Z wywalczonego w niedzielę tytułu mistrza Polski zawodniczki Wisły Can-Pack cieszyły się jak dzieci. Widać było, że to dla nich coś więcej niż wypełnienie zawodowego obowiązku i celu postawionego przez pracodawcę.
Receptą krakowianek na sukces była przede wszystkim świetna gra podkoszowych. Największą gwiazdą drużyny była Jantel Lavender, ale walnie wspomogła ją też Justyna Żurowska, oraz w dużej mierze – Zane Tamane.
– To był bardzo trudny sezon, ale osiągnęłyśmy w końcu to, o czym przez cały ten czas marzyłyśmy. Wykonałyśmy razem świetną robotę! – ekscytowała się Tamane. – Cudowne było to, że mogłyśmy wznieść ten puchar przy aplauzie naszych niewiarygodnych kibiców.
Okazji, by w finałach zobaczyć Łotyszkę w akcji, nie przegapiła jej rodzina: siostra i ciotka. Po siostrze Tamane widać od razu, że łączą je więzy pokrewieństwa – jest praktycznie tego samego wzrostu, co dwumetrowa podkoszowa.
– To trzeci złoty medal, jaki zdobyłam w mojej karierze – podkreśla Tamane. – I muszę przyznać, że zdobywanie mistrzowskiego tytułu to najlepsze uczucie, jakie znam!
Na Twitterze koleżankom i trenerowi dziękowała też Lavender. Sezon spędzony w Wiśle mógł być dla amerykańskiej środkowej najbardziej udanym w karierze. Gdy 2 lata wcześniej grała w finałach w barwach CCC Polkowice, musiała zadowolić się srebrnym medalem. W tym sezonie nie tylko zdobyła wreszcie złoto w polskiej esktraklasie, ale też indywidualnie notowała niesamowite statystyki w Eurolidze. Ze średnią ponad 20 punktów na mecz była najlepiej punktującą zawodniczką tych rozgrywek, a także drugą najlepiej zbierającą koszykarką w Eurolidze.
– Jestem tak bardzo wdzięczna Bogu. To był długi i ciężki sezon, pełen wielu przeciwności losu. Ale wszystko idzie w zapomnienie, gdy możesz wreszcie mówić o sobie jako o mistrzu! – pisała Lavander.
25-letnia środkowa dużo lepiej wkomponowała się w tym sezonie w zespół niż rok wcześniej jej nieprzewidywalna i chimeryczna rodaczka Tina Charles. Jeszcze nie wiadomo jednak, czy „Telly” pozostanie w Krakowie na kolejny sezon. Konkretnych planów na przyszłość nie snuje też na razie Tamane: – Chcę po prostu odpocząć. Powiedziałam mojemu agentowi, że na razie nie zamierzam podejmować decyzji co do przyszłości.
Rok temu Tamane z siostrą spędzała wakacje na egzotycznej wyspie Sokotra. Gdzie wybierze się teraz? – Nigdy tego nie planuję, czekam na impuls i wtedy jadę spontanicznie. Może pojadę odwiedzić Cristinę Ouvinę do Hiszpanii, a ona z kolei pozwiedza ze mną Łotwę. Bardzo cenię te przyjaźnie, które w Wiśle nawiązałam – podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?