Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzieja, wolność, światło

JOLANTA CIOSEK
,,Bardzo ładnie jest znaleźć religię i wiarę między świętymi i mistykami. Ale naprawdę znaleźć ją można między pijaczynami. Między tymi, co piją, klną i od czasu do czasu babę zbiją albo baba ich zbije.(...)

Osobista wizja świata, religii, Boga, wolności i odpowiedzialności

Tajemnica wiary ewangelicznej to widzieć Boga tam, gdzie się Go najmniej spodziewamy. Choćby w stajni". Te piękne i mądre słowa powiedział przed laty wybitny myśliciel, duszpasterz, publicysta Ksiądz Profesor Józef Tischner. Człowiek nietuzinkowy, który wnosił do polskiego życia intelektualnego i publicznego ożywczy ferment. Miał wielbicieli i ludzi mu niechętnych, nawet w łonie Kościoła. Bo wymykał się wszelkim uproszczeniom, zaszufladkowaniom. Był indywidualistą z bardzo osobistą wizją świata i Pana Boga.

I właśnie tę osobistą wizję świata, religii, Boga, wolności i odpowiedzialności zawarł Ksiądz Profesor w wydanych niedawno "Kazaniach paryskich". Skąd ten tytuł? Oddajmy głos Wojciechowi Bonowiczowi, znawcy twórczości Tischnera i autorowi posłowia: "Tytuł ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, jest to hołd dla Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i jego słynnego wiersza ,,Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich", który Tischner bardzo lubił. Często na kazaniach, szczególnie w latach 60. i 70., cytował ten tekst, uważając, że dobrze przedstawia on napięcia współczesności - wątpliwości człowieka, którego świat i światopogląd rozpadł się pod wpływem doświadczeń wojennych. Tischner dokładał tu także doświadczenia komunizmu, a także specyficznego konsumeryzmu. Bohater Gałczyńskiego targuje się bowiem ze Stwórcą o prawo do świętego spokoju, nieangażowania się w wielkie sprawy świata. Po drugie, ta książka - choć nie składa się w całości z kazań i konferencji rekolekcyjnych - ma w gruncie rzeczy taką strukturę, że przeprowadza czytelnika "od ciemności do światła". To powinno być cechą udanych rekolekcji: niewzbudzanie strachu, ale sprawianie, że ich uczestnikowi będzie chciało się żyć, że poczuje się odbudowany.

Od ciemności do światła. I to jest rzeczywiście istota tego zbioru. Zważywszy, że przeżywamy Wielki Tydzień, którego zwieńczeniem będzie owo Światło, czyli Zmartwychwstanie Chrystusa warto po tę pozycję sięgnąć, gdyż sprawa wiary jest w niej rozważana przez księdza niezwykłego. Ale nie tylko wiary. Jak odzyskiwaliśmy wolność? Jak odzyskiwaliśmy ojczyznę? Czym jest teologia polityczna i teologia wyzwolenia? Co znaczy słowo naród?- to tylko niektóre z licznych pytań zadawanych przez autora. I co ważne, na te pytania uzyskujemy odpowiedzi. Po tych rekolekcjach naprawdę chce się żyć.

To prawda, że z dzisiejszej perspektywy "Rekolekcje paryskie" są ciekawe przede wszystkim jako opowieść o znaczeniu wiary w życiu człowieka, ale także jako przykład odczytywania ludzkiego losu. Ta lektura jest przejmującą podróżą z księdzem Tischnerem od duchowego kryzysu po wyzwolenie dzięki wierze. Jak można przeczytać w nocie wydawcy "Człowiek w kazaniach i rozmowach księdza filozofa to istota pełna niepokoju, ale też tęskniąca za wolnością i światłem".

Nadzieja, wolność, światło to słowa klucze tej lektury. Ale można powiedzieć, że nie tylko tej, że one właśnie towarzyszyły ks. Tischnerowi w całym jego życiu. Każdy, kto znał ks. Tischnera, pamięta Jego mądrość, wdzięk, uśmiech i poczucie humoru. Każdy z nas zapamiętał Go po swojemu. Górale jako swego "Józka z Łopusznej", który zjednywał ich serca szczerym umiłowaniem góralszczyzny, poczuciem humoru i dystansem wobec samego siebie. Autor słynnej "Historii filozofii po góralsku" był ważny dla wielu ludzi. Ważny w każdym ze swych wcieleń: budził zaufanie jako człowiek, inspirował jako filozof, uczył dojrzałej wiary jako kapłan. Był człowiekiem swojego czasu: nie uciekał od aktualnych problemów, ale próbował pomóc rodakom przejść przez kolejne zakręty historii. Został zapamiętany jako nauczyciel wolności, solidarności i nadziei. I takim nauczycielem pozostaje w "Rekolekcjach paryskich".
We wspomnieniach o Tischnerze Tadeusza Gadacza, jego studenta, później przyjaciela, profesora filozofii na UW też przewijają się te jakże istotne słowa jak wolność czy demokracja: (...) "Czy nie za bardzo wierzyłeś w wolność? Czy nie usiłowałeś godzić wody z ogniem, czyli Kościoła z demokracją? Jak łączyłeś ideały europejskie z wiernością kulturze góralskiej? Czy wniosłeś coś istotnie nowego do XX-wiecznej filozofii? Czym różniła się Twoja filozofia dramatu od filozofii dialogu? Mam nadzieję, że w niebie wszystko jest o wiele prostsze, a na ziemi spróbujemy z czasem i nad tym się zastanowić".

Choć przeżywamy Wielki Czwartek, choć "Rekolekcje paryskie" to lektura poważna, jestem przekonana - a znałam nieco Księdza Profesora, że nawet w Wielkim Tygodniu chciałby zażartować. A zatem zakończmy naszą podróż z Tischnerem przez zakamarki wiary i wolności, podróż rekolekcyjną z humorem, jaki towarzyszył Księdzu przez życie. Otóż po wyborze Karola Wojtyły na papieża Kraków obiegła wieść, że Tischner zostanie biskupem metropolitą. Wspomniał o tym na jednym ze spotkań: ,,To były takie czasy, że wszystkich o wszystko podejrzewano. Od pewnego zakonnika dostałem nawet koniak, żebym już jako biskup łaskawszym okiem spojrzał na jego zgromadzenie. Niebawem nie ja, a on został biskupem, i to w ważnym mieście. Wysłałem mu telegram gratulacyjny: Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada".

Wesołych Świąt!

Ks. Józef Tischner, Rekolekcje paryskie, Znak, Kraków 2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski