- To pierwsze kompleksowe rozwiązanie problemów mieszkaniowych. To realny projekt, na jego końcu są mieszkania, do których wprowadzą się Polacy - tak premier Beata Szydło zachwalała wczoraj Narodowy Program Mieszkaniowy.
Trzy filary
Przedstawiony dokument to jednak tylko założenia. Konkretne projekty ustaw powinny pojawić się w tym roku, ale będą uchwalane najwcześniej w przyszłym.
Minister infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk, oraz jego zastępca, Kazimierz Smoliński, nie kryli, że nadal trwają analizy i wyliczenia, od których zależą szczegółowe rozwiązania.
Dziś wiadomo, że nowy program zostanie oparty na trzech filarach. Narodowy Fundusz Mieszkaniowy ma odpowiadać za budowę obiecywanych w kampanii tanich mieszkań na wynajem. Nie będzie zapowiadanych kas mieszkaniowych, zamiast nich rząd proponuje wprowadzić indywidualne subkonta oszczędnościowe na cele mieszkaniowe. Pojawią się też rozwiązania wspierające budownictwo spółdzielcze, społeczne i komunalne.
Na państwowej ziemi
Najwięcej konkretów jest w sprawie tanich mieszkań na wynajem. Miesięczny czynsz ma wynosić od 10 do 20 zł za metr kwadratowy. W opcji najmu z wykupem na własność czynsz będzie wyższy o ok. 20 proc. Gdy najemca straci pracę, to nadpłatę na wykup będzie można przeznaczyć na bieżący czynsz.
Powstanie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, który otrzyma grunty należące do Skarbu Państwa. Minister Adamczyk mówi wręcz, że NFM będzie bankiem ziemskim. To oznacza, że najatrakcyjniejsze nieruchomości będzie mógł sprzedać lub zamienić, a tanie mieszkania będą budowane na działkach w gorszych lokalizacjach. Agencja Mienia Wojskowego i Agencja Nieruchomości Rolnych przekażą grunty za darmo, państwowe spółki (np. PKP) mają dostać w zamian udziały w NFM.
Zapisy w przyszłym roku
W koszty budowy nie będą wliczane ceny gruntów, stąd założenie, że na metr kwadratowy mieszkania wystarczy 2,5 tys. zł. W dużych miastach na pewno ta cena będzie wyższa, bo droższe są usługi budowlane i wynagrodzenia pracowników.
Nie wiadomo, ile i jakie grunty trafią do NFM. Przedstawiciele rządu nie chcą też mówić, ile wybudują tanich mieszkań. - Już raz padła taka liczba i funkcjonowała w obiegu przez 10 lat - tłumaczył milczenie wiceminister Smoliński. Chodzi o obiecywane przez PiS w 2005 r. 3 miliony mieszkań.
Za to padła obietnica, że nabór chętnych rozpocznie się w II połowie przyszłego roku. Tymczasem budowa mieszkań możliwa będzie dopiero w 2018 roku, a pierwsze klucze zostaną wręczone najemcom najwcześniej w 2019 roku.
- Każdy będzie mógł się starać o mieszkanie na wynajem, bez względu na wiek i dochody - zapewniała premier Szydło. Ale równocześnie przyznawała, że konieczne będzie opracowanie kryteriów decydujących o kolejności podpisywania umów. - Nasza oferta jest na tyle atrakcyjna, że na pewno będą kolejki - mówił minister Adamczyk. Punktacja decydująca o miejscu na liście będzie dopiero stworzona, preferowane mają być osoby o najniższych dochodach i rodziny wielodzietne.
Subkonta zamiast kas
Drugim filarem nowego programu mieszkaniowego ma być oszczędzanie na własny dach nad głową. Nie będzie jednak kas mieszkaniowo-budowlanych, pojawi się za to możliwość tworzenie subkont w bankach.
W zamian za oszczędzanie przez co najmniej 5 lat, przysługiwać będzie premia dopłacana przez państwo na subkonto. Jaka? Ciągle nie wiadomo. Tak samo jak ministerstwo nie poda-je, ile trzeba by miesięcznie wpłacać na subkonto. Wcześniej pojawiały się informacje, że rocznie można by tak odłożyć do 6 tys. zł, a premia za to wynosiłaby 900 zł. Według ekspertów to za mało, by tak zachęcać do oszczędzania na własny dach nad głową.
Kazimierz Smoliński podkreślał, że tak zgromadzone pieniądze i premie będzie można wydać nie tylko na zakup mieszkania czy domu, ale także remont. - I tym subkonto różni się od popularnych kiedyś książeczek mieszkaniowych - zaznaczył. O tym, jak rozwiązać problem 1,1 mln posiadaczy takich książeczek, premier i jej ministrowie nie mówili.
Oszczędzanie będzie możliwe najwcześniej od 2018 roku. Pierwsze premie zostaną wypłacone w 2019. Wtedy będzie wygaszony program „Mieszkanie dla Młodych” i pieniądze przeznaczane na dopłaty do kredytów zostaną wydane na premie za oszczędzanie.
Komunalne nie na zawsze
Najmniej informacji jest o trzecim filarze programu mieszkaniowego, czyli wsparciu budownictwa komunalnego, społecznego i spółdzielczego. Minister Adamczyk stwierdził, że chodzi m.in. o wykorzystanie potencjału drzemiącego w tych formach budownictwa.
Konkretem jest propozycja, by gminy mogły podpisywać umowy najmu mieszkań komunalnych na czas określony. Dziś umowa jest bezterminowa i raz przyznane mieszkanie trudno odzyskać. Po zmianach najemcy, którym poprawi się status materialny, będą płacić czynsz wolnorynkowy albo opuszczą zajmowany do tej pory lokal. W ten sposób powinny skrócić się kolejki oczekujących na pomoc od gminy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?