MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nadprogramowa troska

Redakcja
Pomaganie młodzieży w znalezieniu miejsca pracy zgodnego z otrzymanym wykształceniem staje się coraz częstszą praktyką w szkołach policealnych. I jest to nie tylko dowód troski o podopiecznych, lecz również potrzeba chwili, podyktowana rosnącą stale konkurencją na rynku pracy.

Edukacja: raport - szkoła pośrednictwem pracy

Pracy nie można zapewnić każdemu, ale taką formą opieki objęci są słuchacze niektórych szkół

Nauczyciel, który obserwuje swych uczniów podczas kilku lat nauki, chciałby z pewnością wiedzieć, jakie będą ich losy zawodowe, czy osiągną sukces, zostaną docenieni i uznani w swym środowisku pracy. Doświadczenia ostatnich lat dowodzą jednak, że nawet zdolni, nieprzeciętni absolwenci szkół nie mogą sobie poradzić ze znalezieniem zatrudnienia, gdy nikt nie wskaże im drogi do konkretnego pracodawcy.

W szkolnej bazie

 Nauczyciel wie najlepiej, jakie są możliwości, umiejętności i predyspozycje każdego ucznia i w jakiej pracy byłby on najbardziej przydatny. Dlatego to właśnie on jest bezstronną osobą, z której zdaniem należy się liczyć. Trudno jednak wymagać od nauczyciela, by angażował się w pozaszkolne sprawy absolwentów i starał się szukać dla nich odpowiedniej pracy. A jednak... W Krakowie jest taka szkoła, której słuchacze i absolwenci mogą liczyć na coś więcej.
 Wśród czterech tysięcy absolwentów policealnych szkół prywatnych dr Małgorzaty Jantos większość stanowią kobiety. Przez jedenaście lat nauki Studium Sekretarskie ukończyło zaledwie siedmiu mężczyzn. Absolwentki Studium Sekretarskiego i Studium Asystentek pracują dziś w 90 proc. krakowskich notariatów, we wszystkich sekretariatach firmy Coca-Cola, a nawet poza granicami kraju, np. w sekretariacie burmistrza Nowego Jorku. Są więc powody do dumy.
 Każdy pracodawca poszukuje sekretarki idealnej, znającej języki obce, programy komputerowe, mającej prawo jazdy, miłej, dyspozycyjnej itp. Wykwalifikowana asystentka powinna mieć ponadto, zdaniem pracodawców, ukończone studia wyższe. Asystentki prezesów, dyrektorów, powinny umieć godnie ich reprezentować, załatwiać zlecone sprawy i mieć rozeznanie w konkretnej branży. Dlatego też pracodawca zgłaszając ofertę poszukuje najczęściej absolwentki studiów o kierunku zgodnym z profilem przedsiębiorstwa.
 Słuchaczki szkół dr Małgorzaty Jantos w wielu przypadkach otrzymują pomoc w znalezieniu zatrudnienia dzięki prowadzonemu przez szkoły pośrednictwu pracy. Jest to działalność nie ujęta w programie szkół, ale - jak twierdzi ich właścicielka - w obecnych czasach niezbędna. Uśmiech, dobra pamięć, bukiecik kwiatów, to wdzięczność, która wynagradza troskę o przyszłość podopiecznych. Pracy nie można zapewnić każdemu absolwentowi, ale taką formą opieki objęci są wszyscy słuchacze. O pomoc zwracają się też czasem absolwenci innych szkół i jeśli legitymują się odpowiednim przygotowaniem zawodowym, są włączani do bazy danych.
 Pośredniczenie szkół w szukaniu pracy ma jeszcze jeden ważny aspekt: umożliwia zdobywanie listów referencyjnych dla zatrudnianych przez firmy adeptów.
 Pracodawcy przyjmując do pracy absolwenta szkoły zobowiązują się przysłać po pewnym czasie list z referencjami. I dotrzymują słowa.

W miarę możliwości

 W Krakowskiej Szkole Zarządzania i Administracji także prowadzi się swego rodzaju bank danych z propozycjami zatrudnienia. - Na rynku pracy zmieniają się ostatnio preferencje zawodowe - mówi Maria Francuz, wicedyrektor placówki. - Absolwenci kierunków takich jak np. bankowość i zarządzanie mają coraz większe trudności w znalezieniu zatrudnienia, natomiast niesłabnącym powodzeniem cieszy się zawód informatyka. W związku z tą sytuacją doradztwo zawodowe prowadzimy już na etapie przyjmowania kandydatów do szkoły. Absolwenci także, w miarę naszych możliwości, mogą liczyć na konkretną pomoc.
 Zgłoszenia dotyczące wolnych miejsc pracy przyjmowane są również od pracodawców w Policealnym Studium Zaocznym "Publishing School" w Krakowie. - Nie posiadamy typowego sformalizowanego biura pośrednictwa dla absolwentów, ale od początku istnienia krakowskiego studium staramy się pomagać naszym słuchaczom w znalezieniu zatrudnienia - mówi Elżbieta Rzyczniak, specjalista do spraw szkoleń. - W naszym warszawskim studium pośrednictwo prowadzone jest na szerszą skalę, odbywają się przesłuchania absolwentów szukających pracy, a pracodawcy otrzymują do wyboru oferty od kilku kandydatów.

Zdani na siebie

 Policealne Studium Zawodowe przy ul. Szujskiego w Tarnowie kształci na I i II roku 180 osób. Słuchacze otrzymują tytuł technika informatyka, technika obsługi turystycznej, administracji, ekonomisty, technika rachunkowości i pracownika socjalnego. Większość z nich szuka pracy na własną rękę. Szkoła pozostaje w kontakcie z Powiatowym Urzędem Pracy, informując o programie edukacji, ale między tymi instytucjami nie ma ścisłej współpracy, przypieczętowanej umową. A zatem absolwent, np. technik obsługi turystycznej, odbierając dyplom, nie otrzymuje adresu, pod którym może pytać o zatrudnienie. Takie adresy musi zdobyć sobie sam.

Dobre kontakty

 Bożena Gałęza, wicedyrektorka Centrum Kształcenia Ustawicznego w Tarnowie, twierdzi, że narady w Urzędzie Pracy nie przynoszą odpowiedzi na pytanie, która ze specjalności daje największą szansę na zatrudnienie. Fachowców ze wszystkich dziedzin jest za dużo - dowiaduje się zwykle dyrekcja. Przekazanie takiej informacji młodzieży nie byłoby dopingiem do zdobywania wykształcenia... Dlatego "wspólnymi siłami", wykorzystując prywatne kontakty, pracownicy centrum pomagają młodym ludziom znaleźć pracę. Wicedyrektorka mówi, że absolwenci powracają, informując o tym, że mają stałe zajęcie. Nikt jednak nie prowadzi szczegółowych statystyk...

Pomocna praktyka

 Pomaturalna Szkoła Detektywów kształci około 80 osób z Tarnowa i innych miast Polski południowej, które nie muszą martwić się o zatrudnienie. Mając dyplom w ręce, nie szukają zbyt długo posady. Szkoła - pośrednio - zapewnia uczniom pracę, kierując ich na praktyki. Zdarza się, że właściciel firmy czy szef instytucji, w której młody człowiek zdobywa szlify przyszłego zawodu, obiecuje posadę po obronie pracy dyplomowej i zwykle dotrzymuje słowa.
 Pracownik ochrony fizycznej i mienia musi posiadać licencję I lub II stopnia. Szkoła gwarantuje zdobycie licencji II stopnia, dyplom jest podstawą do zawarcia umowy z pracodawcą. I takich pracodawców jest coraz więcej. Instytucje - państwowe, prywatne chcą, by ich mienie chronili profesjonaliści.

Tylko spotkania

 Specjalistów ochrony środowiska poszukują natomiast urzędy gmin i właśnie tutaj znajdują zatrudnienie absolwenci Policealnego Studium Zespołu Szkół Technicznych w Mościcach. Dyrektor ZST Wiesław Zimowski twierdzi, że połowa absolwentów z tytułem technik ochrony środowiska podejmuje pracę w gminach. Spora grupa kontynuuje naukę w wyższych uczelniach. Szkoła organizuje spotkania słuchaczy z pracownikami urzędu pracy i psychologiem, ale każdy musi zadbać o kontrakt sam. ZST zamierza poszerzyć edukację w studium, otwierając 2-letni kierunek: systemy komputerowe. Absolwenci tego kierunku bez trudu znajdą pracę.

Szansa na biznes

 Policealne Zawodowe Studium Konserwacji Zespołu Szkół Plastycznych kształci przyszłych konserwatorów. Nauka trwa dwa lata, w programie jest wiele zajęć praktycznych, uczniowie już na etapie kształcenia szukają zleceń. Dyplom stwarza możliwość założenia własnego zakładu, podjęcia pracy za granicą, głównie w Niemczech, a także przy renowacji obiektów zabytkowych u boku doświadczonych konserwatorów.

