Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadpodaż muzyki eliminuje wielkie hity

Paweł Gzyl
Na falach polskiego eteru króluje folkowy zespół Enej
Na falach polskiego eteru króluje folkowy zespół Enej Tomasz Bołt
Muzyka. Zamiera długa tradycja przygotowywania na wakacje typowo letnich przebojów

Jeszcze do niedawna co roku wytwórnie muzyczne prezentowały u progu letniego sezonu piosenki, które miały idealnie pasować do wakacyjnego nastroju - taneczne, zmysłowe, egzotyczne. Tak było kiedyś w przypadku "Sunshine Reggae" Laid Back, "Lambady" Kaomy, "Macareny" Los del Rio czy nawet ostatnio "Blurred Lines" Robina Thicke. Grały je wszystkie rozgłośnie radiowe, nakręcone do nich teledyski emitowały wszystkie telewizje, bawiono się do nich we wszystkich dyskotekach i klubach na świecie.

Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Sprawdziliśmy listy przebojów trzech największych rozgłośni radiowych w Polsce - RMF FM, Radia Zet i Radia Eska. Na każdej z nich znajdują się niemal zupełnie inne nagrania, zarówno polskie jak i zagraniczne. Z trudem można wyłonić kilka powtarzających się utworów: "Kamień z napisem Love" Eneja, "Ghost Town" Adama Lamberta, "Naucz mnie" Sarsy, "Heroes" Mansa Zelmerlowa, "Zatrzymaj mnie" Eweliny Lisowskiej czy "Don't Worry" Madcona. Czy coś odróżnia je od przebojów, które dominowały na listach tychże rozgłośni wiosną lub zimą? Niestety - prawie nic.

- Nie ma już piosenek pisanych pod konkretny sezon. Ta tradycja już ginie. Być może dlatego, że jest tylu wykonawców i tyle nagrań, że trudno wyłonić z nich to jedno, które miałoby być największym przebojem. Wytwórnie płytowe przestały zwracać uwagę na daty premier swoich wydawnictw, nawet słuchacze już o tym nie pamiętają. Jedynie radiowcy jeszcze tego pilnują, ale jak widać, bez potrzeby. Dlatego nie będzie już takich hitów jak "Sunshine Reggae" czy "Lambada" - śmieje się Marcin Jędrych z RMF FM.

Dzisiejsza muzyczna produkcja przewyższa ilościowo muzyczną produkcję sprzed pięciu, dziesięciu czy piętnastu lat. Towarzyszy temu oczywiście rozkwit na rynku medialnym - bo ciągle pojawiają się nowe rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne dedykowane innym odmianom muzyki popularnej. Jaki ma to wpływ na sytuację na rynku?

- Nie ma już dzisiaj jednego centrum, które dyktuje, co ma być przebojem, a co nie. Rozgłośnie radiowe sprofilowały się pod różne gusta słuchaczy. Jedne nadają klasyczny rock, inne dawne przeboje, a jeszcze inne - muzykę taneczną. Dlatego każdy sobie wybiera to, co mu się najbardziej podoba. Jest więc wiele hitów, ale o mniejszym zasięgu - wyjaśnia Hirek Wrona z radiowej "Trójki".

Jako przykład takiej środowiskowej popularności dziennikarz podaje nagranie "Następna stacja" rapera Taco Hemingwaya. Gra je bardzo często jego macierzysta rozgłośnia, według serwisu internetowego Spotify to najchętniej słuchana piosenka w Warszawie, ale kiedy Wrona zagrał utwór w miniony piątek w jednym z krakowskich klubów - wszyscy uczestnicy zabawy byli zaskoczeni, bo... nikt nie znał nagrania.

- Radio i telewizja mają obecnie wielką konkurencję w postaci nowych mediów. Co ciekawe - internet kieruje się własnymi zasadami przekazywania informacji. Wystarczy spojrzeć na YouTube - tam przebojami są zupełnie inne utwory niż w radiu - dodaje Piotr Metz z Radia Kraków.

To prawda: w serwisie YouTube ogromną popularnością cieszą się obecnie teledyski rapowego zespołu Gang Albanii czy parodiującej disco-polo grupy Bracia Figo Fagot. Wulgarne teksty uzupełnione ociekającymi seksem i przemocą teledyskami (co prawda zrealizowanymi nie na serio) są chętnie oglądane w internecie, głównie przez młodych widzów. Piosenek tych nie usłyszymy jednak ani w radiu, ani w telewizji.

- Nagrania te przekraczają granice dobrego smaku. To prostackie nawoływanie do przemocy i seksu. Nie zaakceptował ich ani świat hip-hopu, ani świat disco-polo. Nie grają ich żadne rozgłośnie, nie można ich usłyszeć w szanujących się klubach - irytuje się Hirek Wrona.

- Sukces tych piosenek oparty jest na patencie sprawdzonym wiele lat temu - to, co zakazane, zawsze się najbardziej podoba młodym ludziom. Kiedyś takiej muzyki nie można było nigdzie usłyszeć, może jedynie na koncertach, a dziś - dzięki temu, że jest internet, dociera do wszystkich. Ale to nie jest nowe zjawisko. Zawsze powstawały takie piosenki, które nie nadawały się do odtwarzania w radiu - dodaje Marcin Jędrych.

Najpopularniejszy teledysk Gangu Albanii - "Albański raj" - obejrzało już 21 mln widzów w serwisie YouTube. Dla porównania klip do piosenki Eneja "Kamień z napisem Love" - 6 milionów osób. Który utwór więc jest obecnie największym przebojem w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski