Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze, że drużyna wygrywa. Historie liderów niech piszą się gdzieś z boku

Rozmawiał Paweł Hochstim
Rozmowa. Atakujący BARTOSZ KUREK jest najskuteczniejszym polskim siatkarzem po pierwszej części Pucharu Świata w Japonii. Kadra przeniosła się do Toyamy, jutro zmierzy się z Kanadą (godz. 8.10)

– Doskonale przeszliście przez pierwszą rundę Pucharu Świata, wygraliście wszystkie mecze.

– W dwóch ostatnich nie graliśmy od początku do końca na najwyższym poziomie, ale trzeba pamiętać, że nawarstwia się zmęczenie. To nawet jeszcze nie jest półmetek, więc musimy być cały czas skoncentrowani. Ważne jest, żebyśmy do meczów w ostatniej fazie turnieju przystępowali z dobrej pozycji w tabeli.

– W pokonanym polu macie już Rosję i Iran, które też tu chciały grać o awans na igrzyska.

– Tu każdy mecz jest na wagę złota. Liczę na Argentynę, liczę, że Iran też postawi się najmocniejszym zespołom.

– Stephane Antiga mówi, że na mecze z mistrzami świata zespoły bardziej się mobilizują.

– Widać to gołym okiem. Drużyny wiedzą, że zwycięstwo nad nami przyniesie im dużo większy splendor. Mobilizują się podwójnie, gra im się na pewno łatwiej, bo presja jest po naszej stronie. Ale na razie wygrywamy, co dobrze o nas świadczy.

– Dwa dni wolne w tak morderczym turnieju – rozegracie aż 11 meczów w 16 dni – są bardzo ważne?

– Na wagę złota, ale nie tylko pod względem odpoczynku. Teraz będziemy mieli trochę czasu na odbudowanie siły i dynamiki, którą się traci, gdy gra się ciągiem tyle meczów.

– Zdobył Pan ponad 80 punktów, jest w czołówce zagrywających...

– Mamy pięć zwycięstw na koncie, i tylko to mnie interesuje. Żywię nadzieję, że będziemy je zbierać dalej, a ja będę w tym pomagał. I że na końcu będziemy się cieszyć z sukcesu. Nie gramy po to, żeby kolekcjonować dobre statystyki czy punkty, tylko by wygrywać mecze. Fajnie to widać w naszym zespole i mam nadzieję, że tak wytrwamy do końca.

– Czuje się Pan liderem?

– Reprezentacja na razie wygrywa, i niech wygrywa dalej, a historie liderów niech piszą się gdzieś z boku. Powtarzam – naszym celem są zwycięstwa, a nie to, żeby moja linijka w statystykach wyglądała dobrze.

– Wrócił Pan do kadry jako inny zawodnik, bardziej dojrzały?

– Nie zastanawiam się nad tym. Po prostu staram się robić swoje, to, czego ta drużyna potrzebuje. W każdym meczu i na każdym treningu daję z siebie sto procent. Czasem przynosi to lepszy efekt, czasem gorszy, ale ja jestem spokojny i zadowolony z siebie, bo wiem, że zawsze zostawiam swoje serce na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski