Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze dobro dziecka

Redakcja
- W ubiegłą środę, po podjęciu przez Radę Miejską uchwały dotyczącej nowej sieci szkolnej na terenie gminy, odbyło się nadzwyczajne zebranie rodziców. Na czym opiera się postawa szkoły, że jej stanowisko dalej nie uległo zmianie?

Rozmowa z ANNĄ GANCARCZYK, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Andrychowie

- Reforma będzie miała sens tylko wówczas, gdy uzyska poparcie środowiska. Byliśmy od początku za tym, aby zmiany zachodziły w sposób ewolucyjny z korzyścią dla samych uczniów, którym ma służyć reforma. Uważamy, iż najkorzystniejszym rozwiązaniem jest tworzenie zespołów szkolno-gimnazjalnych, bliskich potrzebom uczniów. Dzieci w wieku 13-16 lat przechodzą przez najtrudniejszy okres życia. To w w tym wieku kształtują się podstawowe wartości. Wtedy młody człowiek nie powinien być odrywany od środowiska, np. poprzez zmianę szkoły. Może to być zalążkiem rozwoju patologii wśród łatwo ulegającej negatywnym wpływom młodzieży.
Jeżeli w mieście zlokalizowane zostaną tylko dwa gimnazja, będzie w nich na pewno zbyt wielu uczniów. Lekcje trwać będą do późnych godzin wieczornych. Trudno w takim przypadku mówić o zajęciach dodatkowych, tak ważnych dla kształtowania młodych ludzi. Rodzice na zebraniu w ubiegłą środę całkowicie sprzeciwili się takiej możliwości. Dlaczego mają cierpieć uczniowie szkół andrychowskich, skoro niemal każde sołectwo będzie posiadało zespół szkolno-gimnazjalny? Poza tym duże gimnazjum wcale nie musi być mocne pod względem dydaktycznym. Alternatywą są właśnie takie zespoły.
- Czym, Pani zdaniem, kierowali się radni podczas zatwierdzania tego projektu, mimo wyraźnego sprzeciwu z Waszej strony?
- Trudno to jednoznacznie określić. Należy wyraźnie podkreślić, że dane zawarte w materiałach dotyczących sieci szkół, w przypadku naszej placówki są bardzo niedokładne. Pojawiają się w nich liczby, które nie odpowiadają rzeczywistości. Wielokrotnie sygnalizowała to pismami Rada Szkoły, nauczyciele. Podobne oświadczenia wysłała również grupa rodziców szóstoklasistów oraz rodzice obecni na zebraniach. Wszystkie pisma zawierały merytoryczne uzasadnienia przydatności naszej placówki do kształcenia gimnazjalnego. Nikt jednak nie chciał o tym z nami rozmawiać. Jest to sprzeczne z założeniami reformy, według których ostateczna decyzja musi być skonsultowana ze środowiskiem.
- Z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się wprowadzenie takiej struktury szkolnej na terenie Andrychowa?
- Przede wszystkim, o czym już wspominałam, szkoły będą przeciążone. W tym wypadku celowe byłoby stworzenie trzeciego gimnazjum. Środowisko naszej szkoły opowiada się za reformą, najistotniejsze jest jednak dziecko, które nie może zostać pokrzywdzone.
- Co z rodzicami nie popierającymi starań o zespół szkolno-gimnazjalny?
- Na ostatnie zebranie, nie pierwsze zresztą zwołane w tej sprawie, przybyła większość rodziców uczniów naszej szkoły. Na pewno nie przyszli wszyscy, gdyż nie każdemu odpowiadała pora zebrania. Z wyjątkiem dwóch głosów sprzeciwu wszyscy opowiedzieli się za tym, aby walczyć do końca. Chcą, aby w szkole, w której dzieci czują się bezpiecznie, było również gimnazjum. Największe obawy ze zrozumiałych względów mają natomiast nauczyciele nauczania początkowego.
- Jakie będą Wasze dalsze działania?
- Rodzice uznali, że jeżeli żadne argumenty nie pomogą, podejmą strajk. Nie chcemy jednak do tego dopuścić, gdyż może to zakłócić proces dydaktyczny, a tego się najbardziej obawiamy. Takie posunięcie byłoby ostatecznością.
Rozmawiał:
MIROSŁAW GAWĘDA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski