– Nowa płyta Eneja ukazuje się nakładem niezależnej wytwórni. Dlaczego trzymacie się tak mocno tego punkowego etosu?
– Od początku działalności cenimy sobie niezależność. Nie chcemy bowiem, żeby ktoś z zewnątrz ingerował w to, co robimy. Dlatego współpracujemy z Melonem z Lou & The Rocked Boys od pierwszego wydawnictwa. On lubi wyrazić swoją opinię na temat naszej muzyki i choć nie zawsze mu się wszystko podoba, to zawsze ogranicza się tylko do rad, które my możemy, ale nie musimy, wziąć pod uwagę.
– Nigdy nie mieliście ofert współpracy od dużych wytwórni?
– Mieliśmy niejednokrotnie. I wiązało się to z większymi korzyściami materialnymi. Ale nie zdecydowaliśmy się. Działamy od początku jako jedenastoosobowa firma, w której liczy się zdanie każdego pracownika. Prowadzimy nieustanny dialog, nie ma żadnego obrażania się i knucia za plecami.
– Mniej radykalni jesteście w stosunku do koncertów. Bo gracie na Przystanku Woodstock, ale też w Opolu i w Sopocie. Nie ma w tym sprzeczności?
– Przede wszystkim gramy w klubach. Właśnie zaczęliśmy półtoramiesięczną trasę koncertową po Polsce. A dla mnie zespół, który ma tyle klubowych występów, jest wiarygodny – bo przychodzą nań świadomi słuchacze, którzy kupują bilety. Lubimy ten klubowy klimat – wyrośliśmy przecież na studenckich imprezach. Wystąpiliśmy w Opolu i w Sopocie – bo wygraliśmy „Must Be The Music”. To było jednak cztery lata temu i jak można zauważyć, wcale nas to nie zmieniło. Nie piszą o nas na „Pudelku”, nie chodzimy na bankiety, nie jesteśmy celebrytami. Może ktoś się przez „Must Be The Music” od nas odciął, ale dla większości fanów nadal jesteśmy wiarygodni.
– W zeszłym roku nagraliście z Kozak Sound Systemem i Maleo Reggae Rockers piosenkę „Brat za brata” wspierającą walkę Ukrainy o wolność. Dlaczego na Waszej nowej płycie brakuje takich politycznych piosenek?
– Takim utworem na naszej płycie jest „Bilia Topoli”. Nie poruszamy w nim kwestii typowo politycznych, ale mówimy o historii naszych rodzin, które toczą walkę o swój kraj, o swój naród, o swoją przyszłość. My nigdy nie będziemy mocno polityczni, bo uważamy, że to zupełnie naszemu zespołowi nie jest potrzebne. Chcemy swoją muzyką dostarczać ludziom radość, nadzieję i łączyć wszystkich ze sobą. Dlatego dostajemy od fanów mnóstwo sygnałów z podziękowaniami za wsparcie na duchu.
– Sporo Waszych tekstów jest o miłości: jesteście takimi kochliwymi chłopakami czy po prostu lubicie tę konwencję?
– Nie jesteśmy poetami. Dlatego nasze teksty powinny być odbierane razem z muzyką. A ponieważ ta jest mocno folkowa, poruszamy w swych piosenkach typowe dla tego gatunku tematy. Jest więc o miłości, o zabawie, o umiłowaniu ojczystej ziemi. Muzyka folkowa zawsze niosła ze sobą pozytywne przesłanie. Tak też jest w naszych utworach, nawet w tych, które dotykają poważniejszych tematów, jak „Zbudujemy dom” czy wspomniana „Bilia Topoli”. Uważamy, że naszym obowiązkiem jest dawać ludziom radość.
– Tym razem Wasza muzyka jest wyjątkowo różnorodna. Jest w niej miejsce na folk, punk, reggae i rocka. Skąd tak bogate brzmienie?
– To dlatego że nie pracowaliśmy pod presją czasu, jak podczas nagrań na poprzedni album. Nagrywaliśmy na spokojnie, sięgaliśmy po różne instrumenty, każdy z chłopaków coś wniósł od siebie. Dzięki temu pokazaliśmy, co tak naprawdę nam w sercach gra. Nowa płyta stanowi przekrój tego, co każdy z nas lubi w muzyce.
– Niedawno odbył się po raz czwarty ogólnopolski zlot fanów Eneja. Jak było?
– To cudowne chwile! Co roku przyjeżdża do nas najwierniejsza grupa fanów, którzy znają wszystkie teksty i wiedzą o nas wszystko. Była nawet dziewczyna, która jakimś cudem trafiła do rodzinnego domu „Mynia” – i wiedziała, jakie plakaty miał na ścianach swego pokoju. Cieszy nas, że budujemy w tych ludziach poczucie więzi między narodem polskim a ukraińskim, a przy tym świadomość, że to, co narodowe, własne, ojczyste, wcale nie jest obciachowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?