Nadwiślan po awansie świetnie sobie poradził

Drużyna w 13 meczach zdobyła 23 punkty, na co złożyło się 7 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki.

- Gdyby przed sezonem ktoś mi powiedział, że będziemy tak wysoko, to bym nie uwierzył - mówi trener Piotr Fima. - Przecież po awansie skład się praktycznie nie zmienił, a okazało się, że w „okręgówce” spokojnie dajemy sobie radę. Pokazaliśmy, że z każdym możemy powalczyć. Nawet powinniśmy mieć więcej punktów. Jestem bardzo zadowolony z wyników i gry zespołu.

Beniaminek grał bez kompleksów, strzelił dużo bramek (bilans: 30-16). Odniósł trzy bardzo efektowne zwycięstwa: 5:0 ze Świtem Krzeszowice, 4:0 z Prokocimiem Kraków, czy 7:1 z Lotnikiem Kryspinów.

- Odkąd pamiętam, to Nadwiślan był takim zespołem, który nie grał na remis, tylko walczył o pełną pulę w każdym spotkaniu __- mówi Fima, który niemal całą karierę spędził w klubie z ul. Koletek. - Uważam, że nasza linia pomocy i ataku są jednymi najlepszych w lidze. Atutem na __pewno było też zgranie.

Jak mówi trener, zanosi się na to, że w rundzie rewanżowej drużyna grać będzie w słabszym składzie. Ze względu na wyjazd zagraniczny ma zabraknąć Pawła Foltaka i Michała Kukli. Z kolei Artur Kania przeprowadza się na Śląsk.

- To trzech ważnych zawodników, a kadrę i tak mieliśmy skromną - mówi Fima. - Będziemy się starać o nowych piłkarzy, takich, którzy od razu weszliby do pierwszego składu. Może być trudno, bo krezusami w tej lidze nie jesteśmy.

O awansie do IV ligi w klubie nie myślą, zwłaszcza że plasujące się na czele Dalin Myślenice i Kaszowianka (po 28 pkt) wydają się być poza zasięgiem reszty stawki. - _Dobrze byłoby utrzymać miejsce na __podium. Jeśli nie uzupełnimy ubytków kadrowych, będzie to trudne, bardzo trudn_e - przyznaje trener.