Praca dla najlepszych

 W Nowym Sączu stopa bezrobocia wynosi 13,8 proc., a w powiecie nowosądeckim - 20,1 proc. Z tego też względu znaleźć dobrą pracę jest tu bardzo ciężko. Nie wszyscy jednak chcą korzystać z zasiłku dla bezrobotnych. Alternatywą pozostają szkoły policealne, które pozwalają na zdobycie zawodu.
 Liczba niepublicznych placówek policealnych rośnie w Sądeckiem z roku na rok. Tylko w Nowym Sączu działa 18 szkół tego typu. Inne miasta nie pozostają w tyle. Cztery policealne studia zarejestrowano w Gorlicach, po 2 w Limanowej, Muszynie, Starym Sączu, a także w Krynicy i Grybowie. By obraz był pełny, dodajmy do tego jeszcze 8 szkół publicznych. Przeważają kierunki kształcące w zawodach: technik administracji, technik obsługi turystycznej, informatyk.
 Z racji specyfiki terenu dużą popularnością cieszy się zawód technika obsługi turystycznej.
 - Nasi absolwenci winni znaleźć zatrudnienie w biurach obsługi turystycznej i hotelach - mówi Antonina Matras, zastępca dyrektora Policealnego Studium Hotelarstwa i Obsługi Turystycznej dla Dorosłych w Nowym Sączu. - Rynek w tej branży został już w znacznej części zapełniony. Z naszego studium, istniejącego od 6 lat, wywodzi się jednak około 1/4 pracowników biur turystycznych na Sądecczyźnie. Z kończących obecnie naukę pracę w branży znajdą najlepsi, choć staramy się w miarę możliwości promować naszych wychowanków. Część musi jednak szukać zatrudnienia w innych sektorach.

Grunt to inicjatywa

 W stosunkowo lepszej sytuacji są słuchacze istniejącego od 3 lat Policealnego Studium Pracowników Socjalnych, gdzie w tym roku szkolnym uczyło się ok. 100 osób. Swych szans na znalezienie pracy szukają oni w sanatoriach, zakładach opiekuńczych, domach pomocy społecznej. Część słuchaczy to obecni pracownicy tego typu instytucji, uzupełniający tylko, w trosce o dalszy byt, swe wykształcenie. Dla wszystkich jednak istnieje jeszcze możliwość na znalezienie zatrudnienia. Potrzeba jednak sporo własnej zapobiegliwości, inicjatywy. Trudno bowiem liczyć na to, iż pracodawcy pokwapią się z własnymi ofertami. Rynek pracy ma bowiem swoje prawa.

Z optymizmem w przyszłość

 Policealne Studium Prawa i Administracji w Nowym Sączu, kształcące techników administracji publicznej, istnieje od dwóch lat.
 - Już teraz widać jednak, że musimy je w jakimś sensie przeprofilować i rozpocząć kształcenie w kierunku administracji biznesowej - mówi dyrektor studium Zdzisław Łojan. - Podstawę do takich działań stwarza niejako utworzenie w Nowym Sączu na bazie Ośrodka Szkolenia i Rozwoju Biznesu "Lex" Klubu Przedsiębiorcy, do którego akces zgłosiło ok. 70 właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw. Część z nich jest dopiero w fazie rozruchu, część odnotowuje pozytywne wyniki gospodarcze. Będzie więc w nich miejsce dla zatrudnienia słuchaczy naszego studium. Mogę dodać, że większość słuchaczy kursu bankowego zorganizowanego przez nasz ośrodek otrzymała pracę w bankach.
 Z optymizmem patrzą też w przyszłość właściciele Policealnego Studium Zawodowego, kształcącego techników architektów. Po praktykach odbywanych w firmach budowlanych i projektowych część młodych ludzi otrzymuje propozycję pracy.
 - Są nawet przypadki, że otrzymujemy telefony od zainteresowanych pracodawców z pytaniami o referencje i bliższe uzupełnienie danych o kandydacie - mówi dyrektor Marek Szewczyk. - Z ubiegłorocznych absolwentów dwóch uzyskało dość intratne posady w biurach projektowych. Część korzysta z utartego już szlaku, otwierając swoje firmy prywatne lub pracuje w firmach rodzinnych, które funkcjonują w okolicach Warszawy, gdyż tam jest bardziej chłonny rynek.

Bez dylematów

 Większych dylematów z zatrudnieniem nie mają słuchacze Policealnej Szkoły Detektywów i Pracowników Ochrony w Nowym Sączu.
 - Na bieżąco współpracujemy z firmami ochroniarskimi z Nowego Sącza i okolicy - mówi dyrektor Małgorzata Zapała. - W ostatnim okresie udało nam się zatrudnić w nich 20 licencjonowanych techników ochrony osób i mienia, z czego 5 w ostatnim tygodniu. Mam nadzieję, że wszyscy z 26 tegorocznych słuchaczy znajdą pracę.
DANUTA ORLEWSKA
KRZYSZTOFA BIK-JURKOW
IGA MICHALEC

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski