Najgorzej w nocy

 Codziennie z miejskiej komunikacji korzysta 39 proc. krakowian, co piąty mieszkaniec Krakowa w ogóle nie wsiada do tramwaju lub autobusu. Co miesiąc rodzina wydaje na komunikację miejską 77 zł. Najpopularniejsza linia autobusowa to 139, a tramwajowa - 4. Tak wynika z badań społecznych "Usługi komunalne w budżetach i opiniach mieszkańców Krakowa".
 W przypadku komunikacji tramwajowej także najniżej oceniono częstotliwość kursowania w nocy (3,48 pkt), choć w nocy w Krakowie tramwaje nie jeżdżą (najprawdopodobniej jako nocną komunikację uznano kursowanie tramwajów jeszcze po zapadnięciu zmroku). Również źle oceniono bezpieczeństwo podróżowania w nocy (5,1 pkt) i możliwość jazdy nie zatłoczonym tramwajem (5,34 pkt).
 Od 3 lat najpopularniejszą linią autobusową jest 139 - w tym roku wskazało ją 12,2 proc. ankietowanych, choć dwa lata temu - 17,8 proc. 115 wytypowało 10 proc. pytanych, choć roku temu - tylko 1,5 proc. Wśród bardzo popularnych linii są także: 128 (8,9 proc.), 132 (7,9 proc.), 124 (7,6 proc.) i 173 (6,4 proc.). Coraz mniejszą popularnością cieszy się 164, która w tym roku została wskazana dopiero jako dziesiąta, rok temu była czwarta w rankingu linii autobusowych. Podobnie jest ze 184, która teraz jest dwunasta, choć 2 lata temu była trzecia. Ranking popularności wśród tramwajów zdecydowanie wygrywa 4, na którą wskazało blisko 30 proc. ankietowanych. Druga w kolejności 13 została wytypowana przez 19,4 proc., a trzecia 8 - przez 17,4 proc. Na czwartym miejscu znalazła się 24, którą wskazało 15,4 proc., choć jeszcze rok temu typowało ją tylko 0,4 proc. (w tym czasie 24 zmieniła trasę i stała się głównym połączeniem Kurdwanowa z centrum). 14 proc. ankietowanych wyraziło potrzebę uruchomienia nowej linii autobusowej, a 8,4 proc. - tramwajowej, ale nie było kumulacji wskazań na jakieś z proponowanych połączeń.
 Połowa pasażerów korzysta z biletów jednorazowych, 46 proc. - z miesięcznych. Rośnie liczba korzystających z biletów rodzinnych - kupuje je 6 proc., rok temu - 4,1 proc. Spada liczba kupujących bilety tygodniowe - z 3,2 proc. w roku 2000 do 1 proc. w roku 2001. Co miesiąc przeciętna rodzina wydaje na bilety 77 zł, o 7 zł więcej niż rok temu. 31 proc. ankietowanych uważa ten wydatek za przeciętny (w porównaniu z innymi), 27,2 proc. - za spory, a blisko 19 proc. - za duży lub bardzo duży. Tylko 5,6 proc. wydatki na bilety uważa za znikome, 3,5 proc. - za bardzo małe, a 13,1 proc. - za małe. Na podwyżkę cen biletów nie godzi się 55,3 proc. (rok temu takich osób było 63,5 proc.), blisko 30 proc. nie miało na ten temat zdania.
(GEG)