Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najciekawiej w Gorlicach

Redakcja
Spośród siedmiu reprezentantów naszego regionu, czterech do swoich meczów przystąpi w charakterze gospodarzy. Niełatwe wyjazdy czekają ekipy Popradu Muszyna, Victorii Witowice Dolne oraz Sandecji II. Najbardziej atrakcyjnie zapowiada się natomiast naszym zdaniem konfrontacja Glinika/Karpatii z Unią Tarnów, zatem ekip, które mają sobie wiele do udowodnienia. Duży ciężar gatunkowy towarzyszy również potyczkom nowosądeckiego Dunajca z BKS Bochnia oraz Łososia z Łososiny z Tuchovią.

W IV lidze wszystkie mecze?

Wszystko wskazuje na to, że w sobotę i niedzielę pełną parą ruszą wreszcie rozgrywki grupy wschodniej czwartej ligi. Nie wiadomo jedynie, czy zawody będzie można stoczyć w Maniowach, gdzie Lubań ma podejmować rezerwę Sandecji. Wiele zależy w tym przypadku od pogody, jaka zapanuje na Podhalu podczas najbliższych dni.

Kibiców czekają więc spore emocje. Oby tylko aura nie spłatała kolejnego figla.
Oto ostatnie meldunki z obozów czwartoligowych zespołów z regionu nowosądecko-gorlickiego.

Glinik/Karpatia Gorlice - Unia Tarnów, sobota, godz. 16 - w pierwszej rundzie 0-3

Żądza rewanżu

Gorliczanie, którym nie udał się start do rundy wiosennej, chcą się zrehabilitować za wysoką porażkę poniesioną jesienią w Tarnowie. Poza tym na linii Tarnów - Gorlice trwała do niedawna wymiana zawodników, co niekoniecznie zainteresowanym stronom wychodziło na dobre. Dzisiaj w zespole z miasta nad Ropą gra jedynie Sebastian Hajduk, któremu przyjdzie jutro wystąpić przeciwko partnerom z macierzystego klubu. Piłkarzem Unii jest natomiast Łukasz Kazik, jeszcze nie tak dawno temu reprezentujący barwy Glinika właśnie.
Janusz Pietrucha, prezes Glinika/Karpatii: - Wciąż nie mogę otrząsnąć się po ubiegłotygodniowym blamażu - inaczej tego określić nie mogę - naszego klubu w meczu z Malineksem. W najczarniejszych snach nie myślałem, że chłopaki zagrają tak słabo. Debiutujący w gorlickich barwach Ukraińcy Dmitrij Boharada i Denis Lyashko byli dziwnie spięci, z pewnością stać ich na dużo więcej. Zawiedli zresztą nie tylko oni. Dlatego bardzo ostrożny jestem przy prognozowaniu wyniku potyczki z Unią. Nie ukrywam, że towarzyszą mi pewne obawy. Z drugiej strony wciąż wierzę, że chłopaki się otrząsną, że zaprezentują się choćby tak, jak podczas przedsezonowych sparingów. Pocieszający jest fakt, że do drużyny powrócą kontuzjowany Słowak Miroslav Lauko i pauzujący ostatnio za kartki Sebastian Skowroński. Doścignięcie liderującego w tabeli Okocimskiego staje się niestety coraz mniej realne, choć wiadomo, że w piłce nożnej wszystko może się zdarzyć. Chcemy wygrywać w każdym meczu, a co z tego wyniknie - zobaczymy. Gorlickim kibicom mogę w każdym razie obiecać, że ich ulubieńcy zrobią jutro wszystko, by zmazać plamę ze spotkania z Malineksem.
Przypuszczalny skład: Libera - Wacławik, Boharada, Drąg, Szary - Gercak, Lauko, Skowroński, Kamiński - Hajduk, Lyashko.
Rezerwa: Mituś, Zapała, Chrzan, Olech, Mroczka, Stępkowicz.
Nikt nie jest kontuzjowany.
Nikt nie pauzuje za kartki.

Malinex Kobylanka - Strażak Mokrzyska, sobota, godz. 10 - w pierwszej rundzie 2-4

W roli faworyta

Z jakim zespołem mają piłkarze z podgorlickiej miejscowości szukać punktów, jeśli nie w konfrontacji ze zdecydowanym outsiderem ligowej tabeli? A właśnie w charakterze czerwonej latarni przystąpi Strażak do zawodów z Malineksem. Gospodarze zaskoczyli wszystkich przed tygodniem, remisując w Gorlicach. Zadali w ten sposób kłam opinii głoszonej przez niektórych, że będą wyłącznie dostarczycielem punktów. Jeśli i w spotkaniu z drużyną z Mokrzysk postarają się o jakowąś zdobycz, oznaczać to będzie, że nie do końca pogodzili się z myślą o degradacji.
Zenon Strugała, wiceprezes klubu: - Nie chcę zapeszać, ale na spotkanie czekam ze względnym spokojem. Chłopcy w Gorlicach udowodnili, że nie pękają przed żadnym rywalem. W porównaniu z tamtym meczem, nasz skład zmieni się tylko o tyle, że do drużyny powróci Krzysiek Bajdel, pauzujący ostatnio za czerwoną kartkę. Przez ostatni tydzień nie pojawili się natomiast na treningach Waldek Szura i Adam Rolek, w związku z czym nie będą oczywiście brani pod uwagę przy ustalaniu kadry na spotkanie ze Strażakiem.
Przypuszczalny skład: Bychawski - Rachel, Bajdel, D. Bernasiewicz, Winiarski - Stępień, P. Bernasiewicz, S. Luksa, Wójcik - Przybyłowicz, Nagoda.
Rezerwa: M. Skowronek, Ł. Luksa, Kędzior, Gawlik, Kotowicz, Kudłaty, Augustyn.
Nikt nie jest kontuzjowany.
Nikt nie pauzuje za kartki.

Dunajec Nowy Sącz - BKS Bochnia, sobota, godz. 16 - w pierwszej rundzie 1-3

Wielka niewiadoma

Zarówno Dunajec, jak i BKS przed tygodniem nie grały (choć spotkanie tego pierwszego zespołu z Tuchovią było pierwotnie awizowane), zatem dyspozycja najbliższych w czasie konkurentów jest wielką niewiadomą. W tabeli nieco wyżej stoją akcje jutrzejszych gości, choć ich trzypunktowa przewaga nad sądeczanami już w sobotę może zostać zneutralizowana. Stąd potyczka na stadionie przy ul. Kościuszki ma tak duże znaczenie dla obydwu drużyn.
Trener Tadeusz Kazała: - Każdy kolejny pojedynek traktujemy jako walkę o wszystko. Remisy nas nie interesują. By marzyć o prolongacie czwartoligowego bytu, powinniśmy wygrywać kolejne mecze, nie oglądając się na rywala, z którym przyjdzie nam mierzyć siły. Zadanie przed nami więc szalenie ciężkie, chyba jednak możliwe do realizacji. Nie ukrywam, że dysponuję bardzo wąską kadrą zawodniczą, co pracy mi nie ułatwia. Ale nie ma co się załamywać - boisko zweryfikuje umiejętności graczy Dunajca. Do sobotniego meczu przystępujemy maksymalnie zmobilizowani. Chłopcy mają świadomość, że jeśli nie rozstrzygną go na własną korzyść, to sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje. Nie wiem, czy do gry zdolny będzie Maciek Besbir, który ostatnio chorował i miał przerwę w treningach. W przypadku gdyby nie wydobrzał, zastąpi go Błażej Filip. Nie w pełni sił są ponadto Grzesiek Najduch i Rafał Danek, ale zajmą miejsce na ławce rezerwowych.
Przypuszczalny skład: Zając - T. Fałowski, Niemiec, Bogdański - Wacek, Besbir, Potoczek, Łukasik, Biernacki - Kopczyński, Ł. Fałowski.
Rezerwa: Bobak, Szczęsny, Kopczyński, Zygmunt, Filip.
Kontuzje: Najduch, Danek.
Pauza za żółte kartki: Słowik.

Łosoś Łososina Dolna - Tuchovia Tuchów, niedziela, godz. 16 - w pierwszej rundzie 2-3

Pod nową wodzą

Spore zmiany personalne nastąpiły w zimowej przerwie w drużynie Łososia. Zatrudniono przede wszystkim nowego trenera. Krzysztof Łętocha - obecny opiekun graczy z Łososiny - to doświadczony, sprawdzony fachowiec, którego można uznać za gwaranta dobrej postawy podopiecznych. Dokonane zostały również korekty w składzie zespołu. Opuścił go Rafał Liber, ale w jego miejsce pozyskano mającego za sobą bogatą trzecioligową przeszłość Wojciecha Pszenicznego, wszechstronnego Bartosza Serafina oraz Roberta Święsa. Ten ostatni przywędrował za swym trenerem z Kolejarza Stróże. Co wyniknie z tych nowinek, przekonamy się już niebawem.
Trener Krzysztof Łętocha: - Długo i niecierpliwie czekaliśmy na tę inaugurację. Trafiamy na ciekawego, groźnego rywala. Tuchovia wielokrotnie udowadniała, że potrafi płatać niespodzianki, a ósma lokata zajmowana przez nią po rundzie jesiennej jest tego najwymowniejszym potwierdzeniem. Kiedy przychodziłem do Łososia, praktycznie każda jego formacja wymagała wzmocnień. Jakoś uzupełniliśmy luki w składzie i sam jestem ciekaw, jak ten nowy mechanizm będzie funkcjonował. Zapewniam, że walczyć będziemy o każdy metr kwadratowy boiska. Interesuje nas tylko zwycięstwo. Chcemy w każdym meczu starać się o punkty, bowiem tylko one zagwarantują nam "załapanie" się do jednogrupowej czwartej ligi. A to jest nasz cel numer 1.
Przypuszczalny skład: Cisowski - Skrzypiec, Kosecki, Słomka - Gwiżdż, Pszeniczny, Święs, Serafin, Grabczyk - Skirło, Zubel.
Rezerwa: Chochliński, S. Olchawa, P. Olchawa, Zelek, Szkarłat.
Nikt nie jest kontuzjowany.
Nikt nie pauzuje za kartki.
\\\
Pozostałe drużyny z regionu nowosądeckiego swoje mecze stoczą na boiskach rywali. Poprad/Minerale Muszyna w sobotę o godz. 16 zmierzy się z Tarnovią, która na "dzień dobry" wygrała w Witowicach Dolnych. Trzeba sobie zdać sprawę, że podopieczni słowackiego trenera Jana Varechy nie są w tym meczu faworytem. Victoria jedzie do Wolanii, sąsiadującej z nią w tabeli i postara się z pewnością zrehabilitować za porażkę z Tarnovią, poniesioną przed tygodniem na oczach swych kibiców. Jak już na wstępie wspomnieliśmy, losy spotkania Lubania Maniowy z Sandecja II rozstrzygną się dosłownie na kilka godzin przed jego planowym rozpoczęciem (niedziela, godz. 16).
*Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski