Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw biegały, teraz rządzą na budowach

Jan Otałęga
W 2005 roku: Katarzyna Batorska (z lewej) i Anna Hazior-Solakiewicz
W 2005 roku: Katarzyna Batorska (z lewej) i Anna Hazior-Solakiewicz Fot. Piotr Gibas
Lekkoatletyka. Były zawodniczkami Cracovii i AZS Politechniki Krakowskiej, a teraz jako panie magister inżynier pracują przy renowacjach zabytkowych obiektów Krakowa i okolic.

Katarzyna Batorska i Anna Hazior-Solakiewicz przygodę ze sportem zaczynały w zawodach szkolnych w latach 90. Dostrzegł je trener Roman Kołodziej i został ich opiekunem w Cracovii. W klubie się nie przelewało, więc trenowały w plenerze, nad Rudawą, w Parku Jordana, a szatnią bywał samochód szkoleniowca.

Katarzyna Batorska mając 16 lat zdobyła dla Cracovii pierwszy po 13 latach przerwy medal w lekkoatletycznych zawodach – najpierw w mistrzostwach Polski juniorek młodszych wywalczyła brąz w przełajach, a rok później medal tego samego koloru na 1500 m.

Anna Hazior też czyniła postępy, kolekcjonowała medale MP juniorów i młodzieżowców, a potem zdobyła halowy brąz seniorek w biegach średnic. Wygrała mistrzostwa wszystkich szkół wyższych i AZS-ów na 800 m, startowała w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Była też pierwszą po 25 latach przerwy osobą z lekkoatletycznej sekcji Cracovii w kadrze narodowej.

Obie zaczęły studia na Politechnice Krakowskiej, na budownictwie ogólnym. Co zadecydowało o tym kierunku? – _Pomógł nam trener Kołodziej, który nas, licealistki, prowadził czasem na treningi do hali właśnie Politechniki i zachęcał do podjęcia studiów na tej uczelni. W liceum chodziłyśmy do klas z poszerzonymi przedmiotami ścisłymi, więc nie obawiałyśmy się matematyki _– twierdzą zgodnie.

Obie pogodziły wyczyn sportowy ze studiami. – Wykładowcy byli życzliwi, a nauka i tak __przychodził mi łatwo – mówi Katarzyna Batorska. – Pamiętam, jak mobilizował mnie obecny rektor uczelni, profesor Kazimierz Furtak, mówiąc, że w nauce mam być tak samo dobra jak w sporcie – wspomina z kolei Anna Hazior-Solakiewicz.

Obroniły prace magisterskie i obecnie są kierownikami budowy lub robót.

Aktualnie przy remoncie kamienic na rogu ulic Floriańskiej i Świętego Marka. Wprawdzie na początku niektórzy jakby sprawdzają, na co mogą sobie pozwolić przy kobiecie-inżynier, ale szybko jest dobrze. No a czasem, jak to w męskiej grupie, na __budowie przytrafi się „łacina” – śmieje się Hazior-Solakiewicz, która pracowała m.in. przy odnowie szybu „Regis” w kopalni soli w Wieliczce, czy w podziemiach Rynku Głównego.

Katarzyna Batorska także dołożyła cząstkę do odnowy podziemi Rynku, ponadto do renowacji elewacji katedry wawelskiej, Sukiennic, czy Pałacu Czapskich. Obie taka praca, choć czasem bywa skomplikowana, satysfakcjonuje. – Modernizacja zabytkowych obiektów wymaga nieraz dużej inwencji, nawet zmysłu estetycznego, i __tu chyba potrzebne jest kobiece oko, dlatego nasza praca nie jest łatwa, ale ciekawa – dodaje Batorska.

W jednym tylko dopadł je pech – zabrakło zdrowia dla sportu. Anna Hazior, gdy była w kadrze, w wieku 25 lat musiała zakończyć karierę z powodu naderwania ścięgna podeszwowego w nodze.

Z kolei Katarzyna Batorska nieco wcześniej doznała urazu ścięgna Achillesa, a lekarze nie rokowali wyzdrowienia na potrzeby wyczynu. Z żalem zeszły zbieżni i sport uprawiają teraz tylko rekreacyjnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski