Nadciąga rewolucja

Po wykładzie

Dokąd zaprowadzi nas technologia za kilkanaście lat? Spróbuj sobie, Czytelniku, wyobrazić tysiąc krążków DVD ułożonych jeden na drugim. Taki stos sięgnąłby chyba co najmniej od podłogi do sufitu. Tymczasem wszystkie informacje zarejestrowane na tych płytkach będzie można w niedalekiej przyszłości spokojnie zmieścić w kostce pamięci o wielkości jednego centymetra sześciennego. Albo ekran komputera czy telewizora: jeśli uznasz, że zajmuje zbyt wiele miejsca (np. w plecaku), zwiniesz go w rulon.
Komórki? Znikną bezpowrotnie jako relikt krótkotrwałej mody przełomu XX i XXI wieku (tak jak zniknęły popularne kilkanaście lat temu pagery). Zastąpią je telefony integralnie złączone z ubraniami. Nasza garderoba pomieści zresztą też inne cuda elektroniki, a nawet zasili je w energię, bowiem powierzchnię dowolnej marynarki czy żakietu będzie można pokryć baterią słoneczną. Podobne baterie, ciągnące się całymi kilometrami w postaci dachów nad autostradami, będą pełnić rolę elektrowni, osłaniając przy okazji pojazdy od słońca i deszczu.
Brzmi to jak fantazja wymyślona na potrzeby tego wakacyjnego felietonu, ale nad technologiami, które pozwolą urzeczywistnić tak futurystyczne pomysły, pracuje się już w różnych laboratoriach na świecie. Ba, kilka tygodni temu Politechnika Krakowska gościła u siebie IX Międzynarodową Konferencję Polimerów i Nowoczesnych Materiałów, podczas której dyskutowano o materiałach dla opisanych tu innowacji. Dzięki nim nie tylko zasoby wielkich bibliotek umieścimy w domowych pecetach i skomputeryzujemy naszą odzież, lecz cała elektronika powszechnego użytku stanie się znacznie tańsza.
Tocząca się przez kilka dni w PK konferencja była zbyt specjalistyczna, by przyciągnąć media. Przeszła praktycznie niezauważona. Warto jednak pamiętać, że Kraków należy do grona ośrodków naukowych zaangażowanych w nadciągającą nową rewolucję technologiczną.
LESŁAW PETERS