Jedyną grupą, której wspieranie nie mieści się w misji obecnie funkcjonującego państwa, są przedsiębiorcy. Jeśli ustępujący prezydent chciał dopiero teraz wprowadzić ustawę, dzięki której urzędnik interpretuje przepisy na korzyść obywateli (w dużej mierze chodzi po prostu o przedsiębiorców) – to pokazuje, jak jesteśmy patologicznie skonstruowanym społeczeństwem.
Pojawiają się kolejne koncepcje, jak pomagać ludziom, którym się nie chce (uczyć, pracować, szukać pracy). Czyli leniom. Zaś problem bezrobocia znowu chce się rozwiązać przez pomaganie bezrobotnym, a nie przedsiębiorcom. Dopłacanie do pracy bezrobotnym niekoniecznie pomoże rozwijać się przedsiębiorcom, a może jedynie chwilowo obniżyć ich koszty. A więcej pracy, większy dobrobyt, większe pensje – wszystko to wynika z rozwoju gospodarki, czyli przedsiębiorstw, a nie z powodu rozdawania obietnic na prawo i lewo. Przecież każdy chce, by mu było lepiej.
Ale nie każdy staje się lepszy. Wyobraźmy sobie dziecko, które zanosi się płaczem, bo chce najeść się cukierków. Rodzic, który będzie się kierował płaczem dziecka, może na chwilę uwolni się od uciążliwego krzyku. Ale na dłuższą metę przegra: będzie miał otyłe dziecko i na dodatek roszczeniowe. Już czas, byśmy w naszym kraju nie dyskutowali o tym, komu jest źle, ale o tym, jak zrobić, żeby było lepiej.
Niedawno chciano odebrać rodzicowi dziecko, ponieważ było zbyt otyłe. Czy jeśli politycy nadmiernie nakarmią nasze społeczeństwo obietnicami, też trzeba będzie im je odebrać?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?