Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagroda za cierpliwość, czyli Wisła już spokojna

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Rafał Wolski (w środku) grał dobrze, ale z boiska zszedł z kontuzją
Rafał Wolski (w środku) grał dobrze, ale z boiska zszedł z kontuzją fot. jakub hereta
Ekstraklasa piłkarska. Krakowianie długo kazali czekać na gole, ale ostatecznie strzelili trzy.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 0:3 (0:0)

Bramki: 0:1 Popović 68 karny, 0:2 Bogusławski 74 samob., 0:3 Ondrasek 90+4 karny.

Górnik: Prusak - Sasin, Bogusławski, Pruchnik, Bożić, Leandro - Bonin, Bednarek (84 Danielewicz), Nikitović (81 Świerczok), Piesio (83 Pitry) - Śpiączka.

Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Popović - Małecki, Boguski (90+2 Cywka), Wolski (83 Brlek), Guerrier (90+3 Bałaszow) - Ondrasek.

Sędziowali: Tomasz Wajda (Łodygowice) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartłomiej Lekki (Zabrze). Żółte kartki: Nowak (67, zawodnik rezerwowy, niesportowe zachowanie), Nikitović (72 niesportowe zachowanie), Sasin (85 niesportowe zachowanie) - Popović (90, faul). Widzów: 3632.

Wisła praktycznie zapewniła sobie utrzymanie w ekstraklasie. Po pokonaniu Górnika Łęczna jej przewaga nad strefą spadkową wynosi już osiem punktów na pięć kolejek przed końcem. „Biała Gwiazda” wygrała wczoraj wysoko, pierwszy raz odkąd przejął ją Dariusz Wdowczyk nie straciła gola, ale paradoksalnie zagrała chyba najsłabsze spotkanie od kilku kolejek, a już na pewno namniej efektowne. Inna sprawa, że duża w tym „zasługa” Górnika, który mimo, że do spotkania z Wisłą przystąpił z nożem na gardle, zagrał z aż pięcioma zawodnikami w formacji obronnej.

W takiej sytuacji kluczem do sukcesu musiała być cierpliwość. I krakowianie w Łęcznej się nią wykazali. Długo rozgywali piłkę, często przenosili ciężar gdy z jednej na drugą stronę. To czego im brakowało, to okazji na gole. Owszem w pierwszej połowie strzelał głową Zdenek Ondrasek, ale była to w zasadzie jedyna sytuacja, w której przed przerwą Segriusz Prusak musiał się nieco natrudzić, żeby odbić piłkę.

Inna sprawa, że z drugiej strony boiska Michał Miśkiewicz mógł przynieść sobie krzesełko, usiąść na nim i w takiej pozycji spędzić całą pierwszą połowę. Górnik w ofensywie nie istniał, jakby potwierdzając tezę, że seria bez strzelonego gola, która po przerwie przekroczyła 500 minut, nie jest przypadkiem.

Druga połowa przyniosła zmiany o tyle, że gospodarze zaczęli nieco śmielej atakować. Tylko, że taka gra skończyła się dla nich fatalnie, bo Wisła wyprowadziła szybki atak, zakończony faulem Radosława Pruchnika na Rafale Wolskim i rzutem karnym, zamienionym na gola przez Denisa Popovicia. Karny był z gatunku tych „miękkich”, ale kontakt nogi obrońcy Górnika z wiślakiem był, więc sędzia z tej decyzji się wybroni.

Wisła miała prowadzenie i mogła grać już spokojniej. Górnik rzucił się do odrabiania strat, ale czynił to w sposób chaotyczny. Krakowianie tymczasem czekali, żeby wyprowadzić kolejny cios i ta sztuka powiodła im się w 74 min, kiedy świetnym podaniem do Rafała Wolskiego popisał się Patryk Małecki. Wolski pobiegł, wpadł w pole karne i próbował dograć piłkę do Zdenka Ondraska. Futbolówkę chciał zatrzymać Łukasz Bogusławski, ale zrobił to tak niefortunnie, ża mieliśmy drugiego gola dla gości. Inna sprawa, że w tej sytuacji kontuzji nabawił się Wolski. - Rafał ma stłuczone kolano. W czwartek przeprowadzimy dokładne badania USG lub rezonansem magnetycznym i będziemy wiedzieli więcej, na ile poważny jest to uraz - tłumaczył trener Dariusz Wdowczyk.

To było jedyne zmartwienie po tym spotkaniu szkoleniowca Wisły. Humor w doliczonym czasie poprawił mu bowiem jeszcze Witalij Bałaszow, który potrzebował zaledwie kilkadziesiąt sekund na boisku, żeby wywalczyć kolejny rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Zdenek Ondrasek i postawił kropkę nad „i”.

- Cierpliwość była kluczem do otwarcia ostatnich drzwi w tym meczu - obrazowo podsumował grę swojej drużyny Dariusz Wdowczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski