Faworyta tego spotkania nietrudno było wskazać. Do Brzeska przyjechał jeden z głównych pretendentów do awansu do ekstraklasy. PGE GKS Bełchatów po rundzie jesiennej zajmował drugą lokatę, "Piwosze" z kolei zamykali pierwszoligową tabelę.
W Brzesku zimą poczyniono kilka ciekawych ruchów transferowych, a władze Okocimskiego przekonują, że nadchodzą lepsze czasy klubu. Miał to potwierdzić sobotni mecz.
Dopiero po kwadransie gry gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję. Na bramkę Arkadiusza Malarza niecelnie uderzał Bartosz Sobotka. Chwilę później strzał Patryka Stefańskiego zablokowali obrońcy. Linia defensywna gości spisała się też bez zarzutu, kiedy w pole karne z piłką wbiegł Jakub Kapsa. Debiutującego w barwach OKS-u zawodnika zatrzymał Paweł Baranowski.
Gol padł w 31 min. Ku zdziwieniu brzeskich kibiców, była to bramka dla bełchatowian. Dośrodkowanie Adriana Basty pewnie wykorzystał Mateusz Mak, głową posyłając futbolówkę do siatki. Przed przerwą podopieczni Kamila Kieresia mogli podwyższyć wynik, ale fatalnie spudłował Michał Mak.
W drugiej połowie na boisku pojawił się m.in. Kacper Tatara, ale nie zagrzał na nim długo miejsca. - Nie będę tolerował kompletnego braku zaangażowania - grzmiał Piotr Stach.
Szansę na wyrównanie mieli David Kwiek i Jakub Grzegorzewski. Obaj uderzali tuż obok bramki gości. Do siatki trafił za to Hristijan Kirovski, ale sędzia zauważył, że napastnik GKS był na spalonym.
"Piwosze" wciąż więc zamykają tabelę, a strata do bezpiecznej strefy wzrosła do 4 punktów.
Can-Pack Okocimski 0
PGE GKS Bełchatów 1 (1)
Bramka: 0:1 Mateusz Mak 31.
Can-Pack Okocimski: Kuchta 5 - Ł. Sosnowski 5, Jacek 5, Ryś 6, Sobotka 5 - Stefański 6, Żołądź 4, Tymiński 5 (58 Tatara, 81 Nawrot), Cebula 4, Kapsa 4 (46 Kwiek 4) - Grzegorzewski 5.
GKS Bełchatów: Malarz 5 - Basta 5, Baranowski 6, Wilusz 6, Szymorek 6 (84 Flis) - Mateusz Mak 7 (88 Wroński), Sawala 5, Baran 5, Wacławczyk 6, Michał Mak 5 (65 Renusz) - Kirovski 6.
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 700.
Zdaniem trenerów
PIOTR STACH, Okocimski:
- Staraliśmy się nawiązać równorzędną walkę z pretendentem do awansu, ale doświadczenie i umiejętności były po stronie gości. Zostało 15 meczów, więc wciąż mamy o co walczyć. Piłka jest nadal w grze.
KAMIL KIEREŚ, Bełchatów:
- Wiedziałem, że to nie będzie spacerek. Nie jestem zachwycony grą, ale najważniejsze są zdobyte trzy punkty na trudnym terenie. Cieszę się, że kolejny raz nie straciliśmy bramki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?