarzeniu.

Miał 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Badanie wykonane niedługo potem wykazało we krwi poziom 1,44 promila. Przez kilka pierwszych dni po zdarzeniu burmistrz nie przychodził do pracy. Nie odbierał telefonów od znajomych, współpracowników ani dziennikarzy.

Tydzień później zwołał konferencję prasową, na której wygłosił tylko krótkie oświadczenie przepraszając za to, co się stało i wyszedł nie odpowiadając na żadne pytanie. Mimo nacisku mieszkańców i opozycji nie ustąpił ze stanowiska.

Podczas przesłuchania w chrzanowskiej prokuraturze Marek Niechwiej nie przyznał się do winy. Burmistrz twierdził, że nic z tego dnia nie pamięta, biegli uważają jednak, że w czasie popełniania czynu miał pełną zdolność rozumienia jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.

Część mieszkańców Chrzanowa i radnych zastanawia się nad organizacją referendum w sprawie odwołania Marka Niechwieja ze stanowiska burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski