Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najgorsze zawody

Redakcja
Fot. Michał Klag
Fot. Michał Klag
Jakie ma Pani wrażenia z tenisowych turniejów w Madrycie i Rzymie?

Fot. Michał Klag

ROZMOWA z krakowską tenisistką AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ

- Turniej w Madrycie to dla mnie najgorsza impreza w roku, nic się nie zmieniło pod względem organizacyjnym. W tym roku jedynie catering się poprawił, jedzenie było naprawdę bardzo dobre. Praktycznie każdy kort jest inny i do tego źle przygotowany. Trzy z nich są pod dachem, inne na zewnątrz. Singla gra się na jednym korcie, debla na innym - jakby się występowało na dwóch różnych imprezach. Słaba jest też frekwencja, grają dobre zawodniczki, a na trybunach pustki. Pod tym względem lepiej było w Rzymie, choć obie imprezy nie grzeszą nadmiarem widzów. To dziwne, bo są to mieszane turnieje damsko-męskie i jest okazja, by zobaczyć w akcji też Nadala, Djokovicia czy Federera. W Rzymie grałam już z bólem kręgosłupa. Podczas jednego z treningów coś trzasnęło tak, że przez dwie minuty nie mogłam się ruszyć. Teraz gram w pasie, trenuję raz dziennie. Zrobiłam w Krakowie prześwietlenie, ale nawet nie zdążyłam się dowiedzieć, co mi właściwie dolega, bo nie było mojego lekarza. Wyniki przyjdą do Paryża i już na miejscu skonsultuję je z lekarzami z WTA. Dobrze, że Roland Garros to ostatni turniej na ziemi.

- Jakie zatem ma Pani oczekiwania przed drugim z wielkoszlemowych turniejów w tym roku?

- Grać muszę, bo to Wielki Szlem. Nie bronię zbyt wielu punktów, bo w ubiegłym roku przegrałam już w drugiej rundzie z Jarosławą Szwedową. Jedziemy tydzień wcześniej, Ula gra eliminacje, a ja mam nadzieję, że podleczę się i zagram najlepiej, jak się da. Nie rezygnuję z debla. Umówiłam się z Danielą Hantuchovą, a poza tym debel nie obciąża tak mocno pleców jak singiel. Gra się bardziej na stojąco. Zobaczymy, jak ułoży się plan gier i jak będę się czuła.

- Roland Garros to najmniej lubiany przez Panią turniej ze wszystkich wielkoszlemowych...

- Nie ukrywam tego. Na żadnej innej imprezie nie czeka się na transport do hotelu czy na korty nawet półtorej godziny, a na obiad w kolejce pół godziny. Kiedy już ma się obiad, często nie ma gdzie usiąść, bo zawodnicy mają wspólną restaurację z VIP-ami. Ta ciasnota przeszkadza. Zawodniczki, które mieszkają bliżej kortów czasem decydują się na spacer, żeby było szybciej. Można być zadowolonym jedynie z oficjalnego hotelu, będziemy w nim mieszkać trzeci, czy czwarty raz. Mamy tam wygodne apartamenty z widokiem na wieżę Eiffela, hotel jest oddalony jakieś 15 minut jazdy samochodem od kortów.

Rozmawiała Agnieszka Bialik

***

Agnieszka Radwańska spadła z 11. na 12. pozycję w rankingu WTA Tour, wyprzedzona przez Francuzkę Marion Bartoli. W klasyfikacji prowadzi Dunka Caroline Wozniacki przed Belgijką Kim Clijsters i Rosjanką Wierą Zwonariewą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski