Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzieja na głęboki oddech

Zbigniew Wojtiuk
Dyrektor Leszek Herian w „laboratorium” antyodorowym
Dyrektor Leszek Herian w „laboratorium” antyodorowym Fot. Zbigniew Wojtiuk
Wielkanoc. Płuczki chemiczne mają uwolnić powietrze od drobin tłuszczu, kwaśnych składników i siarkowodoru. Czy w sąsiedztwie „Sarii” nie będzie już nieprzyjemnego odoru?

Od poniedziałku to już nie jest zakład utylizacyjny, ale wielkie laboratorium pracujące pełną parą, aby uciążliwość zapachową ograniczyć do minimum.

Do „normalnej” sytuacji w „Sarii” w Wielkanocy brakuje 10 procent. Jednak owych osiągniętych 90 proc., a nawet momentami 95 proc., to już coś. Wszak o maksymalnym zniwelowaniu odoru towarzyszącego utylizacji padłych zwierząt, odpadów z ubojni i przeterminowanej żywności - bo tym zajmuje się na co dzień zakład w Wielkanocy - mówiono od co najmniej 15 lat. Jednak dopiero teraz udało się wykonać antyodorową inwestycję. Kosztowała ok. 3 mln zł. Czy urządzenia się sprawdzą, jeśli przyjdą upalne miesiące? Po nałożeniu ubiorów ochronnych, butów a nawet kasku, wchodzimy do „serca Sarii”.

Zamiast biofiltrów płuczki chemiczne

Pierwszym zadaniem, które musieliśmy wykonać był montaż odpylaczy powietrza w zakładowej kotłowni węglowej.

W związku z tym, że zmieniły się przepisy, które poważnie ograniczają ilość emitowanych pyłów (jest to także ważny wymóg unijny), trzeba było zmienić cały układ odpylania. Do końca 2015 roku był wymóg, iż zapylenie powietrza musi mieścić się w granicach do 400 miligramów na metr sześcienny. Od tego roku ograniczono emisję do mniej niż 100 miligramów/m3.

W „Sarii” - dzięki instalacjom, które zostały tu zamontowane - udało się oczyścić powietrze do 30 miligramów/m3. - Równolegle ruszyło drugie, ważniejsze zadanie; montaż instalacji antyodorowej - informuje dyrektor zakładu Leszek Herian. Kilkanaście lat temu planowano montaż biofiltrów; technika jednak w międzyczasie znacznie poszła do przodu. W celu zniwelowania nieprzyjemnych zapachów towarzyszących procesowi utylizacji zamontowano wentylator wyciągowy o wydajności 65 tys. m3/h, którego zadaniem jest wytworzenie niewielkiego podciśnienia w całym budynku produkcyjnym.

Aby instalacja działała poprawnie, wymagana jest przestrzeganie „reżimu” zamykania i otwierania drzwi w halach i pomieszczeniach. Złowonne powietrze układem rurociągów transportowane jest do płuczki chemicznej - zdradza tajniki techniczne dyrektor. Dodatkowo w kolektorze ssącym zamontowany jest filtr do wyłapywania cząstek tłuszczu znajdujących się w powietrzu. Również na odciągu z każdego urządzenia produkcyjnego wydzielającego zatłuszczone opary, zamontowane są cyklony wyłapujące drobiny tłuszczu.

Dużo wody i chemii

Oczyszczanie powietrza odlotowego (tego, które uchodzi do atmosfery) odbywa się w trzyetapowej płuczce chemicznej z przepływem krzyżowym, wypełnionej specjalnym wkładem w celu wydłużenia czasu pobytu gazu w poszczególnych strefach spłuczki.

Wkłady mają za zadanie spowalniać przepływ powietrza przez płuczkę, a przez to zwiększać skuteczność oczyszczania złowonnych gazów. Podczas eksploatacji spłuczki zużywana jest mieszanka zmiękczonej wody z chemikaliami. Płuczka usuwa zawarte w powietrzu odlotowym składniki kwaśne i alkaliczne. Poprzez ustawione dozowanie różnych chemikaliów, w pojedynczych etapach, neutralizuje się i usuwa w płuczce; amoniak, siarkowodór i inne kwaśne składniki. - One to przede wszystkim emitują odór - zauważa dyrektor Herian.

Aby nie zagłębiać się zbytnio w meandry zastosowanej technologii, wystarczy na koniec wymienić trzy etapy pracy płuczki. W pierwszym do wody dozuje się kwas siarkowy, aby zneutralizować występujące substancje alkaliczne jak na przykład amoniak. W drugim i trzecim etapie mamy do czynienia z procesem alkaliczno-utleniającym.

W tym celu dodaje się ługu sodowego i nadtlenku wodoru. Te dwa etapy służą absorbcji i utlenianiu kwaśnych składników nieprzyjemnych zapachów jak na przykład siarkowodór w powietrzu odlotowym. Każda ze stref wyposażona jest w wannę wraz z pompą, w nich zamontowane są sondy mierzące nasycenie danego roztworu. Składniki oraz ewentualny niedobór czystej wody w komorach, uzupełniane są automatycznie. Oczyszczone powietrze trafia następnie do specjalnego komina, który po odseparowaniu cząstek wody, jest wyrzucane do atmosfery.

Mimo braku ustawy i pieniędzy z zewnętrz…

Nie tylko mieszkańcy gminy Gołcza, ale również ościennych gmin nękanych szczególnie w miesiącach letnich uciążliwością zapachową, czekali na to od lat.

- Mimo braku ustawy antyodorowej, której jeszcze długo nie będzie, i środków zewnętrznych, „Saria” zainwestowała duże pieniądze, aby poważnie ograniczyć uciążliwość zapachową. To poważne działanie na rzecz ochrony powietrza i środowiska naturalnego - przekonuje Czesław Mardaus, naczelnik Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie.

„Saria” i problemy z nią związane były dość częstym tematem sesji rad gminnych. Zwłaszcza radni i sołtysi, którzy mieszkają najbliżej zakładu utylizacyjnego, niemal regularnie zabierali w tej sprawie głos.

- Trudno nam na razie ocenić końcowy efekt prac. To dopiero okaże się „na dniach”. Planowaliśmy w tym miesiącu złożyć samorządową wizytę w zakładzie, ale dyrektor prosił, by jeszcze poczekać kilka dni. Bo jest to jeszcze proces rozruchu, docierania się nowej instalacji. Dlatego do „Sarii” wybierzemy się w marcu - zapowiada wójt gminy Gołcza Lesław Blacha.

„Saria” jest poważnym, dużym zakładem pracy na terenie powiatu miechowskiego, zatrudniającym 125 osób. Aż 60 z nich to kierowcy. - W ciągu miesiąca utylizujemy ok. 5,5 tys. ton różnych odpadów pochodzenia organicznego. Obsługujemy dość poważny obszar i bynajmniej nie chcemy być postrzegani, jako lokalni truciciele. Cieszę się, że zastosowaliśmy u nas płuczki chemiczne, bo biofiltry, to już technologiczny przeżytek. Dobitny tego przykład mamy w zakładzie „Sarii” w Przewrotnem - mówi dyrektor Leszek Herian.

Wszyscy głęboko wierzą, że po latach oczekiwań, wreszcie smród nie będzie nagminny i dokuczliwy jak dotychczas. Ale testem końcowym dla instalacji antyodorowej będą letnie, upalne dni. Wtedy okaże się jak wydolna i skuteczna jest całość, jeśli chodzi o wciąż niemierzalną dla ustawodawców, tzw. uciążliwość zapachową.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski