Najwięksi twardziele wśród komandosów pokonają ekstremalną drogę z Helu na Rysy

To akcja, którą Stowarzyszenie KRS Formoza zamierza uczcić 5. rocznicę śmierci wizjonera i twórcy potęgi polskich Wojsk Specjalnych, gen. Włodzimierza Potasińskiego. Zginął na pokładzie samolotu, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem.

Ultratriathlon z Helu na Rysy odbędzie się w połowie wakacji. Powody są dwa. Po pierwsze, żołnierze wezmą w nim udział podczas urlopów. Po drugie - nie ma gwarancji, że w kwietniu na Bałtyku nie będzie sztormu, a w Tatrach - zagrożenia lawinowego.

Inicjatywa zrodziła się w ub. roku, a pomysłodawcą uczczenia pamięci gen. Potasińskiego był były dowódca Formozy, komandor Artur Wichniarek. Formułę ultratriathlonu wybrało Stowarzyszenie KRS Formoza. - To będzie ogromne wyzwanie pod względem fizycznym, o wiele trudniejsze niż legendarny ultratriathlon "Iron Man" - mówi z podziwem jego prezes Dariusz Terlecki.

Podczas "Iron Mana" zawodnicy mają do przepłynięcia ok. 3,8 km, do przejechania na rowerze 180 km, a do przebiegnięcia - maraton (42 km 195 m). Komandosi tymczasem będą płynęli wpław z Helu do Gdyni przez Zatokę Gdańską, czyli ok. 20 km, później pokonają ponad 600 km na rowerach do Morskiego Oka, a na koniec odbędą wspinaczkę na Rysy (2499 m n.p.m.). Wyprawa ma potrwać sześć dni - od 1 do 6 sierpnia.

W Gromie, Formozie, Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu, Agacie i krakowskim Nilu trwa już kompletowanie list zawodników. Znajdą się na nich także nazwiska rezerwowe, aby wypadki losowe, np. choroba, nie pokrzyżowały ambitnych planów. Udział komandosa z elitarnej jednostki specjalnej z USA (to jej ludzie dopadli m.in. przywódcę Al-Kaidy Osamę bin Ladena) jest efektem trwającej od ponad 20 lat współpracy Formozy z Navy SEALs.

Organizatorzy szalonej eskapady czynią ponadto starania, aby gen. Potasiński, przez lata związany także z 6. Brygadą Powietrznodesantową, został upamiętniony w górskim sanktuarium na zakopiańskich Wiktorówkach.