Najprostszy sposób na tanią inwestycję

Budowa domu drewnianego jest kilkukrotnie szybsza niż murowanego. Choć większość instytucji chce udzielić na taki cel finansowania, to problemem pozostaje wysokość pierwszej transzy. Prawie wszystkie instytucje finansowe zapytane, czy udzieliłyby kredytu na budowę całorocznego domu jednorodzinnego posadowionego na fundamentach i zbudowanego z bali drewnianych odpowiedziały, że tak. Na tym tle wyróżniają się jedynie City Handlowy i Polbank EFG. Pierwszy z nich udzieli kredytu na budowę drewnianego domu, o ile już został zbudowany, a drugi uzależnia pożyczkę od indywidualnej decyzji.

Pierwsza transza wypłacana przez bank musi być odpowiednio wysoka, aby możliwe było rozpoczęcie budowy. W przypadku drewnianego domu szkieletowego o powierzchni blisko 150 mkw. można liczyć się z kosztem budowy na poziomie około 350 tys. zł, z czego na ściany, strop i fundamenty wydać należy często grubo ponad 30-40 proc. tej kwoty. Do kwestii wysokości pierwszej transzy banki podchodzą różnie.

Najbardziej przejrzysta wydaje się oferta banku Millennium. Instytucja ta zapewnia, że nie tylko pierwsza, ale każda wypłacana transza może mieć maksymalną wartość 100 tys. zł. Koniecznie trzeba więc ustalić, czy taka kwota (wraz z ewentualnym wkładem własnym) będzie wystarczająca, aby rozpocząć budowę. Mniej doświadczonym inwestorom z fachową radą może przyjść wykonawca.

Bardzo często banki uzależniają jednak maksymalną wartość pierwszej transzy od aktualnej wartości nieruchomości (np. granicą jest wartość działki i pierwsza transza nie może być większa od tej kwoty). Niektóre banki poprzeczkę ustaliły natomiast na poziomie części aktualnej wartości nieruchomości (od 50 do 85 proc.). Część banków w kwestii wysokości pierwszej transzy zdaje się na wykonawcę - deklarują wypłatę kwoty zgodnej z harmonogramem prac, zawartym w umowie (lub 20-30 proc. wartości nieruchomości). Najwyższą kwotę pierwszej transzy dopuszcza Bank Pocztowy - można liczyć na wypłatę nawet 80 proc. kredytu.

Alicja Charzyńska