Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najwyższa pora uciekać

Rozmawiał Remigiusz Szurek
Przemysław Szarek od lipca będzie piłkarzem Termaliki Bruk-Betu
Przemysław Szarek od lipca będzie piłkarzem Termaliki Bruk-Betu Fot. Jerzy Cebula
Rozmowa z 19-letnim obrońcą Sandecji Nowy Sącz PRZEMYSŁAWM SZARKIEM

- To Pana ostatnia runda w Sandecji. Od lipca będzie Pan piłkarzem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Czuje się Pan jakoś szczególnie?

- Nie, absolutnie, pracuję tak samo jak wcześniej i daję z siebie wszystko. Potrafię rozdzielić teraźniejszość od przyszłości. Inaczej byłbym zgubiony.

- Żal będzie opuszczać Nowy Sącz?

- Wiadomo, to przecież moje rodzinne miasto. Znam kibiców Sandecji, ale wiem też, że chcę iść dalej. W pierwszej kolejności stawiam na rozwój. Chcę pokazać, że potrafię grać nie tylko w Sandecji, ale w całej Polsce, na boiskach ekstraklasy.

- Jak oceni Pan Wasze przygotowania do sezonu?

- Trzeba je ocenić na plus. Drużyna cały czas się jednak jeszcze zgrywa. Występowałem w meczach kontrolnych od połowy okresu przygotowawczego. W styczniu zostałem bowiem odsunięty od kadry pierwszej drużyny (piłkarz podpisał umowę z Termaliką obowiązującą od lipca - przyp.), ale na początku lutego zostałem przywrócony do łask.

- Czy nowy trener Sandecji Radosław Mroczkowski czymś Was zaskoczył?

- Chłopaki z zespołu coś ponarzekali, że było ciężko (śmiech). Gdy ja wróciłem, nie było już jednak tak źle. Obecnie nasze zajęcia są już bardzo lekkie.

- W Sandecji nie brak nowych twarzy. Który spośród nowych nabytków klubu zrobił na Panu największe wrażenie?

- Na pewno środkowy obrońca Martin Cseh z praskiego Bohemians. Widać, że grał w czeskiej ekstraklasie. Sporo można się od niego nauczyć, więc korzystam. Grzechem byłoby też nie wspomnieć od Dawidzie Janczyku. Jestem pozytywnie zbudowany jego zaangażowaniem na treningach. Oby tak dalej.

- W lipcu przenosi się Pan do klubu Niecieczy. Oglądał Pan środowy mecz swojej nowej drużyny z Legią Warszawa, wygrany 3:0?

- Oczywiście. Głośno kibicowałem im przed telewizorem. Bardzo fajnie to wyglądało. Kto by się spodziewał tego, że Legia w takich rozmiarach polegnie w Niecieczy? Polska liga jest nieobliczalna.

- Nie obawia się Pan trochę, że dzięki takim wynikom osiąganym przez „Słoniki” nie będzie dla Pana miejsca w pierwszym składzie drużyny Piotra Mandrysza?

- Nie czuję żadnej tremy. Wiem co mam robić. Cały czas do przodu! (śmiech) Na pewno będzie ciężko, grają tam przecież zawodnicy z najwyższej półki, ale dam z siebie wszystko, by występować w pierwszym składzie drużyny.

- Nie żal trochę, że w czerwcu ubiegłego roku Sandecja nie dogadała się z Piastem Gliwice? Byłby Pan dziś w czołowym zespole ekstraklasy.

- Wiadomo, trochę człowiekowi tego żal. Ale równie dobrze mogłem tam pójść i nie wywalczyć miejsca w składzie. W Sandecji gram regularnie, rozwijam się.

- Ma Pan raptem 19 lat i niebawem otrzyma szansę gry w ekstraklasie. To dobry moment?

- Z rozmów z bardziej doświadczonymi kolegami wiem, że to już najwyższa pora, by uciekać z pierwszej ligi. Mówią, że im jesteś starszy, tym trudniej o taki ruch.

- Co z reprezentacją Polski U-20? (piłkarz został z niej wyrzucony w październiku 2015 roku za imprezowanie na zgrupowaniu kadry we Włoszech - przyp. ).

- Na dziś nie mam żadnych sygnałów, co i jak. Nie chciałbym się jednak o tym szerzej wypowiadać, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zapracuję sobie na grę z orzełkiem na piersi. Najlepiej dobrymi występami na boisku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski