Nadzieja na bogatego geja

Maciej Rybiński: RYBA LUBI PŁYWAĆ

Skoro nie wolno, to nie mogę się powstrzymać. Muszę. A szczególnie dwa. Pierwszy to wyrok sądu w Szczecinie zakazujący używania w stosunku do gejów słowa "pedał". Mówiąc o rowerze, na razie jeszcze można, do następnego wyroku. Sąd nie wykonał jednak należycie swoich prerogatyw, bo język polski jest dość bogaty i oprócz obcego i pewnie dlatego akceptowanego geja zna jeszcze inne określenia - chłoptaś, ciota, parówa, czy już nie ludowe, ale wymyślone przez patrona liberałów warszawskich Antoniego Słonimskiego - dziubas. Wszystkich trzeba zakazać. Gdyby ktoś miał w tym kraju zmysł do interesów, zwróciłby się do sądów o listę słów zakazanych i wydał odpowiedni słownik. Ludzie by się bili pod księgarniami, bo nic nie jest tak atrakcyjne jak to, co zakazane. W tym samym czasie inny sąd odebrał dziecko rodzicom, bo uznał ich za zbyt biednych, żeby je wychowywać. Na razie nie oddano dziecka parze gejowskiej, tylko zachowawczo heteroseksualnej. Ale to się wraz z postępem zmieni i trzeba mieć tylko nadzieję, że sądy nie będą odbierać dzieci gejom tylko dlatego, że zbiednieli. Wsza sprawiedliwość jest ostoją Rzeczypospolitej, a takie będą Rzeczpospolite, jakie ich dzieci chowanie.