Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadal w stanie krytycznym

Redakcja
Laboratorium Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przebadało pobrane próbki, lecz nie znamy jeszcze wyników tych analiz. Natomiast badania przeprowadzone na miejscu wypadku przez strażaków wykazały duże stężenie siarkowodoru. Podejrzenia szły również w kierunku ścieków pogarbarskich, lecz pracownica MZWiK twierdziła, iż związki metali ciężkich nie tworzą toksycznych oparów. Prowadzący sprawę prokurator Aleksander Jędryka dopuszcza jeszcze ewentualność, że trzej mężczyźni, którzy znaleźli się w studzience (pracowników usiłował wyciągać teść właściciela zakładu, lecz ten mężczyzna szybko odzyskał przytomność, przebywając krócej w betonowym dole) - padli ofiarami deficytu tlenu. Obydwie przyczyny mogły się nałożyć na siebie.

Ofiary nowotarskiej studzienki

 (INF. WŁ.) Stan dwóch pracowników nowotarskiego zakładu kuśnierskiego, którzy w czwartek zostali wydobyci ze studzienki rewizyjnej na tyłach ul. Podtatrzańskiej, nadal się nie poprawił. Jak powiedział nam wczoraj wieczorem lekarz dyżurny z oddziału intensywnej opieki medycznej nowotarskiego szpitala: - Wszystko zależy od wytrzymałości organizmu.
 Ze studzienki pobrano pięć próbek, z czego MZWiK zabrał cztery, piątą zachowano dla potrzeb prokuratury.
 Wiadomo, że cała sieć kanalizacyjna jest własnością MZWiK, ale służb kompetentnych w sprawie zatrucia nie sposób było znaleźć. Sanepid zajmuje się tylko wodą pitną.
 Pani naczelnik w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska poinformowała natomiast naczelnika powiatowego Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska, że jurysdykcja inspektoratu kończy się przy wylotach studzienek, starostwo więc w tej sprawie też nie jest władne...

(ASZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski