Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw był "Pilecki", teraz jest "Wyklęty"

Piotr Subik
Marcin Kwaśny jako Pilecki w filmie Stow. Auschwitz Memento.
Marcin Kwaśny jako Pilecki w filmie Stow. Auschwitz Memento. Fot. Fundacja Między Słowami
Historia. Przy granicy z Małopolską kręcone są zdjęcia do filmu o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Produkcją zajmuje się Marcin Kwaśny, aktor rodem z Tarnowa.

Ekipa filmowców przez cały dzień pracowała wczoraj w Stradowie, wsi położonej przy granicy Świętokrzyskiego z Małopolską. Za plan filmowy posłużyły pozostałości wałów obronnych osady z czasów państwa Wiślan. Ale "Wyklęty" opowiada o znacznie późniejszych czasach - walkach prowadzonych z Sowietami przez polskie podziemie w latach 1945-1948.

Scenariusz oparto m.in. na losach sierżanta Józefa Franczaka ps. Laluś i porucznika Franciszka Przysiężniaka ps. Ojciec Jan. "Lalusia" komuniści dopadli dopiero w 1963 r. Przysiężniakowi darowali życie, ale przesiedział osiem lat w więzieniu we Wronkach.

"Wyklęty" to film fabularny, dynamiczny, z odniesieniami do współczesności. Jego producentem jest Fundacja Między Słowami, założona przez Marcina Kwaśnego, aktora pochodzącego z Tarnowa. To zresztą nie pierwszy jego kontakt z historią żołnierzy wyklętych. Wcześniej zagrał w filmie "Historia Roja" Jerzego Zalewskiego, a w ubiegłym roku w filmie "Pilecki", zrealizowanym przez Stowarzyszenie Auschwitz Memento z Oświęcimia.

Odkłamywanie historii
Główną rolę w "Wyklętych" gra Wojciech Niemczyk, aktor z Kielc. Na planie pojawią się też bardziej znane osoby, m.in. Piotr Cyrwus i Olgierd Łukaszewicz.

- Odkłamujemy tym filmem historię żołnierzy wyklętych, których komuniści próbowali wymazać z pamięci albo tę pamięć skalać. Ale im się nie udało, co widać po młodzieży, która chociaż nie uczy się o tym w szkołach, chce mieć w tych bohaterach wzorce do naśladowania - mówi Kwaśny. Sam wciela się w "Wyklętym" w rolę porucznika "Wiktora". Jego filmowe przypadki są wypadkową losów dwóch bohaterskich dowódców Armii Krajowej, a później antykomunistycznego podziemia: majora Hieronima Dekutowskiego "Zapory" i majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".

Scenariusz filmu napisał Konrad Łęcki, autor m.in. filmu o zbrodni katyńskiej "Post Mortem". On też reżyseruje "Wyklętego". - Będzie to opowieść o naprawdę trudnych czasach - podkreśla Konrad Łęcki. - Pokażemy tragedię tych ludzi, niemal jak w antycznym teatrze. Reżim bolszewicki swoimi metodami działania dał im albo walczyć do upadłego, albo dać się zakatować. Szanse na przeżycie mieli nikłe - dodaje Kwaśny.

Grosz do grosza
Dotychczas zdjęcia kręcone były na Świętym Krzyżu i w Kielcach, m.in. w Wojewódzkim Domu Kultury, który zagrał gmach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, oraz w pomieszczeniach byłego więzienia i dawnej katowni UB.

Ze Stradowa ekipa przeniesie się dziś w okolice Świętej Katarzyny. Filmowcy pojawią się też w najbliższych miesiącach na Ponidziu, w okolicach Chęcin i w skansenie w Tokarni. Na wrzesień zaplanowano zdjęcia w Warszawie. Premiera odbędzie się w marcu lub wrześniu 2016 r. Oczywiście, jeśli producent znajdzie pieniądze na dokończenie filmu. Bo powstaje on za fundusze ze zbiórki publicznej. Ostatnio dotację przyznało Narodowe Centrum Kultury (60 tys. zł).

- Nasza zbiórka zakreśla coraz szersze kręgi - mówi Kwaśny. Wsparcia udzieliła m.in. Polonia z Wielkiej Brytanii, Kanady, a nawet Australii. Jeden z fanów "Wyklętego" wystawił nawet na aukcję order Virtuti Militari. Informacje o możliwości wsparcia filmu: www.fundacjamiedzyslowami.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski