Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadrabianie zapóźnień w proszowickim szpitalu będzie kosztowne

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Mec. Jan Znamiec przekonuje, że tylko inwestycje mogą w dłuższej perspektywie poprawić szpitalne finanse
Mec. Jan Znamiec przekonuje, że tylko inwestycje mogą w dłuższej perspektywie poprawić szpitalne finanse Aleksander Gąciarz
Powiat proszowicki poręczy szpitalowi kredyty na 10 milionów złotych. To warunek rozwoju, czyli... przetrwania placówki

Mała euforia, spowodowana zmianą dyrekcji szpitala i działaniami nowego kierownictwa, przysłoniła nieco finansowe realia w jakich działa placówka. A te nie są optymistyczne. Na koniec ubiegłego roku zobowiązania szpitala wynosiły 10,7 mln złotych, w tym zobowiązania wymagalne to ponad 1,4 mln zł.

Według prognozy finansowej szpitalne przychody wyniosą w tym roku 45,3 miliona złotych, przy kosztach działalności na poziomie 48,6 mln. To oznacza 3,3 mln złotych straty. I to według optymistycznych wyliczeń.

Szpital stłamszony przez oszczędności

Zdaniem radnego powiatowego Rafała Chmieli, może być znacznie gorzej. - Sytuacja finansowa szpitala jest dramatyczna - mówi i przedstawia wyliczenia, zgodnie z którymi tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku strata placówki wyniosła 1,25 mln złotych. - Z tego wynika, że na koniec roku strata może wynieść nie trzy, ale pięć milionów złotych - przekonuje.

Jan Znamiec, który z ramienia zarządu powiatu odpowiada za administracyjno-finansową stronę działalności szpitala, wcale temu nie zaprzecza. - Radny ma rację. Strata może wynieść 5 milionów, bo to są na razie tylko prognozy - mówi i przypomina, że służba zdrowia działa w oparciu o kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. A ten dla szpitala w Proszowicach w tym roku został obniżony o 100 tysięcy złotych miesięcznie. - Szpital został stłamszony przez ciągłe oszczędności. Bez nowych inwestycji padnie. Tylko one mogą spowodować, że szpitalny kontrakt zostanie zwiększony - wyjaśnia. - Bardzo się cieszę, że dyrektor mówi o tym, że szpital został stłamszony oszczędnościami. Gdy my wcześniej o tym mówiliśmy, to nikt nie chciał nas słuchać - mówi Rafał Chmiela.

Inwestować tak, by to się opłaciło

Nowe inwestycje mają być skierowane na te dziedziny, za które NFZ płaci najlepiej: ortopedię, pulmonologię itp. Poprawa nie nastąpi jednak szybko. - Pierwsze widoczne efekty mogą się pojawić w ciągu dwóch lat - przekonuje Jan Znamiec.

Zwłaszcza, że kierownictwo placówki jest zmuszone do podwyższenia wydatków na płace personelu lekarskiego i pielęgniarskiego. Bez tego będzie coraz trudniej o zatrzymanie i pozyskanie pracowników. Dyrektor nie kryje również, że zarobki szpitalnej administracji są „na żenującym poziomie”. - Mamy dwa wyjścia, albo się dostosować, albo szpital zlikwidować - mówi bez ogródek.

Zarząd i Rada Powiatu wybrały to pierwsze rozwiązanie. Na poniedziałkowej sesji zapadła decyzja o udzieleniu szpitalowi poręczenia dwóch kredytów na łączną sumę 10 mln złotych. To oznacza, że z odsetkami trzeba będzie spłacić 12,7 mln zł. Spłacać będzie szpital, a jeżeliby nie byłby w stanie, ten ciężar spadnie na powiat.

Pieniądze zostaną skierowane na dwa zasadnicze cele. Pierwszy to modernizacja oddziałów. Szpital otrzyma na ten cel 1 mln złotych dotacji, ale warunkiem jest zabezpieczenie wkładu własnego. A ten wynosi 5,5 mln złotych. Wprawdzie unijne dofinansowanie wniosku opiewającego na 6,5 mln zł miało wynieść 85 proc., ale Urząd Marszałkowski dysponował zbyt małymi środkami i dofinansowanie zostało zmniejszone. - Moglibyśmy z tego miliona zrezygnować, ale szpital ma 50 lat, nie spełnia wielu wymogów unijnych i Sanepidu. W efekcie, jak nie teraz, to za kilka lat, te inwestycje i tak trzeba byłoby zrobić. A może się okazać - i na to liczymy - że znajdą się środki i dotacja zostanie jednak zwiększona - nie kryje skarbnik starostwa Izabela Moliszewska.

Kwota 4,5 mln złotych miałaby natomiast zostać przeznaczona na inne inwestycje i zakupy sprzętu medycznego. Ich wykaz znalazł się w szpitalnym planie rozwoju na lata 2018-20.

Nowy oddział, nowy sprzęt medyczny

Pierwszym punktem miałby być montaż wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Według wyliczeń przedstawionych przez lekarza naczelnego dr hab. Krzysztofa Tomaszewskiego, koszt takiej instalacji to 1 mln zł, natomiast prognozowane oszczędności to 150 tys. zł na sezon grzewczy. - Inwestycja powinna się zatem zwrócić w ciągu sześciu, siedmiu lat - mówi dr Tomaszewski.

Około 2,3 mln złotych ma kosztować stworzenie oddziału ortopedii w pomieszczeniach po kuchni. Kredyt ma pokryć 1,3 mln z tej kwoty. Pozostały milion ma zabezpieczyć powiat w swoim przyszłorocznym budżecie. Szacowane roczne wpływy z tytułu posiadania nowego oddziału to 1,2 - 1,8 mln zł. Jest z tym związane doposażenie bloku operacyjnego w dodatkowy sprzęt do wykonywania zabiegów ortopedycznych (m. in. nowy stół operacyjny). Doposażenie oddziału ginekologii i położnictwa to kolejne pół miliona złotych. Podobną kwotę dyrekcja zamierza przeznaczyć na doposażenie pozostałych szpitalnych oddziałów.

To jeszcze nie wszystko, bo zapadła również decyzja o półmilionowej pożyczce dla szpitala. Placówka ma dzięki tym pieniądzom rozliczyć się z firmą, która prowadzi w szpitalu pracownię tomografii komputerowej. Gdy należność zostanie uregulowana, szpital ma zamiar wziąć nowy tomograf w leasing i samodzielnie świadczyć usługi w tym zakresie.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Mówimy po krakosku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nadrabianie zapóźnień w proszowickim szpitalu będzie kosztowne - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski