Teraz, nawet gdyby amerykańscy mistrzowie zawitali do Krakowa, nie byłoby ekipy koszykarzy, która mogłaby się im postawić. – Wtedy Kraków był koszykarską stolicą Polski. Teraz ciężko nam śnić o takich sukcesach męskiej drużyny – przyznaje Kacper Lachowicz, trener grup młodzieżowych w Wiśle.
Na szczęście mimo gorszych czasów dla męskiej sekcji TS Wisła żeńska wciąż święci triumfy. Klub wykorzystał więc okazję, by w 50. rocznicę dawnych sukcesów zaprezentować skład aktualnych mistrzyń Polski na nowy sezon. Kibice mogli po raz pierwszy zobaczyć na parkiecie wicemistrzynię WNBA Courtney Vandersloot, Farhiyę Abdi czy Gintare Petronyte.
Ta ostatnia demonstrowała nawet wsady, ale na lekko obniżony kosz. Fani dowiedzieli się paru ciekawostek o swoich gwiazdach, np., że Agnieszka Kaczmarczyk ma ksywę „Ciacho”.
– Ta hala będzie moim ulubionym miejscem w Krakowie – kokietowała Abdi.
Z trybun obecne wiślaczki obserwowali mistrzynie i mistrzowie sprzed lat. – Czuję się zaszczycona, że patrzą na mnie mistrzynie Europy – przyznała 16-letnia Angelika Ostasiewicz, nowe „odkrycie” Wisły. Po zakończeniu prezentacji „Drużyna Pokoleń” zmierzyła się z aktualnymi wiślaczkami w meczu pokazowym. Mimo ambitnej gry Małgorzaty Downar-Zapolskiej czy Patrycji Czepiec wygrały jednak te drugie.
Wisła Can-Pack walkę o obronę mistrzowskiego tytułu zacznie już w sobotę meczem z Basket Gdynia. – Jesteśmy jednym z najładniejszych zespołów w Polsce. Choćby dlatego warto przychodzić na nasze mecze – zachęcała Agnieszka Szott. Na prezentacji zabrakło jedynie Jantel Lavender, która ma dołączyć do drużyny dopiero w niedzielę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?