Nadzieja Wisły

Punkty zdobyli: Dwernicki 7, Pajak 17, Stanisz 5, Dudziewicz 16, Piech 3, Czepiec 13, Eliasz-Radzikowski 5, Depta 4 - Stodolski 4, Mętel 9, D. Kunc 2, Sz. Kunc 18, Mróz 5, Bychawski 15, Suski 9, Winkler 6.

Wisła chciała wygrać ten mecz różnicą co najmniej 13 punktów, aby w razie takiej samej ilości punktów co Staco na finiszu zmagań wyprzedzić tę drużynę w tabeli. Była szansa na to, aby oba cele podopieczni Dawida Mazura zrealizowali. Początek meczu należał do gości, ale później wiślacy złapali właściwy rytm gry i punktowali przeciwnika obejmując prowadzenie 21-12. Druga kwarta była bardzo wyrównana, a po trzeciej wszystko wskazywało na Wisłę, w szeregach których bardzo dobrze grał Pająk z Dudziewiczem. Staco w IV kwarcie wreszcie zagrało na drugoligowym poziomie i zaczęło odrabiać straty. W 36 minucie było 60-56 i w obozie Wisły zaczęto drżeć o wynik. Rozegrał się były gracz Wisły Szymon Kunc oraz Wojciech Bychawski. Na 48 sekund przed końcem po trafieniu Kunca było 69-66, a kolejna akcja wiślacy zepsuli. Na trzy sekundy przed końcem przy stanie 70-66 Mróz spudłował dwa rzuty wolne, a po chwili przed podobną szansą stanął Stodolski i trafił dwukrotnie. Na 3 setne sekundy ten sam koszykarz rzucał z 7 metrów i piłka zatańczywszy po obręczy wyszła w pole.

Wisła ma obecnie tyle samo zwycięstw co Staco, ale posiada gorszy bilans z zespołem z Niepołomic. Jest szansa, że obie drużyny utrzymają się w lidze, ale muszą wygrywać by wyprzedzić Mickiewicza Katowice.

Wisła miała dziś podejmować silny zespół MCKiS Jaworzno, ale mecz został przełożony. Staco ma pauzę ze względu na nieparzystą liczbę ligowych zespołów. Do zakończenia sezonu regularnego pozostało pięć kolejek, jest więc spora szansa na pomyślny finisz dla obu ekip. (PAN)