Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadal ufają Moskalowi

Bartosz Karcz
Kazimierz Moskal może skoncentrować się na przygotowaniach
Kazimierz Moskal może skoncentrować się na przygotowaniach Fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Wisła nie zmieni trenera, a prezes Robert Gaszyński zapowiada trzy transfery

Na konferencji prasowej tuż po zakończeniu sezonu prezes Wisły Kraków Robert Gaszyński zapowiedział, że o przyszłości trenera Kazimierza Moskala w klubie z ul. Reymonta zadecyduje m.in. przygotowany przez szkoleniowca raport, mówiący zarówno o już wykonanej przez niego pracy, jak i planach na przyszłość. Po ponad tygodniu oczekiwań Wisła wreszcie ucięła spekulacje. Kazimierz Moskal będzie nadal prowadził „Białą Gwiazdę”, zgodnie z obowiązującą jeszcze przez rok umową.

– Trener Moskal ma poparcie zarządu i będzie prowadził zespół w rozpoczynającym się wkrótce sezonie 2015/2016 – mówi prezes Wisły Robert Gaszyński. – Kierownictwo klubu zapoznało się z przygotowanym przez trenera Moskala podsumowaniem minionych rozgrywek. Wnioski i propozycje działań zostały zaakceptowane przez zarząd i __dyrektora sportowego.

Sam Moskal nie został co prawda w specjalny sposób poinformowany o fakcie akceptacji jego raportu, ale pracuje normalnie. – Nie było rozmowy na __temat mojego raportu – mówi trener Wisły. – Przedstawiłem go, mam ważny kontrakt i staram się pracować najlepiej, jak potrafię. Rozmawiamy z władzami klubu na temat nowego sezonu i kształtu drużyny.

A jest o czym rozmawiać, bo po odejściu takich piłkarzy jak: Semir Stilić, Dariusz Dudka, Łukasz Garguła czy Ostoja Stjepanović, powstała ogromna wyrwa w linii pomocy, którą będzie trzeba szybko załatać. Jest to konieczne, tym bardziej że terminarz wiślaków nie będzie rozpieszczał. Krakowianie zaczynają ligę meczem u siebie z Górnikiem Zabrze, a później czekają ich kolejno spotkania z Cracovią (wyjazd), Lechem Poznań (dom), Legią Warszawa (wyjazd) i Lechią Gdańsk (dom). To pokazuje, że przy ul. Reymonta nie będą mogli sobie pozwolić na czekanie do końca sierpnia z uzupełnieniem składu, bo żeby myśleć o punktach w tych spotkaniach, trzeba mieć zespół gotowy już na połowę lipca, gdy wystartuje ekstraklasa.

– To fakt, że na początku sezonu terminarz mamy bardzo trudny. Nie przygotowujemy jednak drużyny pod konkretne mecze, a na całe rozgrywki, więc pod __tym względem nic się nie zmieni – mówi Kazimierz Moskal.

Szkoleniowiec Wisły pytany, czy ma zapewnienie władz klubu, że dostanie nowych piłkarzy, dodaje: – Oczywiście liczymy na to, że kadra będzie liczniejsza. Wiem, że w klubie nad tym pracują i mam nadzieję, że przystąpimy do sezonu z taką liczbą zawodników, która pozwoli nam spokojnie przygotowywać się już do __kolejnych meczów.

Słowa Moskala potwierdza również prezes Robert Gaszyński. Zapewnia on, że Wisła skład uzupełni, i to w najbliższym czasie.

– Kadra pierwszego zespołu zostanie uzupełniona, a dotyczy to głównie przebudowywanej drugiej linii _– tłumaczy prezes Wisły. _– Prowadzone są zaawansowane rozmowy z czterema zawodnikami. Planujemy, aby trzech z nich zostało piłkarzami Wisły przed pierwszym meczem w __nowym sezonie.

Prezes Wisły nie chce na razie zdradzać nazwisk, ale wiadomo, że wśród czterech zawodników, o których mówi, są Filip Starzyński z Ruchu Chorzów i Michał Mak z GKS-u Bełchatów. W przypadku pierwszego wystarczy dojść do porozumienia z samym zawodnikiem, bo jego kontrakt z „Niebieskimi” wygasa z końcem czerwca. Mak ma jeszcze przez pół roku ważną umowę w Bełchatowie i jeśli Wisła będzie chciała go mieć u siebie już teraz, to musi dojść do porozumienia z GKS-em, a także z samym Makiem.

Tacy zawodnicy na pewno Wiśle przydaliby się na ciężki początek sezonu. Z drugiej strony fakt, że Wisła zagra już na starcie rozgrywek z mistrzem Polski (Lechem) i wicemistrzem (Legią), wcale nie musi być dla „Białej Gwiazdy” niekorzystny. Obie te drużyny będą wtedy w trakcie eliminacji do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. A to spowoduje, że zarówno Maciej Skorża, jak i Henning Berg będą zapewne rotować składem i przeciwko Wiśle nie muszą wystawiać najmocniejszych jedenastek. Moskal uważa jednak, że to wcale nie musi być dla jego podopiecznych ułatwienie.

– Z jednej strony to prawda, że polskie drużyny, które startują w europejskich pucharach, koncentrują się w okresie letnim głównie na tych rozgrywkach – tłumaczy szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. – I pewnie trenerzy Lecha i Legii będą w tym okresie stosować rotację składu. Nie można jednak liczyć na to, że na mecz z nami wystawią rezerwy i w związku z tym będzie nam łatwiej.
Takie podejście może być zgubne, bo trzeba pamiętać, że kadry w
Lechu i Legii są liczne, a na początku sezonu każdy piłkarz będzie z całych sił starał się przekonać trenera, że zasługuje na miejsce w podstawowym składzie. Dlatego bez wględu na __to, kto zagra przeciwko nam, czeka nas bardzo trudne zadanie. To zresztą nie dotyczy tylko tych dwóch spotkań
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski