Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadmiar jedzenia trafi na talerz bezdomnego

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Żywność, której mamy za dużo może trafić do głodnych i bezdomnych
Żywność, której mamy za dużo może trafić do głodnych i bezdomnych fot. Andrzej Zgiet
O tym się mówi. Żywność, która została w naszych lodówkach po świętach, dzięki ogólnopolskiej akcji, możemy oddać do jadłodajni. Poszukiwani są wolontariusze, którzy ją tam dostarczą.

Akcja „Podzielmy się posiłkiem z bezdomnymi”, oprócz Krakowa, prowadzona jest także w 16 innych polskich miastach, m.in. w Warszawie, Szczecinie, Poznaniu oraz Olkuszu. Dzięki niej można oddać nadmiar jedzenia, które zostanie odwiezione do jadłodajni dla bezdomnych.

Zbiórka jedzenia rozpoczęła się już 26 grudnia. Wszystkie świeże potrawy i produkty żywnościowe można oddawać do soboty (31 grudnia). Ostatnie posiłki powinny trafić do jadłodajni przed jej zamknięciem, czyli do godz. 20.

W ramach akcji można oddać każdy typ jedzenia, byle było ono świeże. - Takie, co do którego nie mamy wątpliwości, że moglibyśmy sami je zjeść - wyjaśnia Maria Skołożyńska, pomysłodawczyni i koordynatorka akcji „Podzielmy się posiłkiem z bezdomnymi”. - Nie musi być tradycyjne, choć najczęściej odbieramy pierogi, sałatki, śledzie, ciasta i bigos - wylicza.

Czasem mieszkańcy przekazują bezdomnym jedną porcję, ale bywa, że nawet 20 kg jedzenia, z którego można przygotować 50 porcji posiłku. Aby oddać żywność, która pozostała w naszych domach po świętach Bożego Narodzenia wystarczy wypełnić krótki formularz zgłoszeniowy na stronie internetowej: podzielmysie.pl lub na fanpage’u akcji. Wypełnienie formularza zajmuje nie więcej niż minutę. Należy podać imię, nazwisko, e-mail i numer telefonu oraz miejsce, z którego wolontariusz ma odebrać jedzenie i dogodny termin odbioru.

Jeszcze tego samego dnia z chętnymi kontaktuje się pani Maria, która wysyła po jedzenie wolontariusza. Jednak w Krakowie brakuje właśnie kierowców, którzy chcą bezpłatnie przewozić do bezdomnych wyjątkowy ładunek - jedzenie podarowane od serca.

- Nie trzeba mieć szczególnych kompetencji - zachęca Maria Skołożyńska. - Wystarczy zwykły samochód lub skuter i trochę wolnego czasu. Wolontariusz odbiera posiłki w zależności od liczby zgłoszeń, zwykle robi krótkie kursy, które zajmują maksymalnie dwie godziny.

W ostatnich dniach z Krakowa spłynęły dwa zgłoszenia: z Krowodrzy i z os. Europejskiego. - Nie mieliśmy akurat wolontariusza, który mógłby szybko odebrać jedzenie, ale wkrótce dostaliśmy telefon, że ci krakowianie sami zanieśli porcje bezdomnym w swojej okolicy - opowiada koordynatorka akcji.

Jak mówi, cieszy ją inicjatywa mieszkańców - chciałaby, żeby taka pomoc wypływała z potrzeby serca, by ludzie sami ją organizowali bez jej udziału.

Zebrane jedzenie trafia do dwóch krakowskich jadłodajni: przytuliska dla kobiet im. św. Brata Alberta przy ul. Malborskiej 64 B, które działa całodobowo i Kuchni Św. Brata Alberta przy ul. Dietla 48.

Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności uważa, że podczas przygotowań do świąt potrzebne jest dobre planowanie i przemyślane zakupy. - Jeśli mimo wszystko jedzenie zostanie, możemy oddać je podczas takich akcji lub po prostu zamrozić - tłumaczy.

Co roku w polskich gospodarstwach domowych marnuje się ponad 2 mln ton żywności. To stawia nas w czołówce europejskich marnotrawców zaraz za Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią. Najczęściej wyrzucamy pieczywo, owoce i wędliny. Do marnowania żywności w tym roku przyznało się aż 35 proc. Polaków.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski