Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepiej czuję się w środku

Bartosz Karcz
Rafał Boguski w meczu z Górnikiem Łęczna strzelił trzecią bramkę dla Wisły w tym sezonie
Rafał Boguski w meczu z Górnikiem Łęczna strzelił trzecią bramkę dla Wisły w tym sezonie Andrzej Banaś
- Ostatnio fizycznie wyglądam nieźle - mówi piłkarz Wisły Kraków Rafał Boguski

Rafał Boguski obok Richarda Guzmicsa był w sobotę najlepszym piłkarzem Wisły w meczu z Górnikiem Łęczna. "Boguś" nie tylko strzelił ładną bramkę, ale też ciężko pracował w drugiej linii, gdzie przerywał ataki rywali, inicjując jednocześnie akcje "Białej Gwiazdy".

Po ostatnim gwizdku na temat strzelonej bramki jej autor powiedział: - Poszedłem za akcją. Semir Stilić przepuścił piłkę i trafiła ona do mnie. Chciałem uderzyć jak najdalej od bramkarza i to mi się udało. Ostatnio przeważnie to my traciliśmy bramkę jako pierwsi. Tym razem było inaczej. W związku z tym grało nam się trochę łatwiej.

Boguski mówił również o zadaniach, jakie otrzymał od trenera Franciszka Smudy. - Razem z Alanem Urygą mieliśmy takie zadania w defensywie, że jak atakował Górnik, mieliśmy ustawiać się przed naszą linią obrony. Staraliśmy się tę pracę wykonać jak najlepiej - tłumaczy piłkarz Wisły.

Dodał również, że dobrze czuje się na pozycji środkowego, nieco cofniętego pomocnika. - Najbardziej lubię grać w środku boiska. Ciekawe jednak, jak będzie w następnym meczu, gdy do składu wróci już Łukasz Burliga. Zobaczymy, jak trener to ustawi - zastanawia się Boguski.

Piłkarz Wisły przyznaje również, że ostatnio bardzo dobrze czuje się pod względem fizycznym, dzięki czemu może biegać pełne 90 minut od jednego pola karnego do drugiego.

- Rzeczywiście, ostatnio fizycznie wyglądam nieźle. Przed nami jeszcze trzy spotkania i zobaczymy, jak to będzie wyglądało - mówi Boguski.

Mecz z Górnikiem wyglądał tak, że Wisła szybko strzeliła bramkę, a później kontrolowała sytuację na boisku. Przy prowadzeniu 1:0 wiślacy popełnili jednak błąd w końcówce spotkania, gdy doszło do nieporozumienia między Michałem Buchalikiem i Rafałem Boguskim. O mały włos nie skończyło się wyrównaniem.

- Myślałem, że piłka leci tak blisko bramki, że Michał ją złapie. Niestety, on został, poszło wybicie pod nogi przeciwnika i dobrze, że nie trafił w bramkę - tłumaczy Boguski.

Sytuację znacznie wcześniej niż w doliczonym czasie gry mógł wyjaśnić Emmanuel Sarki, który miał kilka okazji, ale dokonywał złych wyborów. Boguski zapytany, czy nie był zły na kolegę za niewykorzystane sytuacje, mówi: - Każdy z nas czasami dokonuje złych wyborów. Dobrze, że Sarki strzelił w doliczonym czasie gry na 2:0. Szkoda że nie wcześniej, ale najważniejsze, że mamy trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